Katarzyna Kotula, sekretarz stanu w KPRM, dziś rano w programie „Graffiti” na antenie Polsat News popuściła wodze fantazji. „Mi zależy na tym, żeby Lewica była silna. W tym roku wybory w Lewicy, ale także wybory regionalne. My musimy tę partię doprowadzić do takiej sytuacji, w której będziemy mieli powyżej 10- 15 proc. poparcia. I pchanie tych tematów, które się nie wydarzyły. Jeśli będzie możliwe porozumienie przy związkach partnerskich, myślę, że drugą kwestią będzie aborcja” - podkreśliła. „Pchanie” to adekwatne określenie dla wrzutek ideologiczno-światopoglądowych w sytuacji, gdy budżet państwa jest w opłakanym stanie, NFZ na skraju bankructwa, a rolnicy rozdają za darmo warzywa, bo nie mogą ich sprzedać. Polityk została zapytana również o wpadkę z Hymnem Rzeczypospolitej Polskiej. „Osoby z ADHD mają problemy z nazwiskami”- podkreśliła, tłumacząc, że „to nie jest kwestia wiedzenia”.
W rozmowie z Polsat News Katarzyna Kotula była pytana głównie o - wydawać by się mogło - jedyny temat, jaki ją interesuje, czyli związki partnerskie. Co znajdzie się w szumnie zapowiadanej ustawie, a czego w niej zabraknie?
Nie ma w tej ustawie niczego, co dotyczyłoby dzieci. My proponowałyśmy z moim zespołem, z prawniczkami, które się tym tematem zajmują od lat, tak zwaną „pieczę bieżącą”, „małą pieczę”. Będę oficjalnie prosić ministra Żurka i taki sygnał wysłałam do Ministerstwa Sprawiedliwości, żeby także we współpracy z komisją kodyfikacyjną Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego dokonać zmian w kodeksie, które pozwolą uregulować te kwestie w małżeństwach. Bo nie wiem czy pan redaktor wie: dzisiaj, jeśli kobieta jest rozwiedziona i mężczyzna jest rozwiedziony i oboje zabierają swoje dzieci, razem tworzą nowy związek, ale nie wstępują w związek małżeński, to crossowo wobec dzieci swoich są osobami obcymi
— zwróciła uwagę.
Tego ta ustawa nie zmienia, ale to można zmienić w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym, który jest bardzo przestarzały
— dodała.
CZYTAJ TAKŻE:
Tajemniczy tekst ustawy
Kotula próbowała odpowiadać na krytykę m.in. środowisk lewicowych tym, że tekst ustawy nie jest powszechnie znany.
Przyznam się państwu szczerze, że tekst ustawy znam tylko ja i posłanka Urszula Pasławska. Taka jest prawda i takie są fakty, bo liderzy polityczni rozmawiali o decyzjach politycznych. Czyli i Włodzimierz Czarzasty, i Władysław Kosiniak-Kamysz spotkali się na początku sierpnia i zapadła taka decyzja w bardzo spokojnym wakacyjnym okresie
— powiedziała polityk.
Wszyscy zapominają o tym, że Karol Nawrocki będzie w Pałacu Prezydenckim nie do 2027 roku, tylko przez następne 5 lat. Czyli mierzymy się de facto z długim okresem, w którym nawet jeśli wygramy w 2027 roku wybory, to musimy szukać takich rozwiązań, które będą możliwe do położenia na biurku pana prezydenta. Ale będziemy brać pod uwagę, projektując te rozwiązania, możliwy podpis prezydenta.
— dodała.
Najważniejsze jest dla mnie, aby tam była kwestia ochrony prawnej osób w związkach czy też statusu osoby bliskiej w związkach. Czyli to jest spotkanie w połowie drogi pomiędzy tym, co proponowałam ja, a co proponował PSL.
— powiedziała.
Wiele z pierwotnych moich pomysłów z pierwszej wersji projektu rządowego tam pozostaje, więc uważam, że będzie to projekt godnościowy, gwarantujący bezpieczeństwo i absolutne minimum, które może zostać podpisane przez prezydenta
— podkreśliła minister.
Zapowiedziała, że „uwspólniony projekt” może ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym tygodniu.
Chcielibyśmy pokazać państwu ustawę główną i zwrócić się do Stałego Komitetu Rady Ministrów albo od razu Rady Ministrów o to, żeby zaplanować termin procedowania. To są pytania do pana ministra Berka, kiedy trafi na rząd. Jak trafi na rząd, to jestem przekonana, że od razu może trafić do Sejmu. Decyzja polityczna liderów mówiła o tym, że do końca tego roku chcemy ten projekt głosować i chcemy, żeby on był w Sejmie
— powiedziała minister.
Kotula stwierdziła również, że ma „ogromne pretensje do kolegów i koleżanek z rządu”, ale również do premiera Donalda Tuska.
W kwietniu można było ustawę, projekt rządowy o związkach partnerskich, próbować uwspólnić i pchnąć dalej. W mojej ocenie pomogłoby to Rafałowi Trzaskowskiemu w wygraniu tych wyborów, bo udawanie prawicy i mówienie językiem prawicy wzmacnia prawicę.(…) Mi zależy na tym, żeby Lewica była silna. W tym roku wybory w Lewicy, ale także wybory regionalne. My musimy tę partię doprowadzić do takiej sytuacji, w której będziemy mieli powyżej 10- 15 proc. poparcia. I pchanie tych tematów, które się nie wydarzyły. Jeśli będzie możliwe porozumienie przy związkach partnerskich, myślę, że drugą kwestią będzie aborcja
— dodała.
Wpadka z hymnem to wina… ADHD?
Nie zabrakło także nawiązania do wpadki z hymnem narodowym. Pytana, czy wie już, kto napisał słowa „Mazurka Dąbrowskiego”, odpowiedziała:
To to nie jest kwestia wiedzenia. Osoby z ADHD często mają problem z nazwiskami… Ja mam w ogóle duży problem z podaniem nazwisk.
Pamiętałam inicjały: J.W. Wybicki kojarzyło mi się po prostu z Witwickim, dlatego, że rozmawialiśmy z panem redaktorem, dosłownie, w tym momencie, tego, dnia o tym, żeby się umówić na rozmowę
— tłumaczyła.
Pytana, czy wie kto „dał nam przykład, jak zwyciężać mamy”, odpowiedziała:
Mogłabym zaśpiewać, ale wolałabym się nie kompromitować, bo chyba jednak fałszuję. Choć śpiewam pod prysznicem.
Niestety, brak uzdolnień wokalnych nie jest chyba rzeczą, która najbardziej kompromituje panią minister.
jj/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/743019-kotula-sie-rozpedza-po-zwiazkach-partnerskich-aborcja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.