Były premier Mateusz Morawiecki opublikował w sieci obszerną analizę, w której spogląda na skandaliczne słowa byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel. „Czy Angela Merkel dostała już kwiaty od Putina?” - zapytał szef EKR i wiceprezes PiS. „Merkel wybrała Putina. Tusk wybrał Merkel. Ja zawsze wybiorę Polskę!” - podkreślił.
Milczenie czymś więcej, niż zbrodnią
Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę, że „emerytowana niemiecka kanclerz przez 16 lat była jedną z najsilniejszych przywódców Europy” i „pewnie wielu myślało, że po rządach skompromitowanego Gerharda Schrödera, znanego putinowskiego lobbysty, nie da się być bardziej prorosyjskim”.
Cóż, jak bardzo się wszyscy pomylili, widzimy na Ukrainie od ponad 3 lat - a od wczoraj czytamy w Internecie. Jej haniebne słowa zasługują na coś więcej niż krótki wpis ze słowami oburzenia. Skutki wieloletnich rządów i katastrofalnych decyzji pani Merkel odczuwamy wszyscy - od Lizbony po Rzeszów, od Rovaniemi po Lampedusę. W rachunkach za gaz, prąd i za żywność. Widzimy na ulicach europejskich miast, na granicach zewnętrznych UE, odczuwamy w osłabieniu europejskiego przemysłu i bezpieczeństwa, we wzmocnieniu Rosji, Chin i innych niechętnych Zachodowi państw
— dodał.
Widzieliśmy te skutki w Buczy, Mariupolu, Lwowie i Kijowie - a ostatnio nad wschodnią Polską, duńskimi lotniskami i w Skandynawii. Chciałbym, aby dziś - przy Waszym wsparciu, na które liczę - głośno wybrzmiało coś, czego boi się wypowiedzieć polski premier. A powinien. Bo milczenie na ten temat jest w polityce czymś więcej, niż zbrodnią. To błąd!
— wskazał.
Putin sam napisał dla niej scenariusz
Mateusz Morawiecki zaznaczył, że Merkel „swoim ostatnim wywiadem dowiodła, że, choć na emeryturze, wciąż jest w czołówce najbardziej szkodzących Europie polityków niemieckich obecnego stulecia”.
Prowadziła politykę, która uzależniła Europę od rosyjskiej energii, otworzyła szeroko granice Europy przed milionami niebezpiecznych ludzi, i rozbroiła kontynent militarnie, energetycznie, technologicznie i kulturowo - promując szaleństwo multi-kulti. A co mówi dziś? W rozmowie z węgierskim kanałem internetowym „Partizan” Merkel oznajmiła, że choć Rosja w ogóle nie przestrzegała wcześniejszych porozumień, to i tak “chciała nowego formatu w rozmowach z Putinem” ale do tego nie doszło z powodu winy i uporu Polski i państw bałtyckich. Nie widzi powodu do przeprosin. Nie widzi błędu. A przecież to jej decyzje doprowadziły do energetycznego szantażu Rosji wobec Europy
— czytamy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bezczelność! Merkel obwinia Polskę i państwa bałtyckie o atak Rosji na Ukrainę. Jabłoński: Powinna zostać uznana za persona non grata
Nord Stream I i II nie były „projektami gospodarczymi” jak twierdzili także niektórzy politycy w Polsce. Były projektem politycznym Kremla. I niestety również Berlina. Po decyzji Merkel o wyłączeniu elektrowni jądrowych w 2011 roku Niemcy stali się jeszcze bardziej zależni od rosyjskiego gazu. Gdy Rosja zakręciła kurek – Berlin wpadł w stan alarmu gazowego, a ceny energii poszybowały w całej Europie. Sztandarowe podejście Merkel, polegające na przedstawianiu strategicznych decyzji jako kwestii bezalternatywnych sprawiło, że Niemcy stały się bezbronne wobec wykorzystania energii jako broni przez Rosję. Merkel tak długo udawała, że nie ma alternatywy, aż Putin sam napisał dla niej scenariusz dalszego rozwoju wydarzeń. Jego finałem była inwazja na Ukrainę i związany z wojną ogólnoeuropejski kryzys energetyczny, który wywołał także u nas putinflację
— wypunktował Morawiecki.
Wymowne milczenie Tuska
Jak wskazał były szef rządu, „współodpowiedzialnym za tę sytuację, przez swoje zaniechanie, bierność, podporządkowanie, lenistwo i krótkowzroczność, jest obecny premier Polski, przewodniczący Rady Europejskiej w latach 2014-2019 - Donald Tusk”.
I właśnie dlatego dziś tak wymownie milczy
— dodał.
Merkel otworzyła drzwi
Wiceprezes PiS wskazał rownież, że „wyposażenie Putina w możliwość energetycznego szantażu to nie jedyny grzech byłej kanclerz Niemiec”.
