„Pan minister, wicepremier Sikorski, to jak on się zachowuje, jest dla mnie trochę dziwne. Bo takie opowiadanie, że on to by bardzo chciał być zaproszony przez prezydenta, rzecznik MSZ, pan Wroński mówi, że taka tradycja jakaś była. Nie było nigdy takiej tradycji” - powiedział poseł PiS Paweł Jabłoński, były wiceminister spraw zagranicznych.
Polityk partii Jarosława Kaczyńskiego odniósł się w RMF FM do kwestii naruszenia przestrzeni powietrznej RP przez rosyjskie drony, zapewniając, że należy być zawsze przygotowanym na tego typu akcje.
My powinniśmy działać zgodnie z procedurami, co oznacza, że to nie jest tak, że jeżeli coś wlatuje w naszą przestrzeń powietrzną, należy w następnej sekundzie odpalać rakiety. Natomiast należy być gotowym do tego, że jeżeli taka potrzeba powstanie, to oczywiście tak. Od tego jest wojsko, żeby z obcą ingerencją, z takimi intruzami, którzy mogą mieć wrogie zamiary, walczyć
— ocenił Paweł Jabłoński.
Z tego co pamiętam, to wygląda mniej więcej tak, że jeśli coś obcego wlatuje na nasze terytorium, należy to przechwycić. Oznacza to, że nasz albo sojuszniczy statek powietrzny powinien mieć kontrolę nad tym, gdzie on (obcy samolot - red.) się udaje, wydawać mu polecenia, żeby opuścił terytorium albo zmusić do lądowania. Jeśli poleceń nie wykonuje, to wtedy jest oczywiście procedura - jeśli jest zagrożenie - zestrzelenia
— wyłuszczył.
Jeśli wojskowi uznają, że obecne procedury są zbyt skomplikowane, utrudniają szybką reakcję, być może trzeba je zmienić. Należy reagować adekwatnie, zdecydowanie
— wskazywał Paweł Jabłoński.
CZYTAJ TAKŻE: CNN alarmuje! System zamówień broni w NATO jest przestarzały. Ich zdaniem polska granica powinna być pokryta „dronowym murem”
Obowiązkowa służba wojskowa?
Poseł PiS zapewnił też, że jest przeciwnikiem obowiązkowej służby wojskowej, ale powinniśmy mieć zorganizowane dobrowolne szkolenia wojskowe.
Jestem przeciwnikiem obowiązku. Ja uważam, że powinniśmy mieć powszechne, masowe, dobrowolne szkolenia wojskowe
— mówił.
Pół roku temu premier Donald Tusk w Sejmie o tym mówił, ja nawet ostatnio zadałem pytanie w interpelacji, co się z tym dzieje
— stwierdził Jabłoński.
Co z rosyjską ambasadą w Warszawie?
Coraz głośniej podnoszony jest w przestrzeni publicznej temat przeniesienia siedziby ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie w inne miejsce. Poseł PiS powiedział w RMF FM, że osobiście zdecydowałby się na taki krok.
To jest rzecz niespotykana w zasadzie, żeby Rosja miała ambasadę w tak reprezentacyjnym miejscu, chyba w żadnym kraju, nawet w dawnym bloku sowieckim
— powiedział Paweł Jabłoński w RMF FM.
Uważam, że tak się powinno stać [odebranie Rosji terenu obecnej ambasady - red.], są takie prawne możliwości. Ja bym się na to zdecydował, dlatego, że po prostu jest to rzecz niewłaściwa, żeby państwo, które jest do nas wrogo nastawione, miało ambasadę w miejscu sąsiadującym bezpośrednio z Kancelarią Premiera, z Ministerstwem Obrony Narodowej, z Belwederem
— kontynuował.
Jest absolutnie nienaruszalność placówek dyplomatycznych, natomiast istnieje możliwość dokonania notyfikacji o tym, że w danym miejscu państwo przyjmujące nie wyraża zgody na dalsze prowadzenie tej działalności, proponując nieruchomość zamienną
— podkreślał Jabłoński.
Pytany o możliwość zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją, b. wiceszef MSZ przekonywał, że istnieją pewnego rodzaju momenty, w których ruch tego rodzaju byłby uzasadniony.
My utrzymywaliśmy na bardzo niskim poziomie te stosunki
— wyjaśniał i dodał, że nie zostały całkowicie zerwane z uwagi na troskę rządu PiS o ochronę Polaków w Rosji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sparaliżowane MSZ
Były wiceszef MSZ ocenił, że nie widzi jakichkolwiek pozytywów zwianych z działalnością obecnego kierownictwa resortu.
Szczerze mówiąc, ja w ogóle nie widzę wartości dodanej w aktywności MSZ w ostatnich tygodniach, czego bardzo żałuję, bo to jest taki czas, że taka wartość dodana być powinna
— wskazywał Jabłoński.
Podkreślał zwłaszcza kwestię działalności, a raczej jej braku, Bogdana Klicha w Stanach Zjednoczonych.
Nie widzę w ogóle wartości dodanej w aktywności pana Bogdana Klicha w USA. Cóż on tam wielkiego osiągnął, on jest tam kompletnie nieobecny, jeśli chodzi o spotkania na jakimkolwiek wysokim szczeblu
— ocenił.
Sikorski się rozpycha
Polityk opozycji odniósł się też do narzekań ze strony kierownictwa MSZ dotyczących faktu, że prezydent Karol Nawrocki nie zabrał ze sobą samolotem do Stanów Zjednoczonych ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Pan minister, wicepremier Sikorski, to, jak on się zachowuje, jest dla mnie trochę dziwne, bo takie opowiadanie, że on to by bardzo chciał być zaproszony przez prezydenta, rzecznik MSZ-u, pan Wroński mówi, że taka tradycja jakaś była, nie było nigdy takiej tradycji
— uciął Paweł Jabłoński.
Uważam, że minister Przydacz zachowuje się tak, jak powinien się zachowywać, czyli odpowiada na rzeczy, których w ogóle być nie powinno, gdyby Sikorski nie zaczynał gadania takich głupot, przepraszam, ale tak to należy określić, to jest niepoważne, co robi pan Sikorski, minister Przydacz odpowiada, jak jest, mówi jaka jest rzeczywistość, jakie są procedury, jakie są zwyczaje także dyplomatyczne
— dodał.
Nie było nigdy tak, że prezydent był jakoś zobowiązany czy było jakimś zwyczajem, że zawsze zabierał ministra, wręcz przeciwnie, to się raczej rzadko zdarzało, raczej wiceministrowie towarzyszą prezydentowi w delegacjach
— podkreślał Paweł Jabłoński.
CZYTAJ TEŻ:
maz/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741201-jablonski-prezydent-nie-musi-zabierac-ze-soba-szefa-msz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.