„Stolterberg chce spotkania i faktycznie spotykamy się, siadamy razem i ja mu mówię: ‘Panie sekretarzu generalny, chciałbym, żeby były bazy NATO w Polsce’. Pamiętam, że on popatrzył na mnie i to był dla niego pewien szok, że od razu tak idę z grubej rury. Nie, żeby przyjechali czy coś, tylko chcemy baz wojskowych” - wspominał były prezydent RP Andrzej Duda.
Były prezydent Andrzej Duda, były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz były stały przedstawiciel RP przy NATO Tomasz Szatkowski mówili w Kanale Zero o polskiej obecności w NATO i polityce bezpieczeństwa, którą Polska prowadziła w czasach dziesięcioletniej prezydentury Andrzeja Dudy.
Rozmowy ze Stoltenbergiem
Były prezydent RP Andrzej Duda opowiadał o swoich początkach w wielkiej polityce, kiedy jeszcze jako prezydent-elekt przyjmował sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. Wówczas to miał od razu zaznaczyć, że chce jak największej obecności baz i wojsk NATO w Polsce.
Kiedy wygrywam wybory z końcem maja 2015 roku, wkrótce potem swoją wizytę w Polsce odbywa sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg i on zwraca się do mnie o spotkanie jeszcze jako do prezydenta elekta. (…) Ale Stolterberg chce spotkania i faktycznie spotykamy się, siadamy razem i ja mu mówię: „Panie sekretarzu generalny, chciałbym, żeby były bazy NATO w Polsce”. Pamiętam, że on popatrzył na mnie i to był dla niego pewien szok, że od razu tak idę z grubej rury. Nie, żeby przyjechali czy coś, tylko chcemy baz wojskowych
— podkreślił Andrzej Duda.
Ktoś może zadać pytanie, że właściwie jak to możliwe, że jesteśmy w NATO od 1999 roku i przez wszystkie te lata żadna poważna obecność natowska w Polsce się nie zmaterializowała. Europejska mrzonka o tym, że z Rosją będzie można żyć spokojnie, że z Rosją będzie można robić interesy, żeby przypadkiem nie zadrażnić relacji z Rosją, nie wchodzić Rosji w drogę. Zdecydowana nadinterpretacja aktu NATO-Rosja, który był zawarty pomiędzy Sojuszem Północnoatlantyckim a Rosją jeszcze przed przyjęciem Polski do NATO i innych państw, nadinterpretacja tego aktu całkowita, idąca w tym kierunku, że żadnej obecności natowskiej na tym obszarze być nie może, czyli tak naprawdę w jakimś sensie akceptowanie przez państwa europejskie NATO, ale poniekąd także i przez Stany Zjednoczone, w zależności od administracji, że jednak mimo wszystko jest to jakaś strefa Europy, będąca w NATO, gdzie Rosja ma swoje wpływy i gdzie jakby Rosja współdecyduje o strukturze i o parametrach militarnych. To jakiś w ogóle absurd z punktu widzenia NATO, którego przecież byliśmy równoprawnym członkiem
— dodał b. prezydent.
Rzeczywiście nastąpiły zmiany polityczne w Polsce. Został wybrany nowy prezydent, który w swoim pierwszym spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO bardzo wyraźnie powiedział, że liczy na więcej NATO w Polsce, ale także i więcej Polski w w NATO. Rozmowa z Jensem Stoltenbergiem, którą odbyłem jako prezydent elekt w czasie jego wizyty w Polsce, moje pierwsze z nim spotkanie, miało dla mnie znaczenie fundamentalne, jeżeli chodzi o zabieganie o natowską obecność w Polsce. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny - zobaczyłem, że ze strony sekretarza generalnego NATO nie ma żadnego twardego „nie”. To po pierwsze co dla mnie oznaczało, że ten temat jest w grze i że realnie można się tego domagać
— wskazywał Duda.
Wschodnia flanka NATO
Andrzej Duda mówił również o wschodniej flance NATO i jej wspólnych interesach, które bardzo szybko zauważył.
Spotkałem się z naszymi sojusznikami ze wschodniej flanki NATO, z którymi później stworzyliśmy razem Bukaresztańską Dziewiątkę. W szczególności mam tutaj na myśli prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa. Nagle okazało się, że de facto prawie wszyscy mówimy jednym głosem: „Tak, obecność NATO na wschodniej flance, zwłaszcza wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, a wcześniej rosyjskiej agresji na Gruzję, jest jak najbardziej uzasadniona”
— mówił b. prezydent RP.
Były stały przedstawiciel RP przy NATO Tomasz Szatkowski opowiadał, jak to się stało, że zaproponowano mu poprowadzenie szczytu NATO w Warszawie.
W połowie listopada 2015 roku, na dwa dni przed zaprzysiężeniem rządu pani premier Szydło, jestem wieczorem w kinie na premierze nowego „Bonda”, gdzie dzwoni do mnie natarczywie telefon. Wychodzę z seansu, odbieram go, a tu dzwoni pan Antoni Macierewicz i mówi, że koniecznie muszę do niego przyjść, że jest bardzo ważna sprawa. I po czym, gdy już się spotykamy, mówi: „Panie Tomaszu, ja wiem, że pan się chce zajmować różnymi rzeczami, pan prowadzi think tank, ale kto poprowadzi przygotowania do szczytu NATO w Warszawie? To jest bardzo ważna sprawa i chciałbym, żeby pan to poprowadził”
— opowiadał Tomasz Szatkowski.
