Premier Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Piotrkowie Trybunalskim starał się tłumaczyć, dlaczego Koalicja Obywatelska nie zrealizowała zdecydowanej większości ze swoich obietnic, które zawarła podczas kampanii wyborczej w 100 konkretach. „Dostałem 30, niecałe 31 proc. głosów. Mniej niż 1/3. Mówię o zwycięstwie 15 października, ale ja dostałem 31 proc., moja partia 31 proc. więc zrobiłem 1/3 z tego, co obiecałem. Chyba uczciwy rachunek?” - mówił Donald Tusk. „To jest taka próba pseudointeligentnego tłumaczenia się, w której to próbuje się jakąś tam błyskotką skojarzeń zastępować realne wypełnianie obietnic. Myślę, że nawet większość wyborców Platformy Obywatelskiej z niewielkim ukontentowaniem przyjmuje takie tłumaczenia” - komentuje słowa Tuska w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z KUL.
Donald Tusk korzysta z faktu, że ciągle dominuje takie myślenie w tym środowisku, że już jest dobrze, bo PiS nie rządzi, zatem nie czepiajmy się, że obietnice nie są w pełni realizowane
— podkreśla prof. Arkadiusz Jabłoński.
Socjolog wskazuje, iż KO proponowała 100 konkretów na wyrost, ponieważ Donald Tusk był gotowy zrobić wszystko, by tylko przejąć władzę.
Myślał, że nadrobi to różnego rodzaju takimi piarowskimi zagraniami, błyskotkami intelektualnymi, że to będzie wystarczyło, aby ludzi usatysfakcjonować, bowiem ta część zasadnicza wyborców obecnej władzy, powiedzmy te 30 proc. wyborców, którzy do teraz popierają Platformę Obywatelską, przede wszystkim chciała odsunięcia PiS-u od władzy
— mówi prof. Jabłoński.
Prof. Jabłoński: KO nie była przygotowana do realizacji swoich obietnic
Przeszarżowanie w obietnicach siłą rzeczy powodowało, że nie mogli być przygotowani do zrealizowania tych obietnic, zwłaszcza, że widzieli, iż gospodarka, mimo że funkcjonowała nieźle, wymagała poważniejszego dofinansowania, a część pieniędzy została zużyta przede wszystkim na różnego rodzaju daniny społeczne, te przejęte po PiS, oraz te, które jeszcze dołożono, czyli podwyżki płac w budżetówce, „babciowe” i tak dalej. Nie usatysfakcjonowano to ludzi wystarczająco, a jeszcze zmarnowano pewne projekty rozwojowe i to należy uznać nie tylko za nieprzygotowanie do przejęcia władzy, ale także taką nieumiejętność nawet poważnego czy pozytywnego zagospodarowania tego wszystkiego, co się udało przejąć po PiS-ie, zwłaszcza w tym kontekście, że udało im się pozyskać pieniądze z KPO. Wiemy, że większość z tych pieniędzy nie została skonsumowana prorozwojowo
— zaznacza socjolog.
Czy mimo wszystko obecna koalicja ma szansę utrzymać władzę po wyborach parlamentarnych w 2027 roku?
Trudno będzie wygrać, gdy się patrzy na obecne słupki sondażowe. Wszystko wskazuje na to, że nawet gdyby Donaldowi Tuskowi udało utrzymać się obecny poziom poparcia dla jego własnej formacji, to nie będzie miał z kim zawrzeć koalicji. Tym samym szanse na utrzymanie się Donalda Tuska przy władzy po wyborach w 2027 roku są bardzo małe
— stwierdza prof. Jabłoński.
CZYTAJ TAKŻE:
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743325-jablonski-szanse-tuska-na-utrzymanie-wladzy-sa-bardzo-male
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.