„Od samego początku Donald Tusk nie traktował poważnie ochrony zdrowia, dlatego że jak można mówić o poważnym traktowaniu sytuacji, w której ministrem zdrowia została osoba, która wcześniej nie miała z tym sektorem nic wspólnego. Pani Izabela Leszczyna, kiedy była w opozycji zapowiadała, że będzie rządziła «czarodziejską różdżką», kiedy została ministrem, okazało się, że de facto wszystkie te zapowiedzi nie zostały zrealizowane. Pani Leszczyna odeszła w niesławie, zostawiła za sobą wielomiliardowe długi, zostawiła ze sobą najdłuższe w historii kolejki i zostawiła na lodzie polskich pacjentów. I to właśnie o to jako Prawo i Sprawiedliwość mamy największe pretensje” - ocenił Janusz Cieszyński, były wiceszef Ministerstwa Zdrowia, poseł PiS podczas konferencji prasowej.
Przed Ministerstwem Zdrowia odbyła się konferencja prasowa posłów Prawa i Sprawiedliwości: Janusza Cieszyńskiego i Józefy Szczurek-Żelazko, byłych wiceministrów tego resortu pod hasłem „2 lata chaosu”.
Pieniędzy po prostu nie ma
Janusz Cieszyński przypomniał, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości środki na ochronę zdrowia „zawsze były priorytetem i zawsze się znajdowały”.
Pieniądze były, były nowe możliwości, nowe leki, było rekordowe finansowanie systemu ochrony zdrowia. Dzisiaj słyszymy z ust wiceprezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, aparatczyka Platformy Obywatelskiej, byłego wiceministra i parlamentarzysty tej partii, że w 2025 roku brakuje 14 miliardów złotych w NFZ, a na rok 2026 brakuje 23 miliardy złotych
— wskazał.
To są dziury na skalę do tej pory niespotykaną i sam Andrzej Domański jako minister finansów dwukrotnie odmówił zatwierdzenia planu Narodowego Funduszu Zdrowia. To oznacza, że oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że tych pieniędzy po prostu nie ma
— podkreślił.
Były ustawione konkursy?
Polityk wskazał, że kwestie finansów to jednak nie jedyny problem.
Oprócz tego widać bardzo duże problemy w realizacji inwestycji, także inwestycji z KPO. KPO miało być dumą tego rządu, tymczasem w praktyce okazuje się, że jest zupełnie inaczej
— podkreślił.
Wystarczy oddać głos działaczowi Platformy Obywatelskiej, dyrektorowi szpitala w Aleksandrowie Kujawskim, panu Mariuszowi Trojanowskiemu. I co mówi pan dyrektor Trojanowski? Pan dyrektor Trojanowski mówi, że pieniądze z KPO dla szpitali powiatowych to był konkurs… ustawiony. Konkurs, w którym sądy administracyjne jasno orzekają, że doszło do złamania przepisów, że te zabezpieczenia dla startujących szpitali nie były adekwatne
— powiedział.
„Czarodziejska różdżka” zaginęła
Następnie głos zabrała Józefa Szczurek-Żelazko.
Ostatnie dwa lata to czas chaosu i wielka karuzela stanowisk w budynku Ministerstwa Zdrowia, ale też i w jednostkach podległych, w Narodowym Funduszu Zdrowia, w różnych innych instytucjach. To powoduje, że pacjenci czują, że nie mogą liczyć na polski system ochrony zdrowia. A dlaczego tak myślą? Dlatego, że obiecywano wzrost nakładów na ochronę zdrowia, a skończyło się jak zwykle. Minister Leszczyna obiecywała, że od 1 stycznia 2024 roku, jak „za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikną kolejki”. Czarodziejska różdżka zaginęła, ale kolejki się wydłużyły
— zauważyła.
Przykłady: podwoiły się kolejki na przykład do poradni endokrynologicznych; zmniejszono ilość wykonywanych endoprotez; jak również ograniczono wydatki na tak ważny obszar leczenia, jakim jest onkologia; ograniczono programy lekowe
— wymieniała.
To jest upadek polskiej służby zdrowia
— oceniła.