W 2015 roku Angela Merkel wypowiedziała słynne słowa: „Wir schaffen das.” — „Damy radę.” Ale nie dali rady. Niemieckie miasta i pozostałe państwa UE nie były przygotowane na kryzys migracyjny, jaki zgotowała kontynentowi pani Merkel. Koszty społeczne, napięcia kulturowe, przestępczość – to była cena „moralnej przywódczości” bez planu. Europa Zachodnia i Południowa płaci dziś za tamten gest utratą bezpieczeństwa i kontroli nad własnymi granicami i ulicami. Merkel otworzyła drzwi, które do dziś nie zostały zamknięte, a Niemcy - zgodnie z jej polityką zrzucania odpowiedzialności - wymusiły przyjęcie przez UE Paktu Migracyjnego, na który również zgodził się rząd Tuska. Ocena skutków tego tragicznego błędu dopiero przed nami
— czytamy.
Polskie wątki!
Dziś Angela Merkel oskarża Polskę i kraje bałtyckie o to, że to my mieliśmy zablokować jej rzekomo „pokojowy plan” wobec Rosji. Czyli winna nie jest kanclerz, która przez lata uzależniała Europę od Kremla, tylko Polska, która ostrzegała przed Putinem. To czysta groteska — odwrócenie ról ofiary i sprawcy. W Niemczech nazwano to „Merkel’s audacity” — butą, która nie zna granic
— dodał, przechodząc do „polskiego wątku działalności pani Merkel, czyli aktywności Donalda Tuska w polityce unijnej i krajowej”.
Donald Tusk, lojalny urzędnik Merkel w Brukseli nie był twórcą tej katastrofy, ale pozostaje jej wykonawcą. Jako szef RE milcząco zgadzał się wszystkie decyzje Merkel, a dziś jako premier Polski powtarza błędy swojej politycznej patronki. Stąd kontrakty dla niemieckich firm od CPK po porty. Stąd też sponsorowanie niemieckich koncernów poprzez decyzje rządu w dziedzinie energetyki czy zakupów uzbrojenia
— zwrócił uwagę Morawiecki.
I wreszcie - zapewne to jest powodem decyzji zatrzymania na terenie polski Wołodymyra Ż. - Ukraińca, który w warunkach wojny jego państwa z Rosją jest podejrzany o uszkodzenie putinowskiego energetycznego konia trojańskiego - czyli gazociągu Nord Stream. Czyj interes realizuje w tej sprawie prokuratura kierowana przez Żurka? Jak to jest, że sąd Rzeczypospolitej Polskiej aresztuje tego człowieka na kolejne kilkadziesiąt dni? Czy Tusk naprawdę planuje wydać Niemcom kogoś za to, że podejrzewają go o uszkodzenie ruskiej infrastruktury wybudowanej przez Putina razem z Merkel? Przecież to właśnie gazociąg Nord Stream pozwolił Putinowi przez lata gromadzić pieniądze na zbrojenia
— czytamy dalej w analizie.
Czy ktoś, kto uniemożliwia działanie infrastruktury służącej napędzaniu machiny wojennej Rosji popełnia w ogóle przestępstwo? Ten czyn zasługuje raczej na nagrodę lub medal, a nie na karę. Interes Niemiec TO NIE INTERES POLSKI - jak przez wiele lat próbowały Polakom wmawiać polskojęzyczne media i unijni urzędnicy. Jak widać - dziedzictwo Merkel jest wiecznie żywe w głowie Donalda Tuska i obecnej władzy. Przed nami wiele pracy, by to zmienić. Gdy w 1938 roku premier Neville Chamberlain podpisał układ monachijski, Winston Churchill powiedział: „Mieliście do wyboru hańbę albo wojnę. Wybraliście hańbę – a wojnę i tak będziecie mieli”. Dziś te słowa znów brzmią jak przestroga dla Europy. Merkel wybrała kompromis z Rosją, a wojny i tak nie uniknęła. A dziś winą obarcza Polskę. Nie możemy milczeć i kapitulować przed takimi skandalicznymi oszczerstwami! Nie po to odbudowywaliśmy własne bezpieczeństwo, by dziś znów oddawać je do Berlina i Brukseli. Dla dyplomatycznej kurtuazji i interesów łączących obecny rząd z Niemcami i Brukselą nie możemy udawać, że polityka Merkel była „pragmatyczna”!
— napisał Morawiecki, dodając: „Była błędna. Katastrofalna. I Europa płaci za nią do dziś!”.
Merkel wybrała Putina. Tusk wybrał Merkel. Ja zawsze wybiorę Polskę!
— spuentował szef EKR.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/742459-morawiecki-tusk-wybral-merkel-ja-zawsze-wybiore-polske
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.