„Misja humanitarna” z udziałem posła Franciszka Sterczewskiego budzi w Polsce wiele emocji. Tym bardziej, że kilka osób z polskiej delegacji - w tym właśnie parlamentarzysta KO- zostało zatrzymanych przez izraelskie służby mundurowe. Europoseł PiS Michał Dworczyk przy tej okazji przypomniał inną „misję humanitarną” tego polityka. „Sterczewski rozmawia z izraelskimi żołnierzami… Oh wait!” - napisał polityk PiS, załączając nagranie, na którym Sterczewski próbuje legitymować żołnierzy broniących granicy polsko-białoruskiej.
Jeżeli widzicie to wideo, to znaczy, że zostałem porwany przez siły okupacyjne Izraela. Na międzynarodowych wodach podczas pokojowej misji humanitarnej Global Sumud
— mówił poseł Franciszek Sterczewski na opublikowanym wczoraj nagraniu. Polityk bierze udział w „misji humanitarnej” w Strefie Gazy.
Na platformie X poseł napisał wczoraj:
Potwierdzam. Jesteśmy mniej niż 100 mil morskich od Gazy. Wszczęty został alarm. Wszyscy są w kamizelkach ratunkowych na pokładzie. Czekamy na rozwój zdarzeń.
Sterczewski ostry wobec żołnierzy. Ale nie izraelskich…
W tym kontekście warto przypomnieć, że Sterczewski, który w cytowanym powyżej nagraniu prosi o pomoc premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, już wcześniej chętnie udzielał się w „misjach humanitarnych”. Już wczoraj przypomniał o tym m.in. adwokat Bartosz Lewandowski.
Mam nadzieję, że panu posłowi Sterczewskiemu nic nie będzie. Jednocześnie ciekawi mnie. czy jest również tak odważny i „wyszczekany” wobec służb izraelskich, jak wobec polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej na granicy polsko-białoruskiej w 2021 r…
— napisał, załączając zdjęcia.
Z kolei europoseł PiS Michał Dworczyk zamieścił ciekawe nagranie.
Poseł Sterczewski rozmawia z izraelskimi żołnierzami… Oh, wait!
— skomentował ironicznie.
Co widzimy na filmiku załączonym przez Dworczyka?
Panowie wyszli z bronią. Więcej broni? W takim razie co jeszcze? Czołgi przyprowadzicie czy co?
— w taki sposób poseł Koalicji Obywatelskiej zwraca się do żołnierzy pilnujących polskiej granicy.
Jeden z mundurowych spokojnie odpowiada politykowi na pytanie:
Po prostu żołnierz jest wyposażony w broń, tak? Nie byłby żołnierzem, gdyby nie miał broni.
Funkcjonariusze i żołnierze milczeli po kolejnych atakach werbalnych Sterczewskiego i towarzyszących mu aktywistów, którzy m.in. żądali, aby poseł wylegitymował mundurowych.
Kto wydał rozkaz?!
— pokrzykiwała agresywnie jedna z osób towarzyszących politykowi.
Można prosić o podanie nazwiska osoby, która wydała rozkaz? Tak czy nie?! Pan rozumie, że tak powiem, po polsku? Mogę Mogę poprosić o nazwisko osoby, która wydała rozkaz?
— dopytywał coraz bardziej napastliwie Franciszek Sterczewski, wciąż nie otrzymując odpowiedzi.
Proszę pana, pan rozmawia z posłem. Ja nie jestem jakimś gościem przypadkowym, tylko Mam swoje prawa. Mogę prosić pana, żeby pan się wylegitymował? Bardzo proszę. Słyszy pan? Może ja podejdę bliżej, nagram pana bliżej? Twarz zeskanujemy i może da się znaleźć inną drogą. Dlaczego pan nie chce odpowiadać po ludzku? Przecież rozmawiamy po dobroci, tak?
— prowokował dalej polityk.
W tym miejscu warto przypomnieć także słynny bieg z reklamówką.
Jednego można być pewnym: całe szczęście, że Sterczewski raczej nie zachowywał się w taki sposób wobec izraelskich żołnierzy. Raczej nie byliby oni bowiem tak tolerancyjni, jak ci polscy - w tamtym czasie przez zwolenników Platformy Obywatelskiej wyzywani od „morderców”.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/742095-twardziel-sterczewski-dworczyk-przypomina-pewne-nagranie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.