Krzysztof Varga w niespotykany wcześniej sposób skrytykował na łamach „Newsweeka” prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i w kpiący sposób ocenił zmianę jego wizerunku, co miałoby być wstępem do nowej kampanii wyborczej, nie wiadomo tylko przed jakimi wyborami. „Gdyby Trzaskowski na tyle kumał bazę, żeby odważyć się mieć własne poglądy polityczne, z pewnością by te wybory wygrał, ale zarazem stałby się bardzo nieszczęśliwy” - podkreślił autor tekstu.
Wąsy Trzaskowskiego
Publicysta tygodnika Krzysztof Varga opisał swoje wrażenia z obejrzanego w internecie czatu na żywo z prezydentem stolicy w roli głównej i nie są to przyjemne dla Trzaskowskiego wnioski. Czuć jednak zawiedzione nadzieje publicysty z powodu porażki kandydata KO w wyborach prezydenckich 2025 r.
Autor zauważył, że pierwszą oznaką, że coś się zaczyna dziać z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego to zapuszczone wąsy, co zauważyli specjaliści od PR i portali plotkarskich.
Otóż Rafał Trzaskowski zapuścił wąsy. Nie umknęło to specjalistom od wizerunku oraz serwisom plotkarskim, co należy uznać za największy sukces Trzaskowskiego od czasów jego dwugodzinnej prezydentury 1 czerwca tego roku. (…) Nowy zarost niedawnego kandydata na najwyższy urząd w państwie nie odpowiada nam jednak na pytanie, co Trzaskowski ma do zaoferowania 10 milionom jego rozczarowanych bądź zrozpaczonych wyborców?
— napisał.
„Rolkowy” prezydent
Varga zauważył też szczególnie intensywne promowanie się Rafała Trzaskowskiego w mediach społecznościowych, zwłaszcza przy wykorzystaniu popularnych internetowych rolek. Prezydent Warszawy chodzi więc po stolicy i zwiedza lokale gastronomiczne i muzea, chcąc najwidoczniej zaznaczyć swój szczególny związek z lokalnymi klimatami Warszawy. Odwiedził już m. in. bar mleczny Prasowy, restaurację Biała Willa, mokotowską lodziarnię Jednorożec i oczywiście słynne pyzy na Bazarze Różyckiego.
Autor tekstu zauważył, że prezydent kręci się po Mokotowie, jednak najwyraźniej nie po to, by „poganiać robotników budujących tramwaj na Rakowieckiej, mający już półroczne opóźnienie”. Wizyta na pyzach z Bazaru Różyckiego sugerować ma za to, że Trzaskowski chce uchodzić za zwykłego faceta z osiedla, który nie pogardzi tradycyjną, lokalną strawą, a tym samym zerwać z wizerunkiem elitarnego przedstawiciela społeczeństwa polskiego, pochodzącego z dobrego, bogatego, inteligenckiego domu.
Od Różyca już blisko na mniej papuśny kawałek Pragi, na Inżynierską i Brzeską, gdzie szaleją dilerzy narkotyków. Niestety, Trzaskowskiego tam nie widziano, może dlatego, że kiedyś powiedział: „Ja się tam wieczorami nie szlajam”. Co innego nakręcić rolkę z pyzami na Różycu, co innego szlajać się po ulicach, po których szlajać się muszą zwykli mieszkańcy, n’est-ce pas?
— zaznaczył Krzysztof Varga.
Publicysta złośliwie zasugerował, że włodarz stolicy powinien może oprowadzić swoich internetowych widzów po najatrakcyjniejszych sklepach całodobowych z alkoholem, co jest szczególe istotne w kontekście walki o nocną prohibicję w Warszawie. W tej to sprawie prezydent Trzaskowski siedzi okrakiem i - jak zauważa autor - jego stanowisko w tej sprawie może się jeszcze niejednokrotnie zmienić.
„Odwaga” Trzaskowskiego
Prócz zauważalnych wąsów, Trzaskowskiego wyróżnia również nowa stylizacja, którą zaprezentował w mediach społecznościowych. Pokazał się tam w okularach z czerwonymi oprawkami à la Jerzy Owsiak, słuchawkami na uszach, pozując na tle ściany wypełnionej płytami CD.
Gośka mówi, że tylko ludzie urodzeni w latach 70’ [sic!] kumają bazę, ale że się nie odważę na taką stylówę. Ja się nie odważę?”
— napisał prezydent miasta pod zdjęciem.
Varga pokpiwa z „odwagi” Trzaskowskiego, który chce się odmłodzić i odświeżyć wizerunek i podkreśla, że prezydent Warszawy najpewniej zatrudnił do tego przedsięwzięcia specjalistów, dzięki którym przegrana została jego kampania wyborcza w bieżącym roku.
Gdyby Trzaskowski na tyle kumał bazę, żeby odważyć się mieć własne poglądy polityczne, z pewnością by te wybory wygrał, ale zarazem stałby się bardzo nieszczęśliwy. Wiem to, bo obejrzałem jego livechat na YouTubie, w którym odpowiadał niemal godzinę na pytania widzów, w tym takie, czy będzie po raz trzeci startował na prezydenta Rzeczypospolitej — wijący się piskorz przy Trzaskowskim to jest ideał mówienia jasno i wprost
— podkreślił Krzysztof Varga.
Strach przed wyborami prezydenckimi?
Publicysta „Newsweeka” przywołał też pewną znamienną sytuację, w której na czacie jeden z jego uczestników powiedział Rafałowi Trzaskowskiemu w kontekście wyborów prezydenckich, że „De Gaulle wygrał za trzecim razem!”.
To jednak nie wzbudziło szczególnego entuzjazmu wiceszefa PO, gdyż stwierdził, że kampania wyborcza pokazała, iż porównania do francuskich polityków to nie jest w Polsce najlepszy pomysł.
Jeśli jest jakaś lekcja, która płynie z wyborów prezydenckich, to już żadnych Bonżurów, żadnych Bonsuarów, żadnych de Gaulle’ów! Odwołujmy się tylko do polskich polityków. Jaja sobie oczywiście robię
— zaznaczył prezydent stolicy podczas czatu na żywo.
CZYTAJ TEŻ:
maz/”Newsweek”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/741161-nieslychane-newsweek-krytykuje-trzaskowskiego-i-jego-wasy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.