„Donald Tusk daje do zrozumienia, że służby w czasach Prawa i Sprawiedliwości prowadziły kontrolę operacyjną wobec jego rodziny. To jest potężny fake, potężna manipulacja i oczywista nieprawda. Żadnej kontroli operacyjnej wobec jego rodziny nie było” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS Maciej Wąsik. Dokładnie takie stanowisko, o niezastosowaniu bezpośredniej kontroli operacyjnej wobec rodziny Tuska, zajęła dziś prokuratura oraz minister Tomasz Siemoniak. Ten ostatni, bardzo szybko zmienił jednak zdanie (po serii wpisów premiera na X) i zaatakował PiS. „Powiedziałbym, że Tomasz Siemoniak dostał zwyczajnie po łbie od Donalda Tuska. Powiedział mu: leć i szybko to wszystko odkręcaj” - stwierdził były wiceszef MSWiA Wąsik.
CZYTAJ TAKŻE: Wątek córki premiera w śledztwie ws. Pegasusa. Tusk twierdzi, że była inwigilowana. „Siemoniak rozbija w pył histerię”
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej premier Donald Tusk napisał dziś rano w mediach społecznościowych, że za rządów PiS służby podsłuchiwały przy pomocy Pegasusa jego żonę i córkę. To to jego reakcja na dzisiejsze „sensacje” Onetu dotyczące przyznania Katarzynie Tusk statusu pokrzywdzonej w związku z zastosowaniem oprogramowania Pegasus. Bardzo szybko do głosu premiera przyłączył się szef MSWiA Marcin Kierwiński, szef warszawskich struktur PO. Stwierdził, że informacje o „podsłuchach u najbliższej rodziny D. Tuska dewastują narrację PiS o tym, że Pegasus służył do walki z przestępcami”.
Donald Tusk daje do zrozumienia, że służby w czasach Prawa i Sprawiedliwości prowadziły kontrolę operacyjną wobec jego rodziny. To jest potężny fake, potężna manipulacja i oczywista nieprawda, bo żadnej kontroli operacyjnej wobec rodziny Donalda Tuska nie było
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS Maciej Wąsik.
Jeszcze nie urosło, a już opadło
Tusk i Kierwiński strzelili jednak kulą w płot. Bo jeszcze na kilka godzin przed wpisem Tuska, koordynator służb minister Tomasz Siemoniak wyjaśnił w TVP Info w likwidacji, że w przypadku córki Tuska chodziło o kontrolę operacyjną zastosowaną prawdopodobnie wobec osoby, do której ona zadzwoniła. A zatem Katarzyny Tusk nie podsłuchiwano bezpośrednio.
Tak mogło być, ale ja nie mam wiedzy o tym, czy ona się kontaktowała. Myślę jednak, że to jest zabieg Romana Giertycha, który stwierdził w prokuraturze, że szukano informacji o jego klientach i listę tych klientów podał. To że została ona uznana za pokrzywdzoną, jest fatalnym zabiegiem prokuratury, który Donald Tusk absolutnie wykorzystał do tego, by mówić, że jego rodzina była podsłuchiwana. To jest nieprawda. Czy jeżeli służby za zgodą sądu prowadzą kontrolę operacyjną na przykład wobec jakiegoś polityka, to czy oznacza to, że podsłuchują także dziennikarza, który do niego zadzwonił? Oczywiście, że nie. Być może i taka rozmowa jest podsłuchiwana, ale ja tego nie wiem. Nie mniej domyślam się, że podsłuchiwany będzie ten polityk, a nie dziennikarz, to jest oczywiste
— stwierdził były wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Po południu potwierdził to dziś prok. Przemysław Nowak, rzecznik nielegalnie przejętej przez rząd Tuska neo-Prokuratury Krajowej. Stwierdził, że z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus.
CZYTAJ TAKŻE: Prokuratura dementuje słowa Tuska! „Z materiału dowodowego nie wynika, aby Pegasusa stosowano wobec córki premiera”
Siemoniak dostał po łbie
Stanowisko prokuratury postawił w wyjątkowo głupiej sytuacji ministra koordynującego służby. Tomasz Siemoniak, który chwilę wcześniej próbował zmienić swoją narrację - do tej pory zbieżną ze stanowiskiem prokuratury - na zdecydowanie bardziej agresywną wobec PiS. Teraz stwierdził wprost, że rodzina Tuska była inwigilowana.
Fakt inwigilowania rodziny byłego premiera, przewodniczącego Rady Europejskiej jest absolutnym skandalem i nie ma żadnego znaczenia pod jakim pretekstem to się odbywało. Sprawa inwigilacji Krzysztofa Brejzy pokazała, że w PiS obowiązywała zasada, że „dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie”. Szczególnie jeśli inwigilacja dotyczyła tajemnic adwokackich i obrończych, a materiały nie zostały zniszczone. Wskazuje to, że kontrolę operacyjną stosowano, aby zdobyć informacje na temat osób w ogóle nie związanych ze śledztwem, którego kontrola dotyczyła. Prokuratura i sąd powinny tę patologię służb i prokuratury PiS surowo rozliczyć!
