„Chcę być przewodniczącą Polski 2050, ale podejmę decyzję o starcie dopiero wtedy, kiedy będę wiedziała, że wszystkie rzeczy, które mi są potrzebne do tego, żeby być dobrą przewodniczącą Polski 2050, mam już pod swoimi rękami” - powiedziała posłanka Polski 2050 Joanna Mucha, była wiceminister edukacji narodowej.
Polityk Polski 2050 zauważyła, że obecna koalicja rządząca przetrwa do 2027 roku, gdyż rzekomo nie ma obecnie dla niej innej alternatywy. Wyjaśniała natomiast, że nie nie jest w stanie powiedzieć, czy Donald Tusk utrzyma się jako premier do końca kadencji Sejmu.
Ten rząd, jaki został uformowany, przetrwa do 2027 roku, dlatego że nie ma innej alternatywy. Wszyscy to powtarzamy wciąż, że ten rząd trwa i trwa mać
— podkreśliła.
ZOBACZ TAKŻE: TYLKO U NAS. Wcześniejsze wybory? Warchoł: Koalicja 13 grudnia jest w rozsypce. Przegrywają z nami głosowania
Brak wiary w Tuska
Mucha pochyliła się również nad bolączkami współczesnego świata i stwierdziła autorytatywnie, że „świat demokratyczny nie ma odpowiedzi na propozycję, którą sformułowali populiści”. Oczywiście jako „populiści” występować tu mają wszyscy ci, którzy kwestionują liberalno-lewicowy paradygmat w polityce.
Moim zdaniem jako cały świat demokratyczny nie mamy odpowiedzi na to, co się dzieje, na tę propozycję, którą sformułowali populiści i dotyczy to również Polski, dlatego potrzebna jest nam bardzo głęboka zmiana w ogóle sposobu prowadzenia polityki
— oceniła Joanna Mucha.
Wskazywała też, że premier Donald Tusk nie będzie mógł poprowadzić KO do sukcesu wyborczego w 2027 roku, który pozwoliłby utrzymać dotychczasową władzę.
Zdefiniujmy, co uważamy za zwycięstwo. Bo dla mnie zwycięstwem jest to, że po 2027 roku demokraci nadal w Polsce rządzą. Jeśli tak zdefiniujemy zwycięstwo, to w moim przekonaniu Donald Tusk nie jest w stanie poprowadzić KO czy partii, która będzie się nazywała w jakikolwiek inny sposób do tego, żeby na tyle wygrać. Ale jesteśmy jeszcze my, wiem że dzisiaj mamy niskie notowania, sondaże, ale mamy zamiar się odbudować
— zapewniała posłanka.
Joanna Mucha zaznaczyła w Radiu Zet, że nie uważa, aby koalicjanci Donalda Tuska mieli stawać przed nim i jego ugrupowaniem „na baczność”.
Nie mam takiego poczucia, że my wszyscy powinniśmy stawać na baczność przed największą partią koalicyjną, bo my nie jesteśmy PiS. My jesteśmy tą częścią sceny politycznej, która ma prawo pokazywać różne sposoby, różne rozwiązania, różne pomysły na Polskę i dlatego nie uważam, że było coś złego w tym, że Szymon Hołownia wystartował w tych wyborach i robił swoją własną kampanię na tyle, na ile potrafił
— wyłuszczyła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Uśmiechnięta kanibalizacja według Tuska! Ciekawy wynik nowego sondażu OGB. Skąd potężny wzrost KO i radość premiera?
Niedotrzymane obietnice
Posłance wytknięto w Radiu Zet fakt, że Polska 2050 nie doprowadziła do realizacji swojego głośnego postulatu o tym, że jeśli wizyta u lekarza specjalisty w ciągu 60 dni nie nastąpi, to NFZ zwróci pacjentowi pieniądze za wizytę prywatną.
To jest jedna z tych obietnic, która jest trudniejsza i którą tak naprawdę obiecują prawie wszystkie partie wtedy, kiedy idą do wyborów. Zbyt dobrze znam system opieki zdrowotnej i uważam, że stawianie w ten sposób obietnic jest po prostu nieodpowiedzialne
— podkreślała.
