Wojna informacyjna rządu z prezydentem coraz bardziej wymyka się spod kontroli. Próba uderzenia w Karola Nawrockiego staje się ciosem wymierzonym w wiarygodność państwa. Donald Tusk i jego ministrowie dopuścili się już tak wielopiętrowej dezinformacji ws. ataku dronowego na Polskę, że rosyjskie służby mogą tylko zacierać ręce. Za rządów Tuska kłamstwa nie chodzą parami, a całymi stadami, jak to zgrabnie określił w latach 80. Piotr Wierzbicki, formułując w „Strukturze kłamstwa” jedno z najważniejszych przykazań obywatela: „Nie daj się okłamać”. W państwie Tuska pewne jest tylko jedno: nie można liczyć na prawdę.
Kto uknuł plan dezinformacji?
Co naprawdę wydarzyło się w Wyrykach? Dlaczego rząd uporczywie twierdził, że to rosyjski dron zniszczył dom, zrywając dach, choć gołym okiem było widać, że musiało uderzyć coś znacznie mocniejszego. Dlaczego wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki pojechał ze zdjęciem tego domu na nadzwyczajne posiedzenie ONZ i całemu światu oznajmiał, że zniszczenia, które prezentuje to efekt uderzenia ruskiej maszyny? Dlaczego od początku nie informowano, że to po prostu skutek uboczny neutralizacji dronów przez wojskowe samoloty? Przecież to rzecz absolutnie oczywista i nie budząca żadnych protestów. Wreszcie, dlaczego nie poinformowano o tym fakcie prezydenta i Biura Bezpieczeństwa Narodowego? Dlaczego nie wiedział o tym nawet wiceszef MSZ, który prezentował polskie stanowisko w ONZ? Przyznał przecież, że dopiero z gazety dowiedział się, iż dom w Wyrykach został jednak zniszczony przez rakietę.
CZYTAJ WIECEJ: Dron czy rakieta? Bosacki próbuje wytłumaczyć się ws. zdjęcia z Wyryk: O tym, że mogła to być rakieta, dowiedziałem się z gazety
Gdyby Rosja miała uknuć plan kompromitujący Polskę, zagrałaby właśnie w taką grę. Podrzuciłaby narrację, w której prawda pomieszana jest z kłamstwem. Ekipa Tuska weszła to jak w dym. Koronnym argumentem Polski na rzecz rosyjskiej agresji okazał się fake. Bosacki zaprezentował całemu światu zdjęcie z fałszywym opisem. Teraz Rosja może to rozgrywać dowolnie. Właśnie tyle warte są kompetencje tego rządu.
Im bardziej Donald Tusk mówi o walce z dezinformacją, tym większą dezinformację sieje. Bez najmniejszego zażenowania brnie także w kłamstwo. Podaje się na za najzacieklejszego obrońcę polskich żołnierzy. Jakbyśmy nie pamiętali tego, co działo się podczas ataku hybrydowego na polsko-białoruską granicę, gdy podważał decyzje rządu o niewpuszczaniu nielegalnych migrantów, gdy twierdził, że to biedni ludzie wymagający opieki, gdy politycy jego koalicji wozili im dary wsparcia, atakując żołnierzy i funkcjonariuszy pilnujących bezpieczeństwa Polaków. Koalicja 13 grudnia jest zdolna zakłamać absolutnie wszystko.
Niebezpieczna wojna z prezydentem
Rząd Donalda Tuska niebezpiecznie gra informacją, prowadząc wściekłą wojnę z prezydentem. Próbuje w ten sposób wykazać swoją przewagę. Przez chwilę wydawało się, że w momencie rosyjskiego zagrożenia i wtargnięcia dronów w polską przestrzeń powietrzną, rząd nieco oprzytomniał i podjął współpracę z prezydentem. Złudzenie nie trwało jednak długo. Okazuje się, że Pałac Prezydencki nie został zapoznany z faktami. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wydało w tej sprawie jednoznaczny komunikat, podkreślając że „Do czasu publikacji przez „Rzeczpospolitą” informacji o zdarzeniu w miejscowości Wyryki, Prezydent RP ani BBN, nie otrzymali meldunku o stanie faktycznym w tej sprawie,” a informacje przekazane na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego „były ogólnikowe i niekonkluzywne”.
Jednoznaczne stanowisko rządu RP w tej sprawie zaprezentował w dniu 12 września br. na forum międzynarodowym Wiceminister Spraw Zagranicznych Marcin Bosacki w czasie wystąpienia na Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wskazując (https://youtube.com/watch?v=upYt_drYGsg, od 04:05), że zniszczenia domu w Wyrykach są wynikiem uderzenia rosyjskiego bezzałogowego statku powietrznego. Prezydent RP wciąż oczekuje na precyzyjny meldunek w tej sprawie, a społeczeństwo słusznie domaga się prawdy i rzetelnego informowania.
CZYTAJ TAKŻE: BBN odpowiada na doniesienia TVN24 ws. Wyryk: Dezinformacja! Prezydent nie otrzymał notatki. Nadal czekamy na meldunek
Mimo, że stanowisko to zostało zdecydowanie wyrażone kilka razy, dziś do chóru rządowych dezinformatorów dołączył Waldemar Żurek. Najwyraźniej pilnowanie prawdy nie jest dla ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego troską kluczową. Stwierdził on, że „kancelaria prezydenta i sam prezydent wiedzieli o wszystkim i nie było żadnych informacji ukrywanych przed prezydentem”.
Unieważnianie logiki, wypieranie faktów i wymazywanie pamięci stanowią trzon tuskowego systemu zakłamywania rzeczywistości. Karuzela kłamstwa kręci się w takim tempie, że rząd sam wpada w coraz większe pułapki. Bo skoro wszyscy wiedzieli, że dom zniszczyła rakieta, a nie ruski dron, to dlaczego Bosacki kłamał w ONZ? Nie ma w tym łgarstwie żadnej logiki. Jest za to kompletna kompromitacja państwa. Za cenę walki z prezydentem, Tusk z Sikorskim dali się wciągnąć w rosyjską grę, która staje się teraz pretekstem do podważenia całej narracji. Robi się coraz groźniej. Mówiąc wprost, większym zagrożeniem dla Polski są coraz bardziej destrukcyjne rządy Donalda Tuska i jego szalonej ekipy, niż ostatni nalot ruskich dronów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740896-za-tuska-klamstwa-chodza-stadami-kompromitacja-i-groza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.