„O tak intymnej sferze życia człowieka nie może decydować szkoła, a tym bardziej polityk, który chce przygotować armię lewicowych janczarów” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Tomasz Rzymkowski. Były wiceminister edukacji przypomina, że próby wyalienowania młodzieży i wyrwania ich z kręgu wartości tradycyjnej rodziny mają głęboko marksistowskie podłoże. To bardzo stary pomysł, jeszcze z czasów Lwa Dawidowicza Trockiego, aby na seksualnej stronie ludzkiego życia budować armię swoich politycznych janczarów” - przypomina nasz rozmówca.
Dziś mija termin składania przez rodziców oświadczeń o wypisaniu dziecka z zajęć edukacji zdrowotnej. Liczba uczniów, którzy zrezygnowali z tych lekcji jest bardzo duża.
To jest dla Barbary Nowackiej osobista katastrofa, jako dla ministra edukacji narodowej i dla całego jej resortu. Stworzono przedmiot, który jest nieakceptowany nie tylko przez rodziców dzieci, którzy mają światopogląd konserwatywny, normalny. Uważają, że intymna sfera życia, jaką niewątpliwie jest sfera seksualna życia człowieka, powinna być w sposób adekwatny, w zależności od stopnia rozwoju dziecka przekazywana, przy aktywnej roli rodziców
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł niezrzeszony Tomasz Rzymkowski.
Ten przedmiot, edukacja zdrowotna, jest nieakceptowany także przez tzw. rodziców progresywnych. Rodzice o proweniencji lewicowo-liberalnej też nie są zainteresowani, aby ich dziecko uczęszczało na ten przedmiot z bardzo pragmatycznego punktu widzenia, bo dubluje wiedzę, która jest w podręcznikach i w podstawie programowej do takich przedmiotów jak biologia czy wychowanie fizyczne. Po cóż mają w tej sytuacji wysyłać na edukację zdrowotną swoje dzieci i kazać im zostawać godzinę dłużej w szkole. Tym bardziej że ministerstwo pod rządami pani Nowackiej mówiło o odchudzeniu podstawy programowej, o mniejszym obciążeniu uczniów. A tutaj dokłada im przedmiot, który jest dublowaniem innych zajęć. To tak, jakby obok matematyki powstał przedmiot o nazwie algebra, na której uczyłoby się tylko dodawać i odejmować. Kompletnie bez sensu
— podkreśla były wiceminister edukacji Rzymkowski.
Marzą o uformowaniu armii lewicowych janczarów
Były wiceminister edukacji przypomina minister Nowackiej, że zgodnie z polskim prawem, rodzice mają prawo wychować swoje dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Edukacja zdrowotna to przedmiot, w który ma w podstawie nauczania kwestię natury seksualnej człowieka. O tym się mówi jednak na lekcjach biologii już od czwartej klasy szkoły podstawowej. Uczniowie dowiadują się, skąd biorą się dzieci i jak wygląda proces powstawania ludzkiego życia. Może pani Nowacka ma takie przekonanie, że polska młodzież jest święcie przekonana o tym, że dzieci znajduje się na polu kapusty. Kiedy słucham pani minister, mam nieodparte wrażenie, że ona jest na innej planecie
— ocenia nasz rozmówca.
To jest próba indoktrynacji dzieci i młodzieży, ponieważ podstawa programowa edukacji zdrowotnej, oprócz dublowania treści innych przedmiotów, choćby w zakresie higieny dotyczącej dojrzewania młodych ludzi oraz bezpiecznego trybu życia, zawiera mocną ideologizację i seksualizację. To jest edukacja seksualna typu B, znana m.in. na Wyspach Brytyjskich. Znamy wyniki badań mówiące o tym, że przedwczesna edukacja seksualna o tak agresywnym charakterze powoduje przedwczesną inicjację seksualną i radykalnie zwiększa odsetek małoletnich dziewcząt, które zachodzą w ciążę. To demoluje ich osobowość
— przypomina poseł Rzymkowski i podaje powód, dlaczego ugrupowania lewicowe tak walczą o wprowadzenie agresywnej edukacji seksualnej w najniższych nawet klasach.
Seksualność jest bardzo intymną kwestią, o której de facto powinno się mówić w zaciszu domowym. To jest zadanie dla rodziców, opiekunów prawnych, bo to oni najlepiej wiedzą, czy dziecko jest już na tyle dojrzałe emocjonalnie, aby te kwestie z nim poruszać. Szkoła oczywiście powinna wspierać w tym rodziców, ale nie może ich zastępować. Tym bardziej nie może o tym decydować polityk, który chce przygotować armię lewicowych janczarów. To bardzo stary pomysł, jeszcze z czasów Lwa Dawidowicza Trockiego, aby na seksualnej stronie ludzkiego życia, budować armię swoich politycznych janczarów, odrywając ich od wartości i od rodziny
— stwierdza polityk.
Tu chodzi o stworzenie armii ludzi przede wszystkim zagubionych. Przedwczesna inicjacja seksualna powoduje olbrzymie spustoszenie w życiu osobistym młodego człowieka. Taki zagubiony człowiek jest znacznie bardziej podatny na lewicowe i liberalne ideologie, bo próbuje się jakoś odnaleźć w tym świecie
— podsumowuje poseł Tomasz Rzymkowski.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Czarnek apeluje o wypisywanie dzieci z edukacji zdrowotnej: „Demoralizacja i deprawacja w czystej postaci”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741519-rzymkowski-chca-zbudowac-armie-lewicowych-janczarow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.