„Myślę, że doszło rzeczywiście do lapsusa, pomyłki. Dziennikarka, słuchałem tej wypowiedzi, zadała pytanie o Polskę, ale później o wypowiedzi z sierpnia, które dotyczyły Ukrainy. Zdaje się, że prezydent Trump wypowiadał się w sprawie Ukrainy” - powiedział minister Marcin Przydacz na antenie Polsat News, odnosząc się do słów prezydenta USA, które wywołały poruszenie w Polsce.
Prezydent Trump pytany o to, czy w świetle dodatkowych sił powietrznych, wysłanych do Polski przez Wielką Brytanię i innych sojuszników, Ameryka wyśle myśliwce lub systemy Patriot, Trump odparł:
Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny (na Ukrainie). Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie.
Polska Agencja Prasowa, relacjonując wywiad Trumpa dla Fox News, podała pilną wiadomość, która brzmiała:
Trump: wspieramy Polskę wywiadowczo, ale kiedy mówiłem, że pomogę Polsce, to chodziło mi o to, że po wojnie.
Przydacz: Lapsus Trumpa
Szef Biura Polityki Międzynarodowej w KPRP Marcin Przydacz odniósł się do słów Trumpa.
Myślę, że doszło rzeczywiście do lapsusa, pomyłki. Dziennikarka, słuchałem tej wypowiedzi, zadała pytanie o Polskę, ale później o wypowiedzi z sierpnia, które dotyczyły Ukrainy. Zdaje się, że prezydent Trump wypowiadał się w sprawie Ukrainy, rzeczywiście to pasuje do Ukrainy. Ukrainę wspiera wywiadowczo, a nie militarnie. USA wspiera Polskę militarnie i wywiadowczo
— powiedział.
Dodał również:
Nie ma co szukać niepotrzebnych emocji, niepotrzebnego newsa. Czasami się tak zdarza, że politycy i dziennikarze mówią coś innego, niż rzeczywiście mieli na myśli.
Reakcja Trumpa ws. dronów nad Polską
Podczas rozmowy poruszony został także temat rosyjskich dronów.
Co do dronów, tutaj sprawa jest jasna – drony były rosyjskie, celowo wysłane przez granicę polską
— powiedział minister Przydacz.
Został dopytany, dlaczego prezydent Trump nie chce jasno powiedzieć, iż był to drony rosyjskie.
Myślę, że to jest – ja bym to nazwał – poetyka negocjacji. W tym sensie skoro tworzy atmosferę negocjacji z Rosjanami, nie chce tutaj używać zbyt twardego języka. Choć, jak wiemy, prezydent Trump potrafi tego twardego języka [używać]. Ale ja nie jestem rzecznikiem prezydenta Trumpa
— odparł.
Następnie kontynuował:
My mamy jasne stanowisko – drony były rosyjskie, celowo wysłane po to, aby sprowokować reakcję albo sprawdzić tę reakcję, przetestować. I tutaj nie mam nic więcej do powiedzenia. Natomiast cała reszta jest być może moją opinią tego, dlaczego prezydent Trump tak mówi, a nie inaczej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co rzeczywiście powiedział Trump w wywiadzie dla Fox News? Czy w „pomocy po wojnie” chodziło mu o Polskę czy Ukrainę?
xyz/Polsat News/X/300polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740927-przydacz-ws-slow-trumpa-doszlo-do-pomylki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.