„Jak PiS zdecydował, że na czele Trybunału stanie ktoś taki jak pan Święczkowski, to chyba nikt nie miał wątpliwości, że chodzi tam bardziej o pisowskiego żandarma niż o kogoś, kto ma pilnować ładu konstytucyjnego w Polsce i to czarno na białym dzisiaj widać” - powiedział Donald Tusk, broniąc tzw. komisji ds. Pegasusa, której niekonstytucyjność orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Premiera Donalda Tuska pytano na konferencji o ocenę pisma prezesa TK Bogdana Święczkowskiego do Komendanta Głównego Policji gen. insp. Marka Boronia, w której informował o odpowiedzialności karnej za zatrzymanie i doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed tzw. komisję śledczą ds. Pegasusa wbrew orzeczeniu TK o jej niekonstytucyjności.
Sami to wszyscy państwo komentowali jako rzecz absolutnie niebywałą. Równie dobrze policja mogłaby powiedzieć, że nie podoba im się stanowisko w jakiejś sprawie Trybunału Konstytucyjnego, więc ich aresztują. To jest mniej więcej ten sam poziom idiotyzmu i kompletnej pogardy dla państwa prawa
— powiedział szef polskiego rządu.
Premier nie szczędził krytyki i grubych słów pod adresem prezesa TK.
Jak PiS zdecydował, że na czele Trybunału stanie ktoś taki jak pan Święczkowski, to chyba nikt nie miał wątpliwości, że chodzi tam bardziej o pisowskiego żandarma niż o kogoś, kto ma pilnować ładu konstytucyjnego w Polsce i to czarno na białym dzisiaj widać
— ocenił.
To jest bardzo zły moment w historii polskiego prawa, bo to jest już taka kropka nad „i” i kompletnie bezwstydne powiedzenie: „Co tam prawo, konstytucja, podział władz, nie, my tutaj będziemy rozstrzygać o tym, jak to prawo ma wyglądać”. W wydaniu Święczkowskich i tego typu podobnych aparatczyków to wygląda wyjątkowo szpetnie
— dodał Donald Tusk.
Dopłaty do aut spalinowych
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Grójcu premier Donald Tusk odpowiadał też na pytanie o rezygnację z dopłaty do aut spalinowych, którego wprowadzenie zostało zapisane w Krajowym Planie Odbudowy. Premier odpowiedział, że po objęciu władzy przez jego gabinet został dokonany przegląd KPO i tego, co w nim zostało zapisane przez rząd Mateusza Morawieckiego.
Pewnie dlatego, że nie wierzyli, że cokolwiek dostaną, powpisywali tam różne i czasem trudne i dziwne rzeczy. Na przykład – dopłaty do samochodów spalinowych, szczególnie do diesli. Tak naprawdę oznaczało to, że ci Polacy, których nie stać na nowe i drogie samochody, którzy kupują i rejestrują samochody używane, w tzw. ropniaki, ale nie tylko, będą dopłacali do tego interesu
— powiedział szef rządu.
Niesprawiedliwość społeczna takiego rozwiązania aż biła po oczach, bo to oznaczało, że nie jestem zamożny, stać mnie na tani samochód, więc Morawiecki wymyśli, że zapłacę za to dodatkową opłatę, de facto – podatek (…) Prosiłem ministerstwo funduszy, żeby tak zrekonstruować KPO, aby to zniknęło a w to miejsce zaproponować inne rozwiązania proekologiczne, ale nie szkodzące ludziom. Prosiłem, czekałem, doczekałem się
— dodał premier.
Donald Tusk powiedział, że niektóre obrady Rady Ministrów bywają burzliwe. Podkreślił, że nie jest on od tego, „aby być miłym, ale żeby być skutecznym”.
Rada Ministrów doprowadziła do tego, że wczoraj zakończyliśmy proces zamiany pewnych kamieni milowych na inne i teraz w komisji będą trwały negocjacje, żeby komisja uwzględniła te pomysły. Żaden z tych pomysłów czy projektów nie dotyka ludzi po kieszeni — powiedział też premier.
Słowa premiera Donalda Tuska wskazują dobitnie, że koalicja nie zamierzy odpuścić ataków na Trybunał Konstytucyjny.
CZYTAJ TEŻ:
maz/KPRM/Youtube
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741557-skandaliczne-slowa-tuska-o-prezesie-tk-pisowski-zandarm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.