„Przejęta przez Donalda Tuska prokuratura w sposób brutalny skręciła sprawę też Romana Giertycha i są nawet na ten temat przecieki prokuratorów, że zostali zmuszeni do tego, aby umorzyć wątek, który był nie do umorzenia. Zresztą w sposób bardzo niesprawiedliwy, bo pozostali współpodejrzani, dalej są podejrzani. Pewnie na później zostało to przewidziane, gdyby wygrał Trzaskowski, wtedy by skręcili już całość” - mówił były szef MS, były prokurator generalny Zbigniew Ziobro na nielegalnej komisji ds. Pegasusa.
Podczas przesłuchania na nielegalnej komisji ds. Pegasusa Zbigniew Ziobro nawiązał do afery Polnordu, która obciąża m.in. posła Platformy Obywatelskiej – Romana Giertycha.
Pan redaktor Kraskowski, któremu chciałbym podziękować, wiele uczynił w swoich mediach społecznościowych, by Polacy dowiedzieli się o tej sprawie, której ponoć „nie było”, która ponoć była jakimś „nadużyciem władzy”, w tym mojej jako prokuratora generalnego, że ścigaliśmy „niewinnego” Giertycha. „Niewiniątko” po prostu, „biedaczek”
— drwił.
I państwo polskie śmiało również w tamtej sprawie użyć nowoczesnych narzędzi do wykrywania przestępstw, zapobiegania przestępstwom, czyli takich jak Pegasus
— wskazał.
CZYTAJ TAKŻE: Nielegalna farsa za pieniądze Polaków. Ziobro edukuje Ćwika ws. bezpieczeństwa: Pegasus nie służy tylko zwalczaniu terroryzmu
Prawda o aferze
Magdalena Sroka dopytywała, czy w tej sprawie stosowany był system Pegasus i czy Zbigniew Ziobro zapoznał się z materiałami z tego postępowania, co poseł PiS potwierdził.
Otóż tak się składa, że sprawa Polnordu, która rzekomo jest jakimś nadużyciem i wymyśloną historią, która miałaby służyć prześladowaniu prawnika bardzo blisko związanego z Donaldem Tuskiem, to tak się rzeczy potoczyły, iż to audytorzy prywatnej giełdowej spółki Polnord wykryli nieprawidłowość i wskazali, że miały miejsce przestępstwa
— powiedział.
Tak się składa, że niezależnie od tych audytorów na fakt przestępstwa zwrócił uwagę GIF, a więc instytucja powołana do tego, by wykrywać nieprawidłowości związane z praniem brudnych pieniędzy i sam z siebie również złożył zawiadomienie o przestępstwie dotyczącym tych manipulacji, które Giertych i spółka realizowali w tym obszarze
— zaznaczył.
Ziobro przekazał, że do tych samych wniosków doszło Centralne Biuro Antykorupcyjne.
A więc wszystkie te gremia niezależnie od siebie doszły do wniosków, wbrew narracji pana Giertycha, że nie jest on żadnym pokrzywdzonym w tej sprawie, tylko jest złodziejem, który organizował na dużą skalę proceder złodziejstwa i wyprowadzania milionów złotych z Polnordu kosztem akcjonariuszy. Byli oni okradani dlatego, że pan Krauze, który był bossem w tym duecie, chciał wyprowadzić pieniądze z Polnordu, które były zablokowane
— zaznaczył.
Szczegóły sprawy
Były szef MS opowiedział także, dlaczego te pieniądze były zablokowane.
Dlatego, że pieniądze, jego akcje, udziały w Polnordzie, bodaj 21% udziału akcji, były zastawem na rzecz kredytu udzielonego w dużej mierze przez państwowe banki na rzecz inwestycji, która miała polegać na rzekomym wydobyciu ropy naftowej w Kazachstanie i Rosji
— powiedział, mówiąc o akcjach, które należały do Krauzego.
Ale inwestycja, przed którą już, kiedy się narodziła, niektórzy przestrzegali, okazała się kompletnym nieporozumieniem i studnią bez dna. I w momencie, kiedy było jasne, że te zaciągnięte kredyty - 300 milionów złoych - nie zostaną spłacone, między innymi polski bank PKO BP i o ile pamiętam jeszcze jeden bank w tej chwili już kontrolowany przez państwo, zwróciły się o zabezpieczenie swoich należności gwarantowanych właśnie akcjami spółki Polnord
— przekazał.
