Tomasz Waszczuk po 28 latach pracy w policji odszedł ze służby z uwagi na - co przyznaje w rozmowie z Telewizją wPolsce24 - wymierzoną w niego działalność posłanek KO Klaudii Jachiry i Urszuli Zielińskiej. Chodzi o akt oskarżenia wobec byłego policjanta związany z tym, że nie zezwolił na wjazd Jachiry i Zielińskiej do Białowieży w 2022 roku, gdy trwał szturm nielegalnych imigrantów na polsko-białoruską granicę. „Nie mogłem zdecydować inaczej, ponieważ według przepisów wtedy Straż Graniczna decydowała o tym, kto wjeżdża do Białowieży, a policja pomagała chronić granicę” - zaznacza w rozmowie z Telewizją wPolsce24 Tomasz Walczak. Z kolei Klaudia Jachira nie zamierza przepraszać byłego policjanta i wciąż chce, by sprawa zakończyła się w sądzie.
Co istotne, w lipcu 2025 roku prokuratura zdecydowała o cofnięciu aktu oskarżenia przeciwko Tomaszowi Waszczukowi. Posłanki KO postanowiły jednak ciągnąć tę sprawę - pomimo tego, że policjant w wyniku całej sytuacji już odszedł ze służby - i same go pozwały.
Policjant w rozmowie z reporterem wPolsce24 Stanisławem Pyrzanowskim przyznał, że po 28 latach odszedł z pracy w policji właśnie w związku z atakiem na niego ze strony Jachiry i Zielińskiej.
Tak, niestety miało [wpływ na decyzję o odejściu z policji - przyp. red.]. Gdybym wtedy nie odszedł ze służby, teraz po półtorej roku czasu jak trwa sprawa, zostałbym zwolniony dla dobra służby. Ze względu na postawione zarzuty i akt oskarżenia przed sądem
— podkreślił Tomasz Waszczuk.
Cała sytuacja miała miejsce w 2022 roku, gdy po Klaudia Jachira i Urszula Zielińska starały się wjechać do Białowieży, w pobliże strefy zamkniętej przy granicy polsko-białoruskiej. Trwał wtedy szturm nielegalnych imigrantów na polsko-białoruską granicę i część polityków ówczesnej opozycji niestety wpisywało się w scenariusz Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, wspierając nielegalnych imigrantów i przeszkadzając w pracy polskim służbom.
To była sytuacja, że panie posłanki Jachira i Zielińska chciały wjechać do Białowieży powołując się na to, że maja tam swoje biuro poselskie. Nie uzyskały wtedy pozwolenia od komendanta właściwej placówki Straży Granicznej na wjazd do Białowieży. (…) Na miejscu była strażniczka graniczna, policjanci
— relacjonował tamte wydarzenia w rozmowie z Telewizją wPolsce24 Tomasz Waszczuk. Sam sie był wtedy od razu na miejscu, pojawił się dopiero, gdy został wezwany w związku z całą sytuacją. Odmówił posłankom wjazdu.
Nie mogłem zdecydować inaczej, ponieważ według przepisów wtedy Straż Graniczna decydowała o tym, kto wjeżdża do Białowieży, a policja pomagała chronić granicę
— znaczył. Były policjant przyznał, że gdyby postąpił inaczej i wpuścił posłanki, to narażałby się „na odpowiedzialność karną i dyscyplinarną”.
„Kto kogo powinien przepraszać?”
Do całej sprawy na antenie Telewizji wPolsce24 - w rozmowie z red. Marcinem Wikłą - odnosiła się sama Klaudia Jachira. Niestety nie ma sobie nic do zarzucenia i dalej chce ścigać byłego policjanta. Co istotne, jej stanowiska nie zmienia nawet apel szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, by wraz z posłanką Zielińską wycofały swoje oskarżenia, ponieważ uderzają one w autorytet służb mundurowych, a funkcjonariusz działał zgodnie z prawem.
To są pana domysły, zupełnie niezgodne z prawdą. Miałam umówiony na ten dzień dyżur
— powiedziała Klaudia Jachira, odrzucając przypuszczenia red. Wikły, że posłanki KO jechały na granicę tak naprawdę po to, by wspierać nielegalnych imigrantów, a nie po to, by działać w swoim biurze poselskim.
Jestem zdania, że to nie politycy powinni wydawać w Polsce wyroki, dlatego też nie osądzam policjanta, mam pewne opinie, akty, potwierdzające, że mieliśmy prawo wjechać, miałam legalną umowę na najmu na to biuro, według ustawy przyjętej wtedy na podstawie umowy najmu każdy do lokalu miał prawo wjeżdżać
— mówiła posłanka KO.
Czy Jachirze jest głupio za to, że przez nią ścigany jest wieloletni funkcjonariusz, a ostatnie m.in. przez nią odszedł on z policji?
Nie mam pojęcia, z jakich powodów ten funkcjonariusz odszedł ze służby, nigdy z nim na ten temat nie rozmawiałam. (…) Mi jest najbardziej głupio, że Polki i Polacy (…) nie mogli skorzystać z naszej pomocy, z która jechałyśmy
— powiedziała Jachira.
Posłanka KO zaatakowała też Tomasza Waszczuka w zupełnie innej sprawie.
Pan funkcjonariusz Waszczuk zasłynął niestety też z tego, że nie chciał rozwiązać marszu narodowców i nacjonalistów, którzy głosili antysemickie hasła
— mówiła, zastrzegając jednak, że jej obecne działania przeciwko byłemu policjantowi to nie zemsta.
Jachira jednocześnie przyznała, że nie przeprosi byłego policjanta.
Za co przeprosić? Kto kogo powinien przepraszać? To ten pan, nie wpuścił mnie do biura, uniemożliwił mi wykonywanie moich obowiązków jako posłanki
— żaliła się.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743811-poslanki-ko-zaszczuly-policjanta-jachira-nie-przeprosi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.