Komendant Stołecznej Policji Dariusz Walichnowski ma wkrótce stracić stanowisko. Taką nieoficjalną informację podało radio RMF FM, a później „Gazeta Wyborcza”. Powody zdymisjonowania komendanta mają mieć charakter polityczny. Jak twierdzą media, politykom rządzącej w Warszawie Koalicji Obywatelskiej nie układały się relacje z Walichnowskim. Miał on niechętnie odnosić się do pomysłów pokazywania się z nimi i nie dość szybko usuwał ze stanowisk funkcjonariuszy, którzy pracowali w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy.
Komendę Stołeczną Policji nadinspektor Dariusz Walichnowski przejął po Pawle Dzierżaku w kwietniu ubiegłego roku. Startującemu w wyborach na prezydenta Polski Rafałowi Trzaskowskiemu udało się namówić Walichnowskiego, aby w styczniu 2025 r. - w czasie trwającej kampanii - wziął udział w przekazaniu stołecznej policji 27 radiowozów. Wsparcie kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyścigu o prezydencki fotel wywołało burzę. Trzaskowskiemu zarzucono wykorzystywanie policji do politycznych celów, a poseł PiS Waldemar Buda zapowiedział wtedy skierowanie zawiadomienia do PKW w związku z naruszeniem prawa wyborczego. Wielichowski miał się „źle czuć” po tamtej konferencji.
Nie chciał pokazywać się z politykami, ponieważ wolał nie być kojarzony z żadną partią. (…) Zmuszono go do odejścia, bo nie pozwalał na upolitycznianie policji
— cytuje anonimowych policjantów KSP „GW”.
Politycy partii rządzącej chcieli, żeby policjanci robili sobie z nimi zdjęcia i brali udział w politycznej szopce. Komendant Walichnowski bardzo tego unikał i nie chciał, żeby robiono politykę rękami policjantów. Nie boi się odmawiać politykom
— dodaje kolejny policjant.
Nie układało się z Kierwińskim
„GW” twierdzi, że politycy KO mieli pretensje do komendanta Walichnowskiego za to, że w stołecznym garnizonie nie przeprowadzono rozległych rozliczeń z funkcjonariuszami w związku ze zmianą władzy w Polsce. Stołeczny komendant był także zwolennikiem wprowadzenia na terenie Warszawy zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Wypowiadał się na ten temat w czasie posiedzeń