Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział, że nikt nie składał mu propozycji objęcia funkcji ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych i że on sam nie prowadzi rozmów w tej sprawie. „To w ogóle nie leży na stole” – oświadczył Hołownia.
Według nieoficjalnych doniesień medialnych Hołownia miał mieć plan zabiegania o funkcję ambasadora w Stanach Zjednoczonych w przypadku niepowodzenia w staraniach o stanowisko Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR).
„To w ogóle nie leży na stole”
Hołownia powiedział dziennikarzom, że „nic nie wskazuje” na to, aby został ambasadorem.
Nie prowadzę z nikim rozmów w tej sprawie i też nikt mi takiej zaszczytnej funkcji nie zaproponował
— powiedział.
Dodał, że „nie ma przestrzeni na taką rozmowę w tej chwili”.
To w ogóle nie leży na stole, to po pierwsze, a po drugie to nie ma sensu
— stwierdził Hołownia.
Zapewnił, że obecnie koncentruje się na dwóch rzeczach: dokończeniu kadencji marszałka Sejmu oraz procesie rekrutacyjnym na stanowisko Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców.
Według Hołowni, szanse na objęcie przez niego tego stanowiska wzrosły „w sposób znaczący”.
To jest zasługa nas wszystkich, którzyśmy się w Polsce tym naprawdę poważnie zajęli: i polskiej dyplomacji, i organizacji pozarządowych, które zaczęły mnie w tym procesie wspierać swoją wiedzą i kompetencją, ale też pana premiera Donalda Tuska i pana prezydenta Karola Nawrockiego. Jesteśmy z nimi w ciągłym kontakcie
— powiedział Hołownia.
„Mam nadzieję, że uda mi się”
Stwierdził też, zwiększa się grono państw popierających jego kandydaturę.
Mam nadzieję, że uda mi się - wnieść zupełnie nowego ducha do UNHCR, który dzisiaj znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej i też w bardzo trudnej sytuacji, jeżeli chodzi o pomysł, czy sposób realizacji swojego mandatu w zupełnie nowym świecie
— powiedział Hołownia.
Wcześniej wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski ocenił, iż doniesienia ws. Hołowni i funkcji ambasadora USA są to „zbędne spekulacje”. Dodał, że jego zdaniem osoby, które spekulują w tej sprawie, próbują „zrobić krzywdę” Hołowni.
Zgodnie ze swoimi zapowiedziami, Hołownia złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu 13 listopada. Pod koniec września poinformował, że nie będzie ubiegał się o ponowny wybór na przewodniczącego swojej partii - Polski 2050, a niedługo potem, że aplikuje na funkcję Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców.
Pełczyńska-Nałęcz wicepremierem?
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił, że minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz otrzyma stanowisko wicepremiera. „Premier nie zgłaszał, że tego nie zaakceptuje” - mówił. Jak dodał, nie widzi powodów, żeby koalicja miała się rozpaść.
Hołownia został zapytany przez dziennikarzy w Sejmie również o to, czy jego zdaniem koalicja rządowa rozpadnie się po jego ewentualnym odejściu z polskiej polityki.
Nie widzę powodów, żeby koalicja miała się rozpaść po zrealizowaniu umowy koalicyjnej. Umowa koalicyjna została podpisana po to, żeby koalicja była i rozwijała się, a nie po to, żeby się zwinęła po realizacji jednego z jej punktów
— odpowiedział marszałek.
Pytany o kwestię stanowiska wicepremiera dla Polski 2050, a konkretnie o słowa premiera Donalda Tuska, który powiedział, że rozmowy dotyczące „ewentualnych awansów i zmian w rządzie” toczyć się będą po dokonaniu się zmiany w fotelu marszałka Sejmu, Hołownia podkreślił, że jego partia otrzyma stanowisko wiceszefa rządu, a to, czy stanie się to przed, czy po rotacji, jest jedynie kwestią techniczną.
Jak ludzie sobie ufają, to sprawy zostaną dowiezione. Polska 2050 będzie miała wicepremiera, będzie miała wicemarszałka. Ja przestanę być marszałkiem Sejmu, Sejm wybierze nowego marszałka
— mówił Hołownia.
Polityk dodał, że stanowisko wicepremiera obejmie obecna minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, a premier „nie zgłaszał ani przez chwilę, że nie zaakceptuje decyzji partii koalicyjnej”.
Tusk tego nie wyklucza
Premier Tusk podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie powiedział, że wyobraża sobie taką sytuację, że stanowisko wicepremiera miałaby obrać Pełczyńska-Nałęcz.
Zgodnie z umową koalicyjną do 13 listopada 2025 r. funkcję marszałka Sejmu ma sprawować lider Polski 2050, a później zastąpić ma go współprzewodniczący Nowej Lewicy, obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Na początku października Hołownia zapowiedział, że 13 listopada złoży rezygnację z funkcji marszałka, a wybór kolejnego ma zostać przeprowadzony 19 listopada. Dodał, że w ostatnim czasie spotkał się z Czarzastym, by omówić szczegóły dotyczące zmiany na funkcji marszałka.
Hołownia zaznaczył wtedy jednak, że wpierw muszą zostać spełnione warunki koalicyjne, czyli nominowanie na funkcję wicepremiera Pełczyńskiej-Nałęcz, która jest rekomendowana na to stanowisko przez Radę Krajową Polski 2050. Polityk przekonywał też, że taka nominacja zapewni „równowagę w koalicji”.
Jeżeli Lewica ma mieć marszałka, ma mieć wicepremiera, to my też nie możemy zostać po prostu z samymi ministrami i ewentualnie jednym wicemarszałkiem
— powiedział wówczas lider Polski 2050.
Już pod koniec lipca Hołownia zapowiedział, że w listopadzie – po zakończeniu pełnienia przez niego funkcji marszałka Sejmu – Polska 2050 otrzyma stanowisko wicepremiera oraz wicemarszałka Sejmu. Obecnie wicepremierami są: szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), szef MC Krzysztof Gawkowski (Lewica) oraz szef MSZ Radosław Sikorski (KO).
CZYTAJ WIĘCEJ:
tt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743734-holownia-ambasadorem-w-usa-to-w-ogole-nie-lezy-na-stole
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.