„To bardzo ostre słowa Zbigniewa Ziobry, sprowokowane przez pana Morawieckiego w czasie wywiadu. Wolałbym, aby takie dyskusje toczyły się albo w cztery oczy i panowie wszystko by sobie wyjaśnili, albo przekuły się w jakieś pozytywne elementy programu Prawa i Sprawiedliwości. Ale żeby zrobić z tego fame MMA?” - dziwił się europoseł PiS i wiceprezes partii Tobiasz Bocheński.
Były wojewoda mazowiecki zabrał głos w Polsat News w kontekście sporu Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobry o przyczyny utraty przez PiS rządów w 2023 roku. Były minister sprawiedliwości odniósł się do słów byłego premiera, który stwierdził w Kanale Zero, że prowadził „głęboki spór” z Ziobrą. Sam zainteresowany potwierdził ten fakt i zarzucił Morawieckiemu, że prowadził zbyt ustępliwą politykę, zwłaszcza w kontekście UE i zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Bocheński po stronie Ziobry
Tobiasz Bocheński przyznał, że choć racje są podzielone, to osobiście stoi w tej sprawie raczej po stronie byłego ministra sprawiedliwości.
Tutaj racje są zdecydowanie podzielone. W ocenie całościowej, bliżej mi jest do Zbigniewa Ziobry, ale doskonale rozumiem, dlaczego pan wiceprezes Morawiecki, jak był premierem, podejmował takie kierunki działań, jak podejmował
— zaznaczył koncyliacyjnie Bocheński.
On negocjował w dobrej wierze, a Ursula von der Leyen negocjowała w złej wierze. To zestawienie nie mogło więc doprowadzić do pozytywnego efektu, ale w owym czasie nikt nie wiedział, jaki efekt zostanie osiągnięty - a chodziło o ściąganie pieniędzy do Polski
— przypominał.
Czas pokazał, że stanowisko ostre, kategoryczne, takie jastrzębie, byłoby lepsze
— dodał Bocheński.
Zaznaczył przy tym jednak, że wolałby, aby tego rodzaju spór toczył się między zainteresowanymi w cztery oczy, nie zaś za pośrednictwem mediów.
To bardzo ostre słowa Zbigniewa Ziobry, sprowokowane przez pana Morawieckiego w czasie wywiadu. Wolałbym, aby takie dyskusje toczyły się albo w cztery oczy i panowie wszystko by sobie wyjaśnili, albo przekuły się w jakieś pozytywne elementy programu Prawa i Sprawiedliwości. Ale żeby zrobić z tego fame MMA?
— narzekał były kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
Fiasko reformy wymiaru sprawiedliwości
Odnosząc się do wyrażonej przez Krzysztofa Szczuckiego w jego nowej książce opinii, że reforma wymiaru sprawiedliwości się PiS nie udała, Bocheński stwierdził, że „reforma sprawiedliwości nie udała się także ze względu na decyzje prezydenta Andrzeja Dudy„.
Nie jest to odkrywcze ze strony pana Szczuckiego. Tak, ja się zgadzam. Nie udało się z różnych powodów. Pamiętajmy, że to nie chodzi tylko o presję instytucji międzynarodowych, ale również o decyzje prezydenta Andrzeja Dudy. Bo dzisiejszy wymiar sprawiedliwości funkcjonuje tak jak funkcjonuje, na jego ustawach, które on przecież przygotowywał
— ocenił.
Więc nie powiodła się ta sztuka, ale istota sprawy pozostała i my musimy zreformować wymiar sprawiedliwości i trzecią władzę
— uzupełnił.
Europoseł odniósł się również do słów b. prezydenta Dudy, który powiedział, że rozwiązania zaproponowane przez poprzednią władzę w tym kontekście były zbyt radykalne i żaden kraj na Zachodzie by ich nie przyjął.
Pan prezydent mógł zaproponować takie rozwiązania, które sprawiłyby, że wymiar sprawiedliwości działałby lepiej. Takich rozwiązań nie zaproponował
— podkreślił Bocheński.
Przepracowanie błędów PiS
Komentując przekonanie Zbigniewa Ziobry tym, że PiS niedługo powróci do władzy, Bocheński stwierdził, że trzeba najpierw wyciągnąć merytoryczne i personalne wnioski w partii Jarosława Kaczyńskiego. Przyznał też, że popełniono wiele błędów, które przyczyniły się ostatecznie do porażki wyborczej PiS w 2023 roku..
