„Po tych siedmiu tygodniach jestem już przyzwyczajony do nowej roli. Kampania trwała wiele miesięcy i dawała czas na oswojenie się z perspektywą objęcia najważniejszego urzędu” - przyznaje w rozmowie z „Super Expressem” prezydent Karol Nawrocki.
Pokojowy nobel dla Trumpa?
W rozmowie pojawia się wątek dot. obecności prezydenta Polski na debacie podczas 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Przy okazji tego wydarzenia prezydent Donald Trump powiedział, że zasłużył na Pokojową Nagrodę Nobla. Nawrocki pytany, czy jego zdaniem amerykański przywódca zasłużył już na tę nagrodę, odpowiada:
Myślę, że prezydent Donald Trump przyczynił się do rozwiązania lub zawieszenia wielu konfliktów. Sam o tym mówi, a potwierdza to posiadana przez nas wiedza. Mówimy tu o konfliktach Azerbejdżanu z Armenią, Iranu z Izraelem. Jest bardzo aktywny w międzynarodowych działaniach na rzecz rozwiązywania konfliktów zbrojnych. Zgłaszanie kandydatury do Pokojowej Nagrody Nobla nie leży po stronie prezydenta Polski. Natomiast gdyby udało się zakończyć wojnę na Ukrainie i byłby to moment zwrotny w odniesieniu do tego konfliktu, to prezydent Donald Trump z całą pewnością byłby bardzo poważnym kandydatem do takiej nagrody.
A jak prezydent Nawrocki ocenia wystąpienie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ?
Tak stanowcze podkreślenie, że Polska będzie bronić swoich granic, wpisuje się w wizję, którą prezentowaliśmy na forum ONZ. Uznaję, że powinniśmy bronić zarówno granic powietrznych, jak i lądowych. Wystąpienie ministra Sikorskiego mieściło się w ramach prowadzonej przez Polskę polityki.
Pytany, czy miał okazję porozmawiać podczas wizyty w USA z szefem polskiej dyplomacji, Nawrocki przyznał, że wymienił z Sikorskim „kilka uwag”. Z jego relacji wynika, że nie było żadnych „uszczypliwości”.
Są między nami różnice, to rzecz publicznie w Polsce znana, ale na arenie międzynarodowej, w ONZ, patrzy się na prezydenta Polski i ministra spraw zagranicznych przez pryzmat państwa, nie wewnętrznych sporów
— powiedział.
„Brakuje czasu na bycie samemu ze sobą”
W rozmowie padają również pytania dot. innej strony prezydentury, tej bardziej prywatnej. Nawrocki pytany o to, co jest najtrudniejsze w nowej sytuacji przyznaje, że jest to brak czasu m.in. na modlitwę.
Po tych siedmiu tygodniach jestem już przyzwyczajony do nowej roli. Kampania trwała wiele miesięcy i dawała czas na oswojenie się z perspektywą objęcia najważniejszego urzędu. Głęboko wierzyłem w moje zwycięstwo, momentami byłem jednym z niewielu, który w to wierzył. Przygotowywałem się do tego, by być prezydentem. Najtrudniejsze jest to, że brakuje czasu na bycie samemu ze sobą, na refleksję, modlitwę, zadumę. Gdy jest się prezydentem, te możliwości są mocno ograniczone
— przyznaje.
Nawrocki w rozmowie z „SE” zdradza również, że jego małżonka - Marta Nawrocka - już niebawem powoła Fundację Pierwszej Damy.
Moja żona już zajmuje się konkretnymi sprawami. Ma szczególną wrażliwość na dzieci i osoby z niepełnosprawnościami. Niebawem planuje powołać Fundację Pierwszej Damy, która będzie pomagać osobom niepełnosprawnym oraz wyjątkowo zdolnym spoza dużych aglomeracji. Znam jej wrażliwość od lat, jesteśmy małżeństwem od 15 lat i już widać, że przełoży się ona na godne sprawowanie funkcji Pierwszej Damy. Jej otwartość, ciepło i empatia przynoszą dobre efekty
— ocenia Nawrocki.
Pytany o to, jak jego prezydentura przełożyła się na jego dzieci, Nawrocki przyznaje, że ich życie „zmieniło się diametralnie”.
Ale zachowują dziecięcą i młodzieńczą radość. Najstarszy syn, Daniel jest aktywny publicznie. Antek, średni syn, dobrze odnalazł się w nowej roli. A Kasia, ze swoją słodkością siedmiolatki, nie żyje kwestiami politycznymi, skupia się na swoich sprawach i często mówi: „Nie jesteś dla mnie prezydentem, tylko moim tatusiem”
— ujawnia.
Na koniec Nawrocki pytany jest o to, czy nie będzie tęsknił za prowadzeniem samochodu, za czym tęsknił, jak sam przyznał, były prezydent Andrzej Duda. Prezydent przyznaje, że za kierownicą nie będzie tęsknił, bo… „można się realizować na wiele sposobów”.
Np. jeździć konno
— mówi Nawrocki.
Prezydent jednak nie chciał zdradzić miejsca, w którym jeździ konno.
Tego nie powiem, Panie redaktorze. Inaczej nie dalibyście mi spokoju i nawet to byście mi zabrali jako dziennikarze (śmiech)
— wyjaśnia.
kk/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741513-prywatna-strona-prezydentury-jak-zmienila-zycie-nawrockich
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.