„Nie ja powoływałem, nie ja będę odwoływał” – powiedział Michał Kołodziejczak, oceniając na dwójkę pracę ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego, którego był zastępcą w resorcie.
Michał Kołodziejczak był gościem programu „Bez pardonu” na antenie Telewizji wPolsce24 prowadzonego przez Annę Pawelec i Dariusza Matuszaka.
Były wiceszef resortu rolnictwa w zdecydowanych słowach komentował działania polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawach polskiej wsi i zarządzania resortem rolnictwa.
Ale mam wrażenie, że ten konflikt, że nawet sam minister Siekierski padł ofiarą takiego konfliktu, który budował nawet nie sam on, tylko Polskie Stronnictwo Ludowe robiło to żeby zrobić wszystko, co się da żebym chociażby ja nie mógł tam zrealizować własnych pomysłów
– powiedział.
Jarosław Kaczyński (…) powiedział, że w Polsce bardzo trudne są rządy koalicyjne, wręcz niemożliwe do tego, żeby je prowadzić. On potrafił tę swoją stronę polityczną poustawiać. Premier Donald Tusk jest dobrym politykiem, ale tutaj ciągle mamy też takie tarcia. (…) Nie chcę się też użalać i nie będę tego robił, nie będę jęczał, ale faktycznie warunki pracy były bardzo trudne
– dodał.
Mówił też o kontrowersjach wokół obsadzania miejsc w państwowych ośrodkach odpowiedzialnych za rozwój wsi oraz polskie rolnictwo.
O ile minister Siekierski starał się, by na wszystkich stanowiskach, chociażby w Centralnym Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Brwinowie byli ludzie, którzy mają do tego pełne kompetencje, o tyle ja mam zastrzeżenia, czy powołany tam działacz PSL-u, który jest szefem tego ośrodka spełnia kompetencje
– powiedział.
Kompromitacja Tuska ws. Mercosuru
Pytany o kompromitujące słowa nt. umowy Mercosur, wypowiedziane przez Donalda Tuska w Piotrkowie Trybunalskim, Kołodziejczak przekonywał, że szef rządu konsultował się z ministrem rolnictwa.
Premier z tego co wiem, co mówił też w Piotrkowie Trybunalskim, wezwał na dywanik ministra Krajewskiego (…) Jeżeli minister Krajewski tego nie wytłumaczył premierowi…
– stwierdził.
Jeżeli chodzi o wołowinę, to akurat w Argentynie w Brazylii są dopuszczone, i to jest fakt, środki, które stymulują wzrost na bazie antybiotyków. I to jest duży problem. Nie będę ani usprawiedliwiał premiera. (…) Nie sposób wiedzieć wszystko, ale jeżeli na przykład minister Krajewski tego nie przekazał, na czym polegają te różnice, no to jest bardzo duże niedopracowanie
– dodał.
Michał Kołodziejczak zwrócił też uwagę na działania ministra Krajewskiego w sprawie dialogu z rolnikami na temat umowy Mercosur.
Stanowisko zajął minister Krajewski, który mówił, że będzie rozmawiał, będzie walczył, dał rolnikom nadzieję. Ale już wtedy było wiadome, że nic z tych rozmów nie wyjdzie. Dlatego jestem u was. (…) Możemy politycznie się różnić pod różnymi względami, możemy też politycznie działać w różny sposób. Może są różne drogi dojścia do pewnego celu, który jest wspólny, ale nie lubię kiedy z ludzi robi się wariatów. Niestety oglądając tę konferencję, rozbudzanie nadziei u rolników przez ministra Krajewskiego, że tej umowy nie będzie, to już było gadanie głupot, wiedząc że nie da się nic zrobić
– mówił.
Pytany o ocenę ministra Krajewskiego, odparł:
Dwa. Nie ja powoływałem, nie ja będę odwoływał. Mówię to wprost, z pełnymi konsekwencjami, nie widzę pomysłu na rozwiązanie tej sytuacji.
mly/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743330-tylko-u-nas-kompromitacja-tuska-mocne-slowa-kolodziejczaka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.