— czytamy w jego wpisie na X.
Skąd tak nagły zwrot narracji Siemoniaka?
Powiedziałbym, że Tomasz Siemoniak dostał zwyczajnie po łbie od Donalda Tuska. Pewnie mu powiedział: „Mamy taką szansę, żeby zrobić tutaj histerię, zdobyć jakiś temat zastępczy, żeby nie mówiono o deficycie budżetowym, o kłopotach gospodarczych Polski, o tym, że poparcie Polaków dla rządu Tucka jest na rekordowo niskim poziomie, więc po co lazłeś do TVP Info i i gadałeś jakieś bzdury, trzeba było zrobić to, co ja, zobacz, co zrobił Kierwiński, a teraz leć i szybko to wszystko odkręcaj”. Moim zdaniem, to dlatego pojawił się ten drugi wpis Siemoniaka
— uważa nasz rozmówca.
Pegasus jest systemem w pełni rozliczanym
Polityk Prawa i Sprawiedliwości odnosi się także doo wpisu prok. Ewy Wrzosek, która dołączając do chóru Tuska, Kierwinskiego i Siemoniaka stwierdziła w mediach społecznościowych, że „między bajki włóżcie opowieści o stosowaniu Pegasusa za zgodą z sądów”.
Pani Wrzosek podważa to, co osobiście powiedział Adam Bodnar, który jedynie potwierdził jedynie to, co zawsze powtarzaliśmy. Polskie służby, które nadzorował Mariusz Kamiński, nigdy nie stosowały żadnej kontroli operacyjnej bez zgody do sądu. To jest wymóg ustawowy prawa polskiego i to prawo było stosowane. Wiosną 2024 r. wraz z Mariuszem Kamińskim zorganizowaliśmy konferencję, na której po raz pierwszy w sposób otwarty powiedzieliśmy o Pegasusie. To było zaraz po tym, kiedy Donald Tusk potwierdził jego istnienie i publicznie, chyba w czasie Rady Gabinetowej z prezydentem ujawnił, że Pegasus był stosowany. Uznaliśmy wówczas, że nadszedł czas, aby pokazać Polakom prawdę i to zrobiliśmy. Sugerowano wtedy, że ilość kontroli operacyjnych była ogromna, wręcz masowa. To nieprawda, było ich ponad 500 i to w ciągu kilku lat. Przy czym, to nie znaczy, że dotyczy to ok. 500 osób, bo często jedna osoba posiadała kilka urządzeń
— wyjaśnia Maciej Wąsik.
Taką kontrolę stosowało nie tylko CBA, ale także SKW, ABW i policja w dużym zakresie. Były to kontrole wobec bardzo ciężkich przestępstw kryminalnych, ciężkich przestępstw szpiegowskich, terrorystycznych, także korupcyjnych. Chodziło też o przestępstwa dotyczące wymiaru sprawiedliwości, czy też kidnapingu. Choć mówimy tu o bardzo szerokim zakresie przestępstw, to jednak zawsze działo się to zgodnie z katalogiem, jaki konkretna służba może użyć do kontroli operacyjnej. Podkreślaliśmy zawsze, że Pegasus, który został kupiony w czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości, nie miał takich możliwości, jakie ma system kontroli operacyjnej zakupiony przez Donalda Tuska, czyli Galileo, nabyty od włoskiej firmy Hacking Team. Ten obecny system ma możliwość implementowania do urządzenia końcowego pewnych materiałów, czyli właśnie fabrykowania dowodów. My kupiliśmy system bez takiej możliwości. Dodam, że jeżeli Pegasus był stosowany do kontroli operacyjnej urządzenia końcowego i na przykład włączał mikrofon telefonu, żeby stosować posłuch pokojowych, to zawsze na to tego typu działanie była oddzielna zgoda sądu. Poza tym tych przypadków było bardzo mało i nigdy na przykład nie było potrzeby, żeby włączyć kamerę w takim telefonie. Taka możliwość nie była wykorzystywana przez polskie służby. To wszystko można sprawdzić i potwierdzić, bo Pegasus jest systemem w pełni rozliczanym. Zobaczyć jak był stosowany i wobec kogo
— precyzuje były wiceszef Centralnego Biura antykorupcyjnego, który odpowiada Siemoniakowi, zapowiadającemu surowe rozlicznie „patologii służb i prokuratury PiS”.
Nie było patologii. To są rzeczy wymyślone przez Siemoniaka i Tuska, po to, aby obrzydzić społeczeństwu Prawo i Sprawiedliwość. Podkreślam, nie było żadnych patologii i najdobitniej pokazała to sejmowa komisja ds. Pegasusa, która niczego nie znalazła. Niech pokażą, jakikolwiek sukces tej komisji
— podsumowuje nasz rozmóca.
CZYTAJ TAKŻE: Córka Tuska i Pegasus. Szef MSWiA atakuje PiS: Narzędzie systemowej walki z opozycją! Wąsik: „To świadomy fejk Kierwińskiego”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743831-wasik-siemoniak-dostal-po-lbie-od-tuska-za-pegasusa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.