I właśnie skoro pan Krauze nie mógł tych pieniędzy poprzez legalną sprzedaż wyprowadzić ze spółki Polnord, grupa przestępcza, która się w ten sposób ukonstytuowała, w której ważną rolę odgrywał pan Roman Giertych, zdecydowała się wyprowadzać, czyli kraść pieniądze, okradać innych akcjonariuszy, rozkradać Polskę, polskie państwo, polskich obywateli, czyli banki należące do skarbu państwa poprzez wyprowadzanie pieniędzy w sposób bezprawny
— zaznaczył.
Ziobro wyjaśnił, że wprowadzanie odbywało poprzez proces tworzenia spółek słupów, które były „pompowane”.
Poprzez mechanizmy znane w tego rodzaju świecie przestępczym pieniądze były wyprowadzane
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Sroka się tego nie spodziewała! Ziobro: Nie jestem przed komisją śledczą, więc nie mogłem ustanowić pełnomocnika
Przestępczy proceder
Zbigniew Ziobro podkreślił, że jako prokurator generalny nadzorował tę sprawę, dlatego Roman Giertych ma prawo go nie lubić i mówiąc delikatnie – mścić się.
Dam przykład, który był też ważnym argumentem zapewne we wnioskach o stosowanie tego programu do nowoczesnego pozyskiwania danych operacyjnych, który publicystycznie jest nazywany „Pegasus”. Takie argumenty zapewne – jak podejrzewam, bo ja nie widziałem tych wniosków, nie podpisywałem - się znalazły
— powiedział.
Tak się składa, że bliscy współpracownicy pana Giertycha - z ustaleń prokuratury i CBA wynika, że na jego zlecenie - tworzyli spółki-słupy. Przykładem takiej założonej spółki w lipcu 2010 roku jest niejaka spółka Properties 33, która, mimo że nie zatrudniała nikogo, nie prowadziła żadnej działalności, miała kapitał zakładowy 5000 zł i była własnością małżonki ochroniarza pana Giertycha, nagle ta spółka niczym mannę z nieba pozyskała 7,5 miliona złotych i za tę kwotę kupiła nieruchomość pod Poznaniem, która została następnie po 8 dniach upłynniona właśnie w firmie Polnord za kwotę 27 milionów złotych
— wskazał.
Nawet w amerykańskich snach o potędze tamtego biznesu, nie dają takiego przykładu, że w 8 dni można zarobić ponad 20 baniek
— powiedział.
Otóż to było właśnie to pompowanie i wypompowywanie pieniędzy z Polnordu, których nie mógł legalnie uzyskać pan Krauze, więc uzyskiwał je za sprawą tego rodzaju spółeczek powoływanych przez najbliższych współpracowników i przyjaciół związanych ściśle z rodziną pana Giertycha od lat
— mówił..
Okradani byli w ten sposób akcjonariusze Polnordu. Okradani byli też Polacy poprzez straty, jakie ponosiły polskie banki, które nie mogły później wyegzekwować tych swoich środków w takich warunkach, jak ta firma upadała
— zaznaczył.
Były szef MS podkreślił, że ten proceder to nie tylko ta nieruchomość.
To też tworzenie fałszywych wierzytelności. Dobrze wymyślona wierzytelność dotycząca sprzedaży przez słupa Giertycha Polnordowej wierzytelności za 73 miliony złotych
— wskazał.
