Gorąca atmosfera panuje na Sesji Rady Warszawy. Na dyskusję poświęconą zakazowi sprzedaży alkoholu w nocy tłumnie stawili się mieszkańcy stolicy. Nie mogli jednak wejść, ponieważ ich miejsca pozajmowali… radni i urzędnicy związani z PO. „Działacze i zwolennicy KO blokują mieszkańcom miejsca na sesji Rady Miasta. Skandal” - napisała Dorota Spyrka, radna partii Razem z warszawskiej dzielnicy Praga Południe, załączając nagranie. „To stary numer warszawskiej PO. Tak było w tym roku w sprawie sesji poświęconej sprawom lokatorów” - zwrócił uwagę Sebastian Kaleta, poseł PiS.
W dzisiejszej sesji Rady Warszawy chcieli wziąć udział mieszkańcy. Jakimś „dziwnym trafem” na salę dostali się głównie ci mieszkańcy, którzy są związani z Platformą Obywatelską - głównie jej radni i urzędnicy. Dla „zwykłych” warszawiaków miejsc zabrakło, a jeśli chcieli dostać się na salę, musieli stanąć w ogromnej kolejce!
W sprawie pana Jarosława Szostakowskiego i zakazu sprzedaży alkoholu w nocy: piszecie mi, że PO ściągnęła urzędników i burmistrzów, żeby pozajmowali miejsca mieszkańcom. Ale już w ogóle nie chce mi się wierzyć, że urzędnicy związani z PO dostali na piśmie wezwanie do stawienia się na dzisiejszym posiedzeniu. I wchodzili drugim wejściem, żeby ominąć kolejkę. Czy ktoś z Was widział takie pismo?
— pyta dziennikarz Szymon Jadczak na platformie X.
Wpis skomentował Sebastian Kaleta, poseł PiS.
To stary numer warszawskiej PO. Tak było w tym roku w sprawie sesji poświęconej sprawom lokatorów. Miejsca dla mieszkańców podczas tak wrażliwej społecznie debaty zajęły tłuste koty ze stołecznej PO
— przypomniał.
Tusk nie panuje nad Kierwińskim?
Sprzedaż alkoholu w nocy to temat, który dzieli warszawską Platformę Obywatelską.
Dzwonią i piszą załamani politycy PO. I tłumaczą, że opór radnych przeciwko zakazowi sprzedaży alkoholu w nocy wynika z tego, że to pomysł ruchów miejskich i Lewicy, a „władze PO w Warszawie nienawidzą lewactwa i ruchów miejskich”. I wszyscy odsyłają do Marcina Kierwińskiego, jako osoby odpowiedzialnej. O rany, Donald Tusk nie panuje nawet nad swoim ministrem, a chce rządzić całym krajem…
— zwraca uwagę Szymon Jadczak.
To, co działo się podczas sesji, bardziej szczegółowo opisała radna Pragi Południe Dorota Spyrka z partii Razem.
Działacze i zwolennicy KO blokują mieszkańcom miejsca na sesji Rady Miasta. Skandal
— oceniła, załączając film, na którym jedna osoba blokuje trzy miejsca, twierdząc, że są „zajęte”.
Strażnicy miejscy na sesji Rady Miasta Warszawy boją się przeciwstawić działaczom KO, którzy zajęli po kilka miejsc, żeby stojący w kolejce mieszkańcy nie mogli wejść na obrady o stop alko. Trudno się dziwić: jeśli się sprzeciwią KO, mogą stracić pracę
— napisała radna.
Spyrka zwracała uwagę na X, że kiedy mieszkańcy tłoczyli się w kolejce, radni… siedzieli już w środku.
Kolejka przed sesją o stop alko ogromna. Weszłyśmy z Ingą Domańską jako jedne z pierwszych 5 osób. Działacze KO, w tym znany radny Mikołaj Wasiewicz siedzieli już wygodnie w środku
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740848-wazna-sesja-rady-warszawy-po-blokowala-miejsca-mieszkancom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.