Na wczorajszej konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapaka po zwyczajowych już informacjach o „kolejnych sukcesach” rządu Donalda Tuska, nie odpowiedział wprost na pytanie o nowelizację budżetu na 2025 rok. Stwierdził tylko, że minister Domański poinformował rząd o realizacji budżetu po trzech kwartałach tego roku, jednak nie sprecyzował, jakie były konkluzje wynikające z przedstawionych danych. A dane te, mówiąc najoględniej, nie są najlepsze, deficyt po trzech kwartałach przekroczył 201 mld zł, a skumulowany deficyt za ostatnie 12 miesięcy (od października 2024 r. do września 2025 r. przekroczył 305 mld zł), a więc jest aż o ponad 14 mld zł wyższy niż deficyt przewidziany na ten rok (289 mld zł).
Przypomnijmy, że jak wynika z opublikowanego w połowie tego miesiąca komunikatu ministra finansów, dochody budżetowe zostały zrealizowane na poziomie ponad 415 mld zł, a więc zaledwie 66 proc. planowanych w sytuacji, kiedy upływ czasu wyniósł 75 proc. (a więc dochody budżetowe są aż o 9 pp, niższe niż upływ czasu). Z kolei wydatki zostały zrealizowane na poziomie ponad 617 mld zł, a więc tylko na poziomie 67 proc. planowanych (a więc wydatki budżetowe były z kolei o 8 pp niższe, niż upływ czasu). W konsekwencji deficyt budżetowy wyniósł, jak już wspomniałem, ponad 201 mld zł, a więc blisko 70 proc. planowanego, ale gdyby zrealizowano wydatki budżetowe zgodnie z upływem czasu, wyniósłby, jak wspomniałem wyżej, ponad 266 mld zł. Trzeba oczywiście zaznaczyć, że wprawdzie poziom realizacji zarówno dochodów, jak i wydatków, często nie pokrywa się z upływem czasu w roku budżetowym, ale już teraz po upływie 9 miesięcy roku, widać wyraźnie wręcz dramatycznie „rozjeżdżanie się” jednych i drugich.
Gdyby w pozostałych 3 miesiącach roku, realizacja budżetu przebiegała podobnie jak do tej pory, to do ich zrealizowania na zaplanowanym poziomie zabrakłoby aż około 60 mld zł (dochody budżetowe zostałyby zaplanowane na poziomie 633 mld zł). Z zaplanowanego poziomu dochodów wynika bowiem, że w każdym miesiącu powinno wpływać do budżetu średnio po 53 mld zł, czyli po 9 miesiącach, powinny być na poziomie ponad 477 mld zł, a jest ponad 60 mld zł wpływów mniej (tylko 415 mld zł). Z kolei mimo tego, że wydatki są realizowane znacznie wolniej, niż planowano i wyniosły blisko 617 mld zł (a powinny wynieść blisko 690 mld zł), to deficyt budżetowy wyniósł już ponad 201 mld zł, czyli prawie 70 proc. planowanej wielkości na cały rok. Gdyby więc dochody budżetowe były realizowane jak do tej pory, a wydatki zostały zrealizowane w zaplanowanej wysokości, czyli 921 mld zł, to deficyt budżetowy nie wyniósłby, jak zaplanowano 290 mld zł, tylko sięgnąłby wręcz astronomicznej wysokości ponad 350 mld zł.
Skoro deficyt tak dramatycznie rośnie, a przez ostatnie 3 miesiące tego roku do budżetu powinno wpłynąć przynajmniej 218 mld zł dochodów, aby były one na poziomie tych zaplanowanych, a przeciętne miesięczne dochody budżetu wynoszą ok. 53 mld zł, to widać wyraźnie, że do końca roku zabraknie przynajmniej jednomiesięcznych dochodów budżetowych. Stąd nerwowa atmosfera rządzie, czy należy nowelizować budżet w listopadzie tego roku i przyznać się w ten sposób, że sytuacja w finansach publicznych wymknęła się ministrowi Domańskiemu spod kontroli, czy też uniknąć skandalu i zdecydować się na działania „niekonwencjonalne” dotyczące dochodów i wydatków budżetowych. A te działania resortu finansów, jak spekulują analitycy, miałby dotyczyć zarówno strony dochodowej budżetu, jak i tej wydatkowej.
Oznaczałoby to między innymi, że w grudniu minister Domański miałby poważnie ograniczyć zwroty podatku VAT, jak się szacuje, może to oczywiście sztucznie podwyższyć o dochody z tego podatku w tym miesiącu, przynajmniej o 15 mld zł. Ponadto po stronie wydatkowej, minister miałby nie przekazać kwoty ponad 9 mld zł dotacji do Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, prawdopodobna byłaby także niższa dotacja dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w ZUS, zablokowanie części wydatków inwestycyjnych, wreszcie niewydatkowanie części wydatków na zakup sprzętu i uzbrojenia dla wojska (do tej pory z planowanych 47 mld zł, wydatkowano niecałe 22 mld zł). Szczególnie operacje związane ze znaczącym ograniczeniem wydatków na zbrojenia byłyby niebywałym wręcz skandalem, bo ostatecznie wydatki na obronę, wyniosłyby zamiast tych planowanych w wysokości aż 4,7 proc. PKB, były o ponad 1 pp PKB niższe. Tusk z Domańskim co i rusz ogłaszają „sukcesy” rządu na portalu X, a utratą kontroli nad stanem finansów publicznych jakoś się nie chcą pochwalić, więc będą ciąć wydatki budżetowe po cichu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743795-domanski-zastanawia-sie-nad-nowelizacja-budzetu-na-2025-r
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.