„Pan sędzia skorzystał ze swojej władzy, swoich uprawnień, zastosował prawo i mam nadzieję, że mu się nic złego nie wydarzy. Pewnie nie ma co liczyć, jeżeli minister Żurek przejmie Krajową Radę Sądownictwa, na awans do Sądu Apelacyjnego” - powiedział w telewizji wPolsce24 prof. Krzysztof Szczucki. Poseł PiS uważa, że skandalem jest to, że chciano tego człowieka odesłać do Niemiec, że w ogóle był taki pomysł. „Sąd tłumaczy prokuraturze podręcznikowy wręcz kontekst sprawy. Widać, że tam było dużo złej woli. Być może był przykaz z góry, taka chęć, żeby na siłę tego człowieka oddać Niemcom” - ocenił były szef Rządowego Centrum Legislacji.
Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na wydanie stronie niemieckiej podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Żurawlowa i uchylił mu tymczasowy areszt, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa. Decyzję podjął sędzia Dariusz Łubowski. O ocenę tej sytuacji telewizja wPolsce24 spytała prawnika i posła prof. Krzysztofa Szczuckiego.
Skandalem jest to, że chciano tego człowieka odesłać do Niemiec, że w ogóle był taki pomysł. Próbowaliśmy jako posłowie opozycji - poseł Paweł Jabłoński przygotował specjalną poprawkę - to zablokować, wprowadzić do ustawy taką blokadę, żeby jego wydanie nie było możliwe. Większość sejmowa skutecznie zatrzymała rozpatrywanie tego projektu, odwołano podkomisję. Ustawa nie wyszła z komisji, a poprawki nawet nie rozpatrzono. Pewnie oczekiwano na rozstrzygnięcie sądu. Myślę, że mieli nadzieję, sąd wyrazi zgodę na wysłanie Wołodymyra Żurawlowa do Niemiec. Na szczęście sędzia stosując prawo, wziął pod uwagę wszystkie okoliczności i cały kontekst tego, co się wydarzyło i odmówił jego odesłania
— powiedział poseł PiS Krzysztof Szczucki.
CZYTAJ TAKŻE: Sąd odmówił wydania Wołodymyra Żurawlowa Niemcom! Nakazał też jego zwolnienie, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa
„Mam nadzieję, że mu się nic złego nie wydarzy”
Prof. Szczucki nie może zrozumieć, dlaczego prokuratura chciała wydać Wołodymyra Żurawlowa Niemcom.
To sąd tłumaczy prokuraturze podręcznikowy wręcz kontekst sprawy. Widać, że tam było dużo złej woli. Być może był przykaz z góry, taka chęć, żeby na siłę tego człowieka oddać Niemcom, którzy wbrew wszystkiemu, wbrew rozsądkowi, wbrew interesom wielu państw w Europie, wbrew ostrzeżeniom, parli do tego, żeby ten rusko-niemiecki projekt Nord Stream zrobić. Pan Wołodymyr działał w ramach jakiś ukraińskiej operacji specjalnej. Tak wynikało z fragmentu, który usłyszeliśmy od sędziego i my tego człowieka chcieliśmy oddać tym, którzy są bezpośrednio zainteresowani kontynuowaniem tego geszeftu z Rosjanami. Ta sytuacja była dla mnie niezrozumiała i prokuratura powinna dobrze się zastanowić, czy ona w ogóle rozumie kontekst geopolityczny. Czy prokuratura rozumie to, co się dzieje dzisiaj na świecie
— ocenił gość telewizji wPolsce24. Były prezes Rządowego Centrum Legislacji zauważył, że rząd Donalda Tuska nie jest w stanie prowadzić samodzielnej polityki, jest uzależniony od Berlina.
Ten wpływ opcji niemieckiej na polski rząd i realizacja interesu niemieckiego jest ogromna. Wszyscy to wiemy i nie mamy żadnych złudzeń, ponieważ jest wiele faktów na to wskazujących. Sprawa Włodymyra Żurawlowa jest takim papierkiem lakmusowym, ale kwestia niezrobienia niczego w sprawie umowy z Mercosur i szereg innych kwestii to taka niesamowita zgodność działania rządu z propozycjami Klausa Bachmana i innymi tego typu publicystami niemieckimi, którzy mówią, co trzeba robić, żeby władze raz przejętej nigdy nie oddać. To choćby pomysł sięgnięcia po rezerwy Narodowego Banku Polskiego
— ocenił polityk PiS. Szczucki zastanawiał się o teraz czeka sędziego, który wbrew wnioskowi Niemców wypuścił na wolność Ukraińca, którego chcieli ukarać.
Nie znam pana sędziego i to dobrze właśnie, bo sędziów powinniśmy znać tylko z rozpraw sądowych, a nie z jakiejś ich aktywności medialnej czy czy politycznej. Niestety nazbyt często jest zupełnie odwrotnie. Pan sędzia skorzystał ze swojej władzy, swoich uprawnień, zastosował prawo i mam nadzieję, że mu się nic złego nie wydarzy. Pewnie nie ma co liczyć, jeżeli minister Żurek przejmie Krajową Radę Sądownictwa, na awans do Sądu Apelacyjnego. Ale myślę, że tym swoim orzeczeniem dzisiaj pokazał, że przynajmniej w tej sprawie, nie znam innych jego orzeczeń, bardzo na serio podszedł do swojej misji i do swojego zawodu
— uważa prawnik.
CZYTAJ TAKŻE: Wielki entuzjazm po decyzji sędziego Dariusza Łubowskiego. „Presja medialna ma sens”; „Niezwykle odważny”; „Brawo”
Żurek dalej chce ścigać Wąsika i Kamińskigo
Gość telewizji wPolsce24 odniósł się także do sprawy posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, wobec których prokuratura wystosowała akt oskarżenia.
Przypomnijmy, że w 2015 roku ułaskawił ich prezydent i wtedy kiedy Szymon Hołownia wygasił im mandaty po postępowaniu, które w ogóle w sądach nie powinno się toczyć, Sąd Najwyższy. Kiedy Szymon Hołownia wygasił te mandaty, to Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uchylił tę decyzję. Oni byli posłami cały czas i wykonywali w tym Sejmie swoje obowiązki. Nie tylko mogli przyjść do Sejmu, ale musieli być wtedy w Sejmie, bo to jest obowiązek posła, chyba że ma jakieś usprawiedliwienie, nadzwyczajną sytuację, jak każdy w życiu, że nie może się pojawić
— podsumował sprawę polityk Prawa i Sprawiedliwości.
koal/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743411-szczucki-mam-nadzieje-ze-sedziego-nie-spotka-nic-zlego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.