„Trzeba to jasno przyznać, że to są dożynki dla kolegów partyjnych. Kiedy dowiedziałem się o nich, od razu mówiłem, że to jest poważny błąd ministra, nie powinno ich być w takim momencie” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Robert Telus. Były minister rolnictwa zapowiada, że obecny szef resortu Stefan Krajewski będzie musiał odpowiedzieć na pytania, dotyczące kosztów ministerialnych dożynek. „Tymczasem rząd Donalda Tuska nie proponuje rolnikom nic poza pożyczkami i kredytami, a znajdują się oni w o wiele gorszej sytuacji, niż za naszych rządów” - dodaje nasz rozmówca.
W Spale odbyły się dziś rządowe dożynki, na których pojawili się rolnicy, aby zaprotestować i przypomnieć rządzącym o swojej bardzo trudnej sytuacji. Przywieźli własny wieniec dożynkowo-pogrzebowy, jako symbol upadku polskiego rolnictwa. Został wykonany z kukurydzy i chwastów. Miał być wręczony ministrowi Stefanowi Krajewskiemu.
Widać, że to wszystko idzie w bardzo złym kierunku. Dlatego można było się spodziewać tego protestu rolników w Spale. Rolnicy go zapowiadali jeszcze w czasie posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, które zwołaliśmy. Mówili o tym, że przyjadą na dożynki w Spale, żeby pokazać swoje niezadowolenie
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Robert Telus.
Kredyty zamiast pomocy
Obecni w czasie protestu rolnicy głośno mówili o swojej trudnej sytuacji. Nie kryli, że rząd Tuska nic nie robi, aby ratować polskie rolnictwo.
Sytuacja w rolnictwie jest dziś bardzo trudna. Pszenica w skupie jest nawet poniżej 700 zł i obecnie rządzący rolnikom nie pomagają. Rząd Zjednoczonej Prawicy uruchomił dopłaty, kiedy ta cena była na poziomie tysiąca złotych i dopłacaliśmy 400 zł. Dopłacaliśmy także w wielu innych kryzysowych sytuacjach, np. do kalafiorów czy do kukurydzy. Rolnictwa oczywiście nie zbuduje się na dotacjach, ale są takie momenty, że państwo po prostu musi interweniować. Tymczasem rząd Donalda Tuska nie proponuje rolnikom nic poza pożyczkami i kredytami, a znajdują się oni w o wiele gorszej sytuacji niż za naszych rządów. Na domiar złego, od 1 stycznia liberalizują umowę z Ukrainą i zdejmują System Elektronicznego Nadzoru Transportu SENT, który wprowadziliśmy na zboże i inne produkty ukraińskie, żeby wiedzieć, gdzie one jadą
— powiedział były minister rolnictwa Robert Telus.
Podczas dożynek w Spale doszło do starcia ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego z rolnikami. Głośno protestujący rolnicy w pewnym momencie rzucili w stronę ministra wieniec z chwastów. Krajewski wyszedł do nich, rozmawiał i zapowiedział spotkanie w najbliższą środę.
Myślę, że do tego protestu sprowokował ich również minister rolnictwa Krajewski, dlatego że takich dożynek nigdy nie było, czyli dożynek ministerialnych, bo to są jakieś kolejne dożynki. W tak trudnej sytuacji trzeba raczej szukać środków, żeby rolnikowi pomóc, a nie wydawać grube pieniądze na coś takiego. Będziemy na pewno ministra o to pytać, chcemy wiedzieć, ile wydał na te dożynki. Podejrzewam, że to są duże pieniądze, bo zwiezieni zostali niektórzy rolnicy z całej Polski, zaangażowano artystów, a to wszystko kosztuje i myślę, że te środki powinny być przekazane rolnikom, a nie na kolejne świętowanie. Tu nie ma powodu, żeby tak świętować. Były dożynki jasnogórskie, dożynki prezydenckie, dożynki gminne i powiatowe, bo one zawsze są, a to są jakieś dodatkowe dożynki wyłącznie dla partyjnych kolegów
— podkreśla nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Polskie rolnictwo w agonalnym stanie! Protest na dożynkach rządu. „Bawi się tylko władza”; „Musimy zaapelować”
„Dożynki dla kolegów partyjnych”
Telus nie ma wątpliwości, że minister Krajewski wiele mówi, a nic nie robi, aby ratować polskie rolnictwo. Na domiar złego, organizując dożynki rządowe w obecnej sytuacji popełnił duży błąd.
Trzeba to jasno przyznać, że to są dożynki dla kolegów partyjnych. Kiedy dowiedziałem się o tych dożynkach, od razu mówiłem, że to jest poważny błąd, że nie powinno ich być w takim momencie, powinniśmy raczej rozmawiać o trudnej sytuacji rolników. Minister Krajewski zdecydował jednak inaczej i moim zdaniem popełnił to wielki błąd
— ocenia polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Za chwilę rolnicy będą mieć na głowie jeszcze umowę z krajami Mercosur. Na dokładkę dojdzie jeszcze kwestia wspólnej polityki rolnej UE, gdzie środki na rolnictwo są o prawie 30 proc. mniejsze niż do tej pory. Mało tego, zostały włożone do jednej wspólnej koperty i teraz to rządy poszczególnych krajów będą decydować, ile zechcą przeznaczyć z tej koperty na rolnictwo. Do tej pory unijne środki na rolnictwo musiały być przeznaczone na rolnictwo
— podsumowuje poseł Robert Telus.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741779-tylko-u-nas-telus-to-byly-dozynki-dla-partyjnych-kolegow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.