To koniec drożyzny - tak premier Donald Tusk skomentował dane GUS o inflacji we wrześniu tego roku. Jego zdaniem to powód do satysfakcji, gdyż przy spadającej inflacji jednocześnie rosną wynagrodzenia i świadczenia socjalne. Nie dodał jednak, że bardzo wielu Polaków nie dostrzega tej rzekomej poprawy swojej sytuacji finansowej.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w szybkim szacunku, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2025 r. wzrosły rdr o 2,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem nie zmieniły się.
Odnosząc się do tych danych premier Donald Tusk stwierdził, że to „koniec drożyzny”.
To jest dla nas wszystkich powód do największej satysfakcji (…). Mamy sytuację pod kontrolą. Inflacja poniżej 3 proc. - nie incydentalnie, ale kolejny raz - to jest bardzo wyraźny sygnał, że rzeczywiście odpowiedzialnie można powiedzieć: koniec drożyzny
— stwierdził szef rządu.
Zwrócił uwagę na wysoki wzrost dochodu rozporządzalnego w ciągu ostatniego półtora roku. Jak dodał, są to „pieniądze w kieszeni każdej polskiej rodziny już po zapłaceniu podatku”. Premier ocenił, że powodem wzrostu tego dochodu jest - poza niską inflacją - realny wzrost wynagrodzeń, „najwyższy z możliwych” i „wyraźnie wyższe” świadczenia socjalne.
Te trzy składowe: niska inflacja, wzrost wynagrodzeń i wzrost świadczeń socjalnych właśnie przyczyniły się do rekordowego wzrostu, jeśli chodzi o ten tzw. dochód rozporządzalny. To jest rzeczywiście powód do satysfakcji, chociaż wszyscy będziemy chcieli więcej
— podsumował szef polskiego rządu.
Zapowiedź podwyżki podatku CIT od banków
Jeśli Polska ma być państwem gwarantującym bezpieczeństwo i wyższe zarobki, to potrzeba więcej pieniędzy - powiedział premier Donald Tusk przed posiedzeniem rządu, który zajmie się projektem dot. podwyższenia CIT od banków. Lepiej opodatkować banki niż polskie rodziny - stwierdził premier. Niestety można się spodziewać, że w przypadku wprowadzenia propozycji rządu w życie ostatecznie ucierpią na tym w dużej mierze zwykli Polacy, a nie banki, gdyż te przerzucą w dużej mierze wspomniany wzrost podatku poprzez różnego rodzaju opłaty na swoich klientów.
Podczas wystąpienia przed posiedzeniem rządu premier odniósł się do projektu zakładającego podwyższenie podatku dochodowego pobieranego od banków.
Jeśli nasze państwo ma być państwem, które opiekuje się słabszymi, które gwarantuje wyższe zarobki, państwem, które ma być bezpieczne - a więc wymaga to gigantycznych inwestycji w naszą armię - to powoduje, że potrzebujemy po prostu więcej pieniędzy
— wyjaśnił Donald Tusk. Podkreślił, że rząd bardzo chce uniknąć obciążania polskich rodzin wyższymi składkami czy podatkami.
Szef rządu podkreślił, że podatek nie uderzy w realną kondycję banków.
Będzie to większe obciążenie, ale kogo obciążyć, jak nie tych, którzy mają tych pieniędzy najwięcej
— dodał.
Lepiej opodatkować banki niż polskie rodziny, tym bardziej, że banki są w bardzo dobrej kondycji finansowej
— stwierdził premier.
Wiem, ile sił się zjednoczy przeciwko temu pomysłowi. (…) Mam nadzieję, że doprowadzimy to do szczęśliwego zakończenia, a przynajmniej do tego momentu, kiedy wyląduje to na biurku pana prezydenta do podpisu
— podkreślił Tusk.
Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych i ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych.
W projekcie zapisano podniesienie stawki CIT płaconego przez banki do 23 proc., przy czym w roku 2026 stawka ta będzie wynosić 30 proc., a w roku 2027 – 26 proc.
W propozycji nowej ustawy znalazły się także zapisy, dotyczące obniżki podatku od niektórych instytucji finansowych, czyli podatku bankowego. Podatek wynoszący obecnie 0,0366 proc. podstawy opodatkowania zostanie obniżony do poziomu 0,0329 proc. podstawy opodatkowania, a od roku 2028 będzie to 0,0293 proc. podstawy opodatkowania.
Zgodnie z projektem przepisy dotyczące zmian w podatku dochodowym od banków mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 r., zaś te odnoszące się do podatku bankowego – od 1 stycznia 2027 r.
Polska wyśle wojsko do Danii
Premier Donald Tusk poinformował, że Dania poprosiła Polskę o wysłanie żołnierzy w celu ochrony nieformalnego unijnego szczytu, który rusza w środę w Kopenhadze. Jak dodał, polski rząd traktuje to jako oczywisty akt solidarności.
W jakimś sensie z satysfakcją przyjęliśmy prośbę rządu duńskiego o wysłanie żołnierzy w celu ochrony szczytu europejskiego
— poinformował Tusk na początku wtorkowego posiedzenia rządu, doprecyzowując, że chodzi zarówno o nieformalny szczyt UE, jak i czwartkowy szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej.
Traktujemy jako oczywisty akt solidarności. Sami mogliśmy liczyć na pomoc naszych sojuszników 10 września, więc jest rzeczą oczywistą, że dzisiaj podjęliśmy (…) decyzję o wysłaniu kontyngentu - za zgodą pana prezydenta
— dodał szef polskiego rządu.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk ogłosił „koniec pisowskiej drożyzny”, wskazując na niską inflację. Burza w sieci. „Nie czuję tego w swoim portfelu”
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741924-tusk-chwali-sie-danymi-i-zapowiada-wzrost-podatku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.