Nikt z nas, żaden z ministrów ani żaden z premierów Prawa i Sprawiedliwości, nie może chodzić w blasku chwały, że robił wszystko tylko i wyłącznie dobrze. Nie można też powiedzieć, że którykolwiek z nich robił wszystko źle. Każdego z nas obciążają błędy, które przyczyniły się w pewnej mierze do porażki wyborczej, niemożliwości sformowania rządu po wyborach. To dotyczy i wiceprezesa Ziobry i Morawieckiego i wszystkich nas
— podkreślał Tobiasz Bocheński.
Zapewniał jednak, że błędy „zostały przepracowane” mimo różnic występujących w łonie największej partii opozycyjnej.
Różnimy się w tych diagnozach co do powodów. Oczywiście kwestia otworzenia przez Komisję Europejską dopływu zboża z Ukrainy, kwestia pewnych mankamentów popełnionych pierwotnie w Polskim Ładzie, kwestia prawa aborcyjnego i wyroku Trybunału Konstytucyjnego, może też problemy komunikacyjne rządu, za które odpowiadała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. Jest ileś elementów, które się do tego przyczyniły, ale myślę, że mamy to już przepracowane i powinniśmy koncentrować się jednak na złych rządach Donalda Tuska
— dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Czy PiS ma szansę rządzić samodzielnie? Prawica może uzyskać większość konstytucyjną? Ciekawa analiza OGB
Wolny czas polityków PiS
Prowadzący Marcin Fijołek pytał o standardy spędzania wolnego czasu przez polityków PiS, a to w kontekście ujawnienia wspólnych wakacji posła Łukasza Mejzy z poszukiwanym niegdyś europejskim nakazem aresztowania „Wielkim Bu”.
Nie pochwalam tego zachowania, jest skandaliczne. Nie znam osobiście ani jednego, ani drugiego pana
— powiedział Tobiasz Bocheński.
Fijołek dodał też, że w internecie ujawniono nagranie ze spotkania europosła PiS Dominika Tarczyńskiego z celebrytami stacji TVN.
Ja mogę powiedzieć w swoim imieniu, że nie spędzam wolnego czasu z politykami KO czy działaczami lewicowymi i mój spór z nimi jest prawdziwy i realny. Dominik [Tarczyński - red.] jest bardzo autentyczny w tym, co mówi i prywatnie też taki jest. Skąd się wzięło to nagranie to trzeba spytać pana europosła
— powiedział wiceprezes PiS.
Jeśli lecimy samolotem i obok mnie są damy z KO, które krytykują nas niemiłosiernie, mówiąc często rzeczy straszne, ja sobie nie wyobrażam, żeby nie zaproponować zdjęcia walizki i zaproponowania np. pomocy na schodach
— dodał.
Makiawelizm Nowackiej
Tobiasz Bocheński powiedział, że sugeruje wszystkim rodzicom wypisanie swoich dzieci z zajęć tzw. edukacji zdrowotnej.
Pani Barbara Nowacka bardzo upolitycznia polską szkołę. Opakowanie jest ładne, nazwa, szczytne idee, ale w środku, z treściami wartościowymi zostały wymieszane kwestie ideologiczne. Jeśli nauczyciel będzie miał przekonania progresywne, to będzie mówił inne treści, jeśli będzie bardziej konserwatywny, to będzie mówił inne treści. Ona [Barbara Nowacka - red.] otworzyła tę furtkę niepotrzebnie, bo edukacja zdrowotna w wymiarze jak się odżywiać, aktywność sportowa itp. to są mi bliskie tematy i bardzo ważne rzeczy dla profilaktyki
— powiedział Bocheński.
Ale wymieszanie tego z kwestiami ideologicznymi, seksualności, wyborów życiowych, które powinny pozostać w sferze rodzinnej? Źle się stało, ale lewica zawsze tak robi
— uzupełnił wiceprezes PiS.
Absolutnie nie wierzę pani Nowackiej w tych sprawach. Ona to robi, ponieważ jest bardzo lewicowym politykiem i próbuje progresywną agendę włożyć do szkół, uważając, że ma prawo do decydowania o tym, jak dzieci mają być w Polsce wychowywane. My, prawica, uważamy inaczej - za wychowanie, przekazywanie wartości odpowiadają rodzice
— przekonywał.
Pani Nowacka przekracza granicę i próbuje poszerzać sferę wpływu państwa na wychowanie dzieci za pomocą naprawdę makiawelicznego sposobu
— podkreślił Tobiasz Bocheński.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741206-bochenski-w-ocenie-calosciowej-blizej-mi-jest-do-ziobry
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.