Zaniedbania kadrowe
Szczurek-Żelazko zauważyła, że „już w tym roku nie zapłacono za nadwykonania za drugi kwartał”.
Co będzie w trzecim kwartale? Zobaczymy. Pacjenci alarmują: polska służba zdrowia upada
— powiedziała.
Drugi obszar, który jest przedmiotem zaniedbań obecnego kierownictwa Ministerstwa Zdrowia, a tak naprawdę Donalda Tuska, to są kadry. W ostatnich ośmiu latach rządu Prawa i Sprawiedliwości podwoiliśmy liczbę uczelni, na których kształcone były pielęgniarki z 77 w skali kraju w 2015 roku do 126 w 2023 roku. Zwiększyliśmy liczbę uczelni, które kształciły na wydziałach lekarskich z 15 w 2015 roku do ponad 30 w 2023 roku
— przekazała.
A co zrobiła obecna władza? Zamknęła wydziały lekarskie: w Nowym Targu, w Nowym Sączu i już na starcie zaczęła wtłaczać polskim pacjentom do głowy, że tak naprawdę to lekarzy mamy w Polsce wystarczającą liczbę, że właściwie to jesteśmy powyżej średniej krajowej po to, żeby przygotować tło pod właśnie ograniczenie działalności uczelni, które kształcą na kierunkach lekarskich. To jest skandal
— dodała.
Profilaktyki nie ma
Była wiceminister wskazała, że mamy także do czynienia z ograniczeniem nakładów na profilaktykę.
Jesteśmy krajem, jednym z niewielu krajów w Europie, który wydaje poniżej 2%, właściwie to 1,8% budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia na profilaktykę, która powinna być flagowym świadczeniem, jeżeli chodzi o zdrowie publiczne. W Europie wydaje się średnio około 5%
— wyjaśniła.
Mimo tego, że w planach tak niewiele gwarantuje się środków, to jeszcze w wykonaniach planu finansowego wykazuje się niewykonanie tak marnego budżetu na profilaktykę. To jest skandal
— mówiła.
Polska służba zdrowia upada. Niestety ten rząd po wymianie minister też nadal nic nie robi. Nie ma konkretnej strategii, konkretnego działania, konkretnego kierunku zmian, które mogłyby doprowadzić do poprawy sytuacji polskich pacjentów
— zauważyła.
A zaniedbania to są konkretne dramaty pacjentów, którzy nie mogą mieć w porę wykonanej diagnostyki, bo nie finansujemy na przykład w 100% świadczeń z zakresu tomografii, rezonansów czy innych specjalistycznych badań diagnostycznych. Nie mogą też liczyć, że będą bardzo szybko zaopiekowani w odpowiednim momencie, a tym samym ogranicza się ich szansę na leczenie, a w konsekwencji prowadzi to do nadmiarowych zgonów
— powiedziała.
Szczurek-Żelazko wskazała, że mamy do czynienia z „dwoma latami chaosu rządu Tuska w newralgicznym obszarze, jakim jest ochrona zdrowia” .
Ocena Tuska
Surową oceną dotyczącą premiera podzielił się także Janusz Cieszyński.
Od samego początku Donald Tusk nie traktował poważnie ochrony zdrowia, dlatego że jak można mówić o poważnym traktowaniu sytuacji, w której ministrem zdrowia została osoba, która wcześniej nie miała z tym sektorem nic wspólnego
— zauważył.
Pani Izabela Leszczyna, kiedy była w opozycji zapowiadała, że będzie rządziła „czarodziejską różdżką”, kiedy została ministrem, okazało się, że de facto wszystkie te zapowiedzi nie zostały zrealizowane. Pani Leszczyna odeszła w niesławie, zostawiła za sobą wielomiliardowe długi, zostawiła ze sobą najdłuższe w historii kolejki i zostawiła na lodzie polskich pacjentów. I to właśnie o to jako Prawo i Sprawiedliwość mamy największe pretensje
— podsumował.
as/Youtube
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743045-cieszynski-tusk-nie-traktuje-powaznie-ochrony-zdrowia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.