W audycji „7. dzień tygodnia” doszło do kłótni między przedstawicielami lewicy: tej rządowej i tej opozycyjnej. „Robert, przywołałeś ministerstwa, za które wzięliście odpowiedzialność. No to spójrzmy na te rzeczy. Płaca minimalna - ile wzrosła?” - pytał poseł Adrian Zandberg europarlamentarzystę Roberta Biedronia. „Weź odpowiedzialność za Polskę. Przystąp do tej koalicji. Łatwo jest recenzować, siedzieć wygodnie, leniwie na loży szyderców, recenzować wszystko i oddawać Kaczyńskiemu na tacy Polskę” - to jedyna odpowiedź, jakiej był w stanie udzielić Biedroń. Później, niejako wywołany do tablicy przez redaktora Andrzeja Stankiewicza, dołączył europoseł Michał Szczerba, z platformianym „robimy, nie gadamy”, jednak nie bardzo był w stanie wskazać konkretów, które rząd „robi”.
Rząd Donalda Tuska przyjął dość dziwaczną strategię i dotyczy to zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Politycy tych ugrupowań nie bardzo lubią być rozliczani z wykonanej pracy. Nie pasuje im zwłaszcza krytyka ze strony partii Razem, która miała czelność nie wejść do tej wspaniałej koalicji rządzącej.
„To nie jest dobry pomysł, żebyś ty mnie dzisiaj krytykował”
Kilka pytań postanowił zadać Robertowi Biedroniowi z koalicyjnej Lewicy Adrian Zandberg z opozycyjnego Razem. Obaj byli wśród gości „7. dnia tygodnia” na antenie Radia Zet.
Robert, przywołałeś ministerstwa, za które wzięliście odpowiedzialność. No to spójrzmy na te rzeczy. Płaca minimalna - ile wzrosła?
— pytał Zandberg.
Wydaje mi się, że to nie jest dobry pomysł, żebyś ty mnie dzisiaj krytykował, bo łatwo jest siedzieć na loży szyderców, nic nie robić i recenzować. To jest odpowiedzialność za Polskę
— odpowiedział Biedroń, choć trudno określić to jako „odpowiedź”.
Ale ja nie ciebie krytykuję, tylko po prostu krytykuję to samozadowolenie. Więc tak ta „odpowiedzialność” wygląda, że podnieśliście minimalną 90 groszy, czyli najniższa podwyżka godzinowej minimalnej od wielu lat. Setki tysięcy ciężko pracujących dla państwa ludzi. Oni dostają teraz informację od rządu, że nie są dla rządu ważni, że w przyszłym roku z dużą dozą prawdopodobieństwa na koniec roku będą biedniejsi niż na początku. Idźmy dalej, Robert
— kontynuował poseł Razem.
Weź odpowiedzialność za Polskę. Przystąp do tej koalicji. Łatwo jest recenzować, siedzieć wygodnie, leniwie na loży szyderców, recenzować wszystko i oddawać Kaczyńskiemu na tacy Polskę. Zacznij to robić! Pokaż jak to się robi!
— odpowiedział europarlamentarzysta Lewicy.
Kto ma wziąć odpowiedzialność?
Adrian Zandberg nie był usatysfakcjonowany.
Idźmy dalej. Robert, drugie ministerstwo, za które wzięliście odpowiedzialność, czyli nauka. Przynieśliście budżet, w którym brakuje 500 milionów złotych na Narodowe Centrum Nauki na badania podstawowe. Wiesz, ile w przyszłym roku będzie zarabiać naukowiec w Polskiej Akademii Nauk? 19 zł powyżej płacy minimalnej
— zwrócił uwagę.
Robertowi Biedroniowi najwyraźniej zacięła się płyta.
No ale Adrian, weź odpowiedzialność za to ministerstwo! Dlaczego nie weźmiesz odpowiedzialności? Każdy jest w stanie opowiadać takie rzeczy!
— denerwował się.
Więc Robert mówisz, że wzięliście odpowiedzialność. No to po dwóch latach tej odpowiedzialności pozwoliliście Platformie na to, żeby podyktowała budżet, w którym naukowcy w PAN zarabiają 19 zł powyżej płacy minimalnej. Ochrona zdrowia, Robert, miały być krótsze kolejki. Po dwóch latach tego rządu są dłuższe kolejki do lekarza, najdłuższe od kilkunastu lat. Mamy realny kryzys w zdrowiu
— odpowiedział Zandberg, a redaktor Stankiewicz zwrócił uwagę, że w tym przypadku poseł powinien zwracać się raczej do obecnego w studiu europarlamentarzysty Koalicji Obywatelskiej, Michała Szczerby. Ten również nie był jednak ani zbyt konkretny, ani nawet zbyt oryginalny.
Robimy, nie gadamy. Nie ustawiamy się w roli recenzentów
— podkreślił.
Co prawda głodzicie naukę, ale za to jest niższy VAT dla firm z branży beauty
— ironizował Zandberg.
Nie wiem, czy głodzimy naukę. Mam absolutne przekonanie, że i obszar nauki, i obszar edukacji i wymiany młodzieży, też nad tym pracujemy w wieloletnich ramach finansowych o 2028 roku
— próbował tłumaczyć Szczerba.
Po 2028 roku to właśnie oddacie władzę Czarnkowi z Mentzenem
— podsumował polityk Razem.
Coraz bardziej żenująco brzmi ten platformerski slogan o „robieniu, nie gadaniu”, ale chyba płacz, że opozycja ma czelność „recenzować” rząd jest jeszcze bardziej żałosny.
aja/X, Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743546-alez-klotnia-na-lewicy-zandberg-punktuje-biedronia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.