Podczas posiedzenia Komisji Budżetu PE mocny akcent popłynął od Europejskiego Urzędu Ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych czyli OLAF-u, który zapowiedział kontrolę wydatkowania środków finansowych z unijnego budżetu na krajowe plany odbudowy, czyli inwestycje i reformy służące odbudowie gospodarki UE po pandemii. Skądinąd w Polsce wiemy, że ten instrument do finansowania odbudowy posłużył jako narzędzie walki politycznej, bo dla naszych przedsiębiorców, samorządowców, służby zdrowia akurat pieniądze zostały zatrzymane przez Komisję Europejską. Dlaczego? Bo trzeba było uderzyć w polski prawicowy rząd, który posądzony został o brak praworządności. Decyzja ta podjęta została przez rząd unijny Ursuli von der Leyen, po uprzednich rezolucjach forsowanych przez europosłów Koalicji Obywatelskiej, którzy prezentowali je cyklicznie przez dwa lata na forum Parlamentu Europejskiego, siejąc zamęt wśród lewicowo-liberalnej większości PE i podburzając Polaków w Polsce przeciw naszej gospodarce. To działanie „wyszło bokiem” obecnej koalicji 13 grudnia, bo teraz trzeba szybko wydawać pieniądze, i jak się okazuje wydawać byle jak na jachty, kawiarki, kluby swingersów czy jakieś dziwaczne koncerty z balkonów.
Ciekawe dla wszystkich, w tym dla OLAF-u jest też to, że część pieniędzy zgarnęli familianci obecnej władzy, co zresztą zauważyli dziennikarze nie tylko z Polski. Trzeba jasno zaznaczyć, że głupota polska, znana w naszej trudnej historii, znowu triumfowała, bo przecież pieniądze z UE nie miały być użyte przez PiS tylko szeroko, na przykład na pomoc zadłużonej służbie zdrowia czy na cyberbezpieczeństwo. Ale totalna opozycja zadecydowała inaczej i teraz sama musi się rumienić za to jak wydawane są pieniądze z pożyczki, którą wzięła UE. Dodajmy, że pieniądze te częściowo „zjadła” inflacja, większość surowców i kosztów pracy wzrosła! Gratulacje, dzieje głupoty polskiej zostały wzbogacone!
No ale wróćmy do tego co sprawdza OLAF. Po pierwsze patrzy, czy są jakieś pozytywne wyniki inwestycji a nie tylko wydatki! Nawet Europejski Trybunał Obrachunkowy uznał, że ciężko jest doszukać się wyników związanych z przyrostem „zielonej energii”, a jak zauważył OLAF, w krótkim okresie czasu wydatkowano do poszczególnych krajów mnóstwo pieniędzy bez procedur, dzięki czemu w wielu krajach „zakwitło” kolesiostwo. Komisja Europejska, dająca pożyczone pieniądze, też nie ma dobrych procedur kontrolnych i musi bazować na informacjach z poszczególnych krajów. Można się tylko domyślać, że w tym zakresie istnieje duża uznaniowość - rządy lubiane przez lewicę i liberałów mają lepiej, nielubiane prawicowe gorzej.
OLAF zwraca też uwagę, że aktualnie prowadzi 62 dochodzenia, a w przygotowaniu są 42 postępowania oraz że zakończono już 20 z pewnymi rekomendacjami. Urząd ten zauważa też problem podwójnego finansowania tych samych inwestycji z budżetu UE i z pieniędzy na odbudowy (WRF plus RRF), co nie jest zgodne z prawem, oraz konflikty interesów między instytucją przekazującą pieniądze a biorącą i brak baz danych z ostatecznymi beneficjentami. Najciekawsze jest to, co dotyczy ewentualnych źle wydatkowanych pieniędzy przez otrzymujących wsparcie finansowe.
Otóż Komisja Europejska niedostatecznie zapobiegła takim zdarzeniom. I wedle różnych organów unijnych może być problem z tym jakiej podstawy prawnej użyć, by wymusić zwrot milionów euro, które zostały nieprawidłowo użyte.
Odrębne pytanie na dziś to kwestia rzeczywistej motywacji do powstrzymania defraudacji pieniędzy (OLAF podał przykład, że podejrzenia dotyczą różnych kwot - od 40 do 250 mln euro).
Co z tym wszystkim zrobi polski komisarz ds. OLAF - oto jest pytanie!
Dr Bogdan Rzońca
Poseł do PE
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743677-bogdan-rzonca-olaf-na-tropie-kpo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.