Powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r. oraz uporządkowanie statusu „nieprawidłowo powołanych” sędziów - to główne założenia projektu ustawy „praworządnościowej” przygotowanej w resorcie sprawiedliwości. „Już za same te słowa powinien wylecieć, gdyby to było normalne państwo” — napisała szefowa KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Chcemy tą ustawą pokazać kompromis, bo nam zależy, żeby ona została podpisana, a nie wyrzucona do kosza przez pana prezydenta
— zapewnił minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Jednocześnie zwrócił się do prezydenta Karola Nawrockiego i jego doradców z prośbą o „bardzo uważne przyjrzenie się” zapisom tego projektu.
Według szefa MS będzie to bowiem „ustawa kompromisu, która stabilizuje system”.
Żurek zaapelował ponadto do posłów i senatorów – przede wszystkim będących w opozycji do rządu.
Bardzo państwa proszę, szczególnie tych z opozycji, zapoznajcie się proszę z założeniami tej ustawy (…). To najlepszy akt prawny, przy którym możemy wspólnie zagłosować. Proszę, by decyzje posłów były naprawdę merytoryczne
— mówił szef MS.
Projekt nowej ustawy
Kierownictwo MS podczas konferencji prasowej zaprezentowało projekt nowej odrębnej ustawy noszącej tytuł:
Ustawa o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018–2025”. Szef MS powiedział, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu projekt ten trafi do wykazu prac Rady Ministrów. Jak dodał, chciałby, żeby nowe przepisy zostały uchwalone jeszcze w tym roku – w grudniu.
Szef MS zapewnił, że projekt jest zgodny z Konstytucją RP i prawem UE oraz uwzględnia stanowisko Komisji Weneckiej.
Chcemy jak najszybciej przywrócić prawidłowe działanie wymiaru sprawiedliwości
— powiedział Żurek.
Dyskusja nad założeniami do rozwiązań, mających regulować status sędziów powołanych w procedurach w oparciu o przepisy dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa uchwalone w grudniu 2017 r. (weszły w życie w 2018 r.), toczy się już od ponad roku. Pierwszy plan przygotowywanej reformy – opierający się na założeniu, że powołania sędziów, które zostały dokonane z udziałem KRS powstałej w 2018 r., są pozbawione mocy prawnej i nie są powołaniami, o których mowa w konstytucji – był prezentowany jeszcze przez poprzedniego szefa MS Adama Bodnara. Przedstawiony w czwartek projekt w dużej części został oparty na tamtych, wypracowywanych od wielu miesięcy, koncepcjach.
Aktualne statystyki
Żurek przedstawił aktualne statystyki dotyczące – jak powiedział – skali „zainfekowania sądów przez tzw. neosędziów”. Według informacji zaprezentowanych przez ministra w Sądzie Najwyższym zasiada obecnie 38 „legalnych” sędziów oraz 56 „neosędziów”, w Naczelnym Sądzie Administracyjnym – 73 „legalnych” sędziów oraz 38 „neosędziów”, podczas gdy w sądach powszechnych – 6631 „legalnych” sędziów oraz 2573 „neosędziów”.
Główną ideą projektu jest w związku z tym – jak poinformował szef MS – ponowne przeprowadzenie konkursów „przed legalną KRS” na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2018 r., czyli – jak określił to minister – tzw. neoKRS. Jednak – jak podkreślił Żurek – „zasadą będzie utrzymanie w mocy orzeczeń neosędziów niekwestionowanych przez strony”.
Nowa „legalna Krajowa Rada Sądownictwa”, która przeprowadzi ponowione konkursy, ma zaś zostać wyłoniona na podstawie ustawy, nad którą „już bardzo intensywnie pracuje Departament Legislacji i ustrojowa komisja kodyfikacyjna”.
Te konkursy odżywają. Osoby, które brały udział w kwestionowanym konkursie, będą nadal w konkursie z urzędu, nie będą musiały nic robić. Ale są sędziowie, którzy nie mogli brać udziału w konkursach, dlatego że prawidłowo kwestionowali (…) organ, oni wiedzieli często, że nie ma szans, żeby wygrali przed nielegalną KRS (…), więc chcemy ponownie przeprowadzić konkursy
— poinformował minister.