Myślę, że ta obietnica była na wyrost, natomiast oczywiście, że priorytetem jest zmiana w opiece zdrowotnej, dlatego, że jeśli nie będzie zmiany w opiece zdrowotnej, to tak naprawdę wszystkie podsystemy naszego życia nie będą funkcjonowały, bo jeśli nie będziemy wystarczająco zdrowi, żeby pracować, to nie będziemy generować dochodu dla naszego państwa
— ciągnęła dalej Mucha.
Prowadzący wskazywał, że być może jest to najwłaściwszy czas powiedzieć wyborcom „przepraszam”.
Tak jak każda inna partia, która powinna przepraszać za te, których nie zrealizowała. Donald Tusk ostatnio mówił o tym, że zrealizował 30 proc. obietnic, bo 30 proc. dostał swojego jakby poparcia
— broniła się Mucha.
Tak, trzeba nas rozliczać z obietnic wyborczych. To prawda
— dodała.
Prezydentura Nawrockiego dzięki KO?
Według niej złe decyzje KO spowodowały, że prezydentem Polski został Karol Nawrocki.
Od lidera partii 30 proc. zależało na przykład tego, kogo będziemy mieli jako prezydenta Polski i przez złe decyzje podejmowane właśnie w KO, mamy dzisiaj takiego prezydenta, jakiego mamy, a to absolutnie strategiczna sprawa
— wskazywała.
Wina całej KO, która w taki sposób sformułowała i kampanię wyborczą i sposób jej prowadzenia, i korzystanie ze specjalistów, badań, itd. I w ogóle samego kandydata
— uzupełniła.
Walka o przywództwo
W kontekście zmian w kierownictwie Polski 2050 i walki o przejęcie schedy po Szymonie Hołowni, Joanna Mucha poinformowała, że chciałaby zostać przewodniczącą partii, jednak tylko wtedy, gdy będzie mieć pewność, że ma w rękach wszelkie potrzebne do tego instrumenty.
Jeszcze nie ma tej decyzji z mojej strony, o tym, czy wystartuję w tych wyborach. Chcę być przewodniczącą Polski 2050, ale podejmę decyzję o starcie dopiero wtedy, kiedy będę wiedziała, że wszystkie rzeczy, które mi są potrzebne do tego, żeby być dobrą przewodniczącą Polski 2050, mam już pod swoimi rękami
— oznajmiła.
Odpowiedziała też Ryszardowi Petru, który również stara się o objęcie władzy w Polsce 2050, że jej ambicje są większe niż 9 proc. poparcia, o którym mówił Petru w kontekście swoich celów.
Moje ambicje są większe, jeśli chodzi o 2027 rok, niż 9 proc. Myślę, że Ryszard Petru jakby widzi naszą partię podobnie jak Nowoczesną, a nasza partia jest czymś znacznie szerszym niż tylko projekt Nowoczesnej, więc widzę tutaj po prostu więcej możliwości
— mówiła.
Jednej listy nie będzie
Posłanka Polski 2050 zaprzeczyła jednoznacznie, jakoby jej stronnictwo miało się znaleźć na wspólnej liście wyborczej z Koalicją Obywatelską.
Nie, my jednoznacznie wykluczamy możliwość tego, żebyśmy szli z jednej listy. Kłóciliśmy się o tę jedną listę już w poprzednich wyborach i mieliśmy rację, bo bardzo duża część naszych wyborców nie poszłaby na te wybory, gdyby to była jedna lista i mamy to przebadane, jakby dość wyraźnie stwierdzone, więc nas rzeczywiście nie interesuje to, żeby iść na jednej liście
— zapewniała.
Jedna lista jest absolutnie wykluczona. Nasz wyborca to jest wyborca, który jest bardzo negatywnie nastawiony do PiS i bardzo nieufnie w stosunku do PO czy KO
— podsumowała Joanna Mucha.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Radio Zet/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743966-walka-o-wladze-w-polsce-2050-mucha-chce-byc-przewodniczaca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.