Chodziło o rzekome roszczenia do jednej z gmin warszawskich o budowę kanalizacji, których nie było, zostały stworzone fikcyjnie. Zostały następnie sprzedane, wciśnięte Polnordowi, który kupił je, bo tam władzę dalej miał Krauze, więc był w stanie wymusić taką decyzję. Kupił te fikcyjne tak naprawdę wierzytelności za kwotę 73 miliony złotych. I kto na tym poniósł stratę? Znowu Polnord, czyli kto? Pozostali akcjonariusze, bo te pieniądze popłynęły do pana Krauzego, a w części do pana Giertycha. Chyba około 5 milionów złotych - niebagatelna sumka - trafiło do pana Giertycha. Część tych pieniędzy tak samo później do małżonki pana Giertycha na drodze transferów do Włoch na konto tamtejsze a GIF właśnie wyłapał, że sposób działania, wyciąganie kwot z bankomatów przez właśnie tego ochroniarza pana Giertycha, wymienianie walut i robienie transakcji pomiędzy kontami – to jest klasyka prania brudnych pieniędzy i to była podstawa do prowadzenia sprawy wobec pana Giertycha
— powiedział.
Nowe informacje
Zbigniew Ziobro ujawnił także nowe informacje, które do tej pory nie wychodziły na światło dzienne.
Według ustaleń prokuratury, które były prowadzone udziałem bardzo doświadczonych śledczych, również prokuratorów z Lublina, to było tak naprawdę wyjście na dużo większą sprawę związaną z biznesami pana Krauzego. Czy jego biznesami? Coraz mniej jestem tego pewien
— zaczął.
Chodziło o sprawę Petrolinvestu i straty, jakie akcjonariusze polskiej giełdy ponieśli, zostali „zrobieni w bambuko”, przepraszam za to brzydkie młodzieżowe słowo w slangu, na kwotę bez mała miliarda złotych poprzez wyprowadzenie pieniędzy do dziwnym trafem do Rosji i Kazachstanu w różnym stopniu na rzekome poszukiwanie ropy
— mówił.
A tak się składa i to jest niezwykle ciekawe w tym postępowaniu i dlatego Pegasus był też tak potrzebny, że w tym wątku pojawią osoby, które są bardzo wysokimi funkcjonariuszami służb specjalnych, ale nie polskich. Domyślacie się państwo, jakiego państwa, bynajmniej nieprzyjaznego wobec Polski. Wysocy politycy najbliższego środowiska Putina
— wskazał.
Więc jednym słowem, czy Pegasus do takiej sprawy nie miałby zastosowania i nie miałby uzasadnienia? No myślę, że nie ma sprawy, w której bardziej racjonalne, twarde są argumenty do zastosowania środków techniki operacyjnej nowoczesnej, jak właśnie tego rodzaju historia, gdzie pojawiają się ludzie z rosyjskich służb specjalnych, ludzie z establishmentu Rosji, najbliższego otoczenia pana prezydenta Putina i gdzie pojawia się gigantyczna strata, którą bez świadomości część polskich akcjonariuszy - i nie tylko polskich - giełdy, poniosło poprzez wyprowadzenie pieniędzy między innymi do Rosji, gdzie te pieniądze znikały. Kto był słupem i prawdziwym właściciel różnych firm? To jest bardzo ciekawe pytanie, na które chcieliśmy odpowiedzieć w ramach toczonego postępowania, stąd był powołany tak duży zespół prokuratorów śledczych
— wyjaśnił.
Nie pozwolono nam w tym sensie, że my przegraliśmy wybory, co z szacunkiem muszę przyjąć
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Fala komentarzy w sieci po pokazowym zatrzymaniu Ziobry na lotnisku. „Policja wlazła w drzwi samolotu”; „Brakowało tylko F-16”
Skręcona sprawa
Słowa te próbowała bagatelizować Magdalena Sroka, nazywając te wstrząsające sprawy „strategią”.
Zbigniew Ziobro zauważył, że niedawna sprawa Sławomira Nowaka jest w pewnym sensie podobna do sprawy Romana Giertycha.
Wiecie państwo, na czym ta sprawa polega? Na tym, że przejęta przez Donalda Tuska prokuratura w sposób brutalny skręciła sprawę też Romana Giertycha i są nawet na ten temat przecieki prokuratorów, że zostali zmuszeni do tego, aby umorzyć wątek, który był nie do umorzenia. Zresztą w sposób bardzo niesprawiedliwy, bo pozostali współpodejrzani, dalej są podejrzani. Pewnie na później zostało to przewidziane, gdyby wygrał Trzaskowski, wtedy by skręcili już całość
— wyjaśnił.
as/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741856-ziobro-o-ustaleniach-ws-giertycha-jest-zlodziejem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.