Andrzej Duda podkreślał z kolei, jakie były jego główne motywacje w związku z warszawskim szczytem NATO.
Stanąłem zatem przed pytaniem, jak doprowadzić do tego, żeby szczyt NATO w Warszawie, który wiadomo było, że odbędzie się latem 2016 roku, był nie tylko naszym sukcesem pod względem organizacyjnym, ale żeby to był szczyt, który przyniesie bardzo konkretne decyzje, wzmacniające polskie bezpieczeństwo. A tą najbardziej konkretną decyzją, jaka mogła prowadzić do wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa w tamtym momencie, było ustalenie obecności natowskiej na wschodniej flance
— zaznaczył Andrzej Duda.
Relacje z Obamą
Były prezydent Polski podkreślał rolę, jaką odegrał wysłanie czterech polskich F-16 do Kuwejtu.
Pamiętajmy, że Polska wycofała się z Iraku. Było takie poczucie, że nie uzyskujemy nic z wysyłania naszych wojsk na ten odcinek. Nie chcieliśmy powtarzać tego samego, nie chcieliśmy wysyłać znowu tysięcy żołnierzy, a chcieliśmy z jednej strony dać naszym wojskowym nową okazję do zdobycia doświadczeń i pokazać się jako wiarygodny partner. Stąd była ta decyzja o wysłaniu czterech F-16 do Kuwejtu, które stamtąd miały wspierać lotami rozpoznawczymi działania koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu. To zostało bardzo dobrze przyjęte w Waszyngtonie
— stwierdził.
Andrzej Duda opowiadał też o swoich relacjach z byłym prezydentem USA Barakiem Obamą.
Delikatnie mówiąc w poglądach na wiele spraw, zwłaszcza ideologicznych, jego punkt widzenia był zupełnie odmienny do od mojego. Nie mam żadnych wątpliwości, że w otoczeniu prezydenta Baraka Obamy było wielu ludzi, którzy podszeptywali prezydentowi, żeby z Andrzejem Dudą, który reprezentował w ich opinii być może jakąś „skrajną prawicę” w Polsce, ogóle nie współpracować. A jednak prezydent ze mną współpracował i choć czasem głośno wyrażał się krytycznie o pewnych decyzjach, które myśmy podejmowali w Polsce, to jednak w tych fundamentalnie ważnych sprawach związanych z bezpieczeństwem całej wschodniej flanki NATO współpracował
— zapewnił Andrzej Duda.
Dozbrajanie i kontrakty
Były szef MON Mariusz Błaszczak opowiadał z kolei o wielkich projektach dozbrajania polskiej armii, które zainicjowane zostały w czasach rządów PiS i prezydentury Andrzeja Dudy.
Powstało sześć projektów, dotyczących obecności wojsk amerykańskich w naszym kraju. Te projekty wynegocjowaliśmy za czasów rządów prezydenta Donalda Trumpa, a potem wprowadzaliśmy w życie. To są projekty dotyczące przede wszystkim wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych, ale także sił powietrznych, także trzeba powiedzieć o Marynarce Wojennej, o siłach specjalnych. A więc wielopłaszczyznowa współpraca zaowocowała chociażby tym, że mamy w Poznaniu na stałe dowództwo 5. korpusu sił lądowych Stanów Zjednoczonych, również w Lublińcu mamy żołnierzy wojsk specjalnych, że mamy Training Combat Center czyli CTC na Drawsku Pomorskim. To jest bardzo ciekawa formuła szkoleń żołnierzy. To jest bardzo nowoczesna formuła. Jesteśmy z tego dumni
— wyliczał Mariusz Błaszczak.
Ta współpraca zmieniła oblicze polskiego wojska i przeniosła Wojsko Polskie pod względem technicznym do XXI wieku
— dodał.
Z panem prezydentem Andrzejem Dudą byliśmy w ścisłym kontakcie i wtedy, kiedy okazało się, że możemy dla Polski bardzo dużo uzyskać, ten kontakt zaowocował kontraktami ze Stanami Zjednoczonymi. Ale żeby te kontrakty mogły być zawarte, musiały mieć podstawę fundament finansowy w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Tu bez wsparcia lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego niewiele bym zwojował
— zapewniał Błaszczak.
A więc zaczęło się od tego, że zgromadziłem odpowiedni fundusz odpowiedni budżet, żeby podjąć te działania, a później w sposób skoordynowany z Andrzejem Dudą rozpoczęliśmy rozmowy. Ja na swoim poziomie - sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych, również z doradcą do spraw bezpieczeństwa prezydenta Donalda Trumpa. Rozpoczęliśmy negocjacje w sprawie wzmocnienia pozycji Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim poprzez przezbrojenie WP w nowoczesną broń, w amerykańską broń. Co tu dużo mówić - o to nam chodziło
— wyłuszczył Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Kanał Zero
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741312-a-duda-ujawnia-kulisy-rozmow-z-szefem-nato-byl-w-szoku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.