Pierwsza z grup to osoby, które ukończyły Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury i stają się „niekwestionowanymi sędziami”, pomimo przejścia procedury z udziałem KRS w kształcie po 2017 r. Szef MS podał, że takich osób jest 1100. – Oni nie mieli wyjścia, system ich zastał – powiedział Żurek.
Osoby po ukończeniu KSSiP przechodzą aplikację sędziowską, zdają egzamin sędziowski i następnie mogą wybrać sobie wolne stanowisko asesorskie w sądzie, ale mianowani zostają przez prezydenta na wniosek KRS. Szef MS powiedział, że ta grupa, tzw. młodych sędziów, to osoby bardzo dobrze wykształcone, które dziś sądzą i ich orzecznictwo jest bardzo dobrze oceniane. Podkreślił, że ta grupa na mocy ustawy „stanie się absolutnie niekwestionowana”.
Kolejna grupa osób to sędziowie niegdyś legalnie powołani, ale awansowani w latach 2018-2025 z udziałem KRS w obecnym kształcie. Sędziowie tacy mają – wedle projektu – wrócić do swoich poprzednich sądów, ale równocześnie będą ustawowo delegowani na dwa lata na obecnie zajmowane stanowiska i z urzędu będą startować w konkursie na obsadę tych stanowisk już przed nową KRS. Żurek dodał, że orzeczenia tych sędziów zapadłe w ostatnich siedmiu latach nie będą „wyrzucane do kosza”, nawet jeśli ponowionego konkursu nie wygrają. Osoby takie, jeśli tak uznają, mogą odejść z zajmowanych obecnie stanowisk.
Inna grupa to osoby, które – jak powiedział szef MS – „nie mogą orzekać w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym, a ich akty powołania są nieważne” i nie ma możliwości, by pozostały one w delegacji w SN i NSA. Żurek podkreślił, że apelował już, by takie osoby przestały orzekać i są wśród nich tacy, którzy wnioskowali o wyłączanie ich ze spraw. Zaznaczył, że ta grupa osób z SN i NSA jest najbardziej kosztowna dla państwa, bo są to sądy, które wydają ostateczne orzeczenia i z powodu udziału tych osób w składach orzekających są potem zasądzane odszkodowania.
Jest też – jak wskazał minister – grupa 379 osób w sądach powszechnych, które przyszły z innych zawodów prawniczych, radcowskich, adwokackich. Szef MS mówił, że dla nich przewiduje się, iż albo będą mogły zostać referendarzami w sądach – a, jak zaznaczył, to również stanowisko orzecznicze i referendarze są niezbędni w systemie – albo wystartować w konkursie. Z kolei – i to jest ostatnia z grup – osoby, które przyszły do sądownictwa w ostatnich siedmiu latach z prokuratury, mają do prokuratury wrócić.
Jednocześnie przewidziano dwuletnie delegacje dla osób zajmujących stanowiska obsadzone po konkursach przed KRS po 2017 r. – do czasu rozstrzygnięcia ponownych konkursów.
Zdaniem wiceszefa MS Dariusza Mazura planowana ustawa ma charakter „inkluzywny, niewykluczający wobec tych osób, które są poddawane ocenie”. – Podkreślam, że spośród tych osób poddawanych ocenie 2200 pozostanie w zawodzie sędziowskim. Ci, którzy wrócą na poprzednie stanowiska, tak naprawdę na podstawie delegacji nadal będą orzekać tam, gdzie wcześniej orzekali, i będą mogli uczestniczyć w legalnych konkursach i w dodatku będą orzekać za to samo wynagrodzenie. Więc tak naprawdę ta ich sytuacja też jest dobrze zabezpieczona – ocenił Mazur.
Jak oszacował, w zawodzie nie pozostanie 450 osób. – To już wynika tylko z tego, że one nigdy nie były legalnie dopuszczone do zawodu sędziowskiego, ocenione przez właściwie powołaną KRS, ani też nie były w sytuacji przymusowej. Więc nie ma jak ukorzenić ich tak naprawdę w zawodzie sędziowskim – zaznaczył wiceszef MS.
Nie jest tak, że to minister według swojego uznania będzie decydował, kto do jakiej grupy należy. (…) To ustawa decyduje, minister tylko sporządza listę. Nawet jeżeli minister, nie daj Boże, by się pomylił, podlega to kontroli sądowej przez Sąd Najwyższy
– dodał Mazur.
W projekcie przewidziano bowiem kontrolę sądową listy ogłoszonej przez szefa MS kwalifikującej konkretną osobę do odpowiedniej grupy sędziów.
Ponadto projekt odnosi się do funkcjonowania Sądu Najwyższego. Przewidziano likwidację Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Żurek powiedział, że tam już „nie ma orzeczeń” – cały skład tej izby to osoby, które przeszły procedurę z udziałem tzw. neoKRS.
Zaplanowano także likwidację instytucji skargi nadzwyczajnej, które rozpatrywane są obecnie przez tę Izbę. Jednocześnie jednak przewidziano w związku z tym „rozszerzenie wykazu organów uprawnionych do wniesienia skargi kasacyjnej”, a także „wprowadzenie mechanizmu zapobiegającego występowaniu w systemie prawnym więcej niż jednego ostatecznego porządku dziedziczenia”, gdyż – jak się okazało w ostatnich latach – to właśnie sprzeczne orzeczenia spadkowe, odnoszące się do tego samego spadku, są jedną z głównych kategorii spraw rozpatrywanych w ramach skarg nadzwyczajnych.
Natomiast Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, w której obecnie orzekają sędziowie mianowani zarówno przed, jak i po 2018 r., ma zostać zreformowana. Jak powiedział szef MS, zapewne pozostanie ona jako organ II instancji sądu dyscyplinarnego zawodów prawniczych. Jak planuje MS w projekcie, każdy wylosowany sędzia zostanie wskazany do orzekania w tej Izbie przez I prezesa SN, co pozbawi władzę wykonawczą wpływu na obsadę tej Izby. Obecnie spośród grupy wylosowanych sędziów SN 11 osób orzekających w tej Izbie wyznaczył prezydent.
MS zaznacza, że taka ustawa jest konieczna, gdyż „orzekanie przez neosędziów kosztowało już Skarb Państwa ponad 5,5 mln zł w wypłaconych odszkodowaniach” – co jest efektem naruszeń prawa do sądu, stwierdzanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Według resortu kwota potencjalnych odszkodowań z tytułu takich spraw może zaś sięgać 48 mln zł.
Ponadto, jak przekazało ministerstwo, z tytułu naruszeń praworządności, w tym orzekania przez już nieistniejącą Izbę Dyscyplinarną SN, Komisja Europejska potrąciła Polsce z funduszy unijnych kwotę blisko 3 mld zł w ramach kary pieniężnej nałożonej przez TSUE.
To są realne koszty, które każdy polski podatnik ponosi i które już zostały wypłacone z budżetu państwa
– mówiła wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart.
Szef Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego przy MS Marek Safjan wskazał, że obywatele „muszą odzyskać prawo do sądu”, będące jednym z ich „elementarnych praw”. Dodał, że Polska „nie może” w ramach Unii Europejskiej „utrzymywać chorego systemu, dotkniętego głęboką patologią czy deformacją”. Z kolei uporządkowanie systemu powinno, zdaniem Safjana, mieć miejsce „w sposób możliwie szybki i całościowy” – czemu, w jego opinii, ma służyć właśnie m.in. ustawa „praworządnościowa”.
Natomiast szef Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przy MS Krystian Markiewicz zaznaczył zaś, że – choć planowana ustawa nie „naprawi” wszystkiego w sądownictwie – to jednak „determinuje, co się znajdzie w innych ustawach”. Resort zapowiada bowiem także inne projekty – m.in. dotyczące KRS i samorządności sędziowskiej.
O „planie B” nie powiem, bo zgodnie z moimi obietnicami mówię o dokonaniach, a o dalekosiężnych planach nie chcę mówić. Ale naprawdę mamy te plany
– powiedział zaś Żurek, odpowiadając na pytanie, co będzie, gdyby prezydent Karol Nawrocki jednak zawetował tę obszerną koncepcję reformy.
Reakcja w sieci
Słowa Waldemara Żurka spotkały się z reakcją sędziów i polityków.
Minister sprawiedliwości na konferencji prasowej mówi o: „skali zainfekowania sądów przez uwaga!: „(neo)sędziów”. Ludzie! Groteskowy minister! Już za same te słowa powinien wylecieć, gdyby to było normalne państwo
– napisała szefowa KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Mam serdeczną prośbę do Państwa dziennikarzy - więcej kierownika resortu pana Żurka w mediach i koniecznie dać mu mówić! Nikt tak celnie nie obnaża prawdziwych motywów jego i jego kolegów pod hasłem „przywracania praworządności”. Sędziowie są zachwyceni
– przekonuje Kamil Zaradkiewicz.
A Państwo co myślicie o tym, że minister-prokurator-polityk Waldemar Żurek będzie ręcznie „kwalifikował” sędziów i decydował, czy mogą dalej orzekać?
– pyta Paweł Jabłoński.
Minister Żurek mówił o skali „zainfekowania” sądów tzw. neosędziami. To jest jednak porażające. Ludzie, którzy, w ogromnej części z nie swojej winy, znaleźli się w pułapce, są traktowani przez ministra, jak jakiś wirus, zaraza. Szok!
— napisał dziennikarz Polsat NEWS Wojciech Dąbrowski.
Minister-Prokurator Waldemar Żurek chce przyznać sobie prawo do tworzenia list proskrypcyjnych. Praworządność walcząca wchodzi w kolejny etap (na szczęście coraz bliżej do końca)
– pisze Paweł Jabłoński w kolejnym wpisie.
To nie jest reforma wymiaru sprawiedliwości, lecz projekt segregacji, stygmatyzacji i eliminacji sędziów, którego celem jest podporządkowanie władzy sądowniczej władzy politycznej. To działania antykonstytucyjne, antyobywatelskie i uderzające w podstawy polskiej państwowości
– twierdzą „Prawnicy dla Polski”.
Czystki, listy proskrypcyjne, zemsta! To w skrócie projekt ustawy Żurka. Waldemar Żurek chce jednoosobowo ustalić kto jest, a kto nie jest w Polsce sędzią. Mistrz Zakonu Kasty. Jednoosobowo to on może się w wannie z krokodylem swoim kąpać
– pisze Sebastian Kaleta.
Minister Żurek ujawnia właśnie na konferencji założenia „ustawy praworządnościowej”. Wygląda na to, że głównym pomysłem ministra na naprawę wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest… ponowne przeprowadzenie konkursów sędziowskich dla większości sędziów powołanych po 2018 roku. Czyli sędziowie, którzy już raz zostali powołani przez Prezydenta (i od lat wykonują funkcję, wydają wyroki i tak dalej), teraz mieliby być PONOWNIE oceniani przez KRS i (chyba?) PONOWNIE otrzymywać powołanie od Prezydenta. Tak jakby do tej pory w ogóle nie byli sędziami. To absurd. Minister Żurek chce po prostu urządzić tysiącom sędziów pokazowe upokorzenie, i przy okazji wyeliminować z zawodu sędziego każdego, kto z jakiegokolwiek powodu się nie spodoba obecnej KRS, zdominowanej przez koalicję rządzącą. To niekonstytucyjna i po prostu niepoważna propozycja. Efektem byłoby 1) wzmocnienie politycznej kontroli Platformy nad sądownictwem i 2) zmniejszenie liczby sędziów - a więc także zwiększenie przewlekłości postępowań i pogłębienie kryzysu wymiaru sprawiedliwości
– przekonuje Michał Wawer.
mly/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/742679-co-jeszcze-wymysli-zurek-pokazal-nowa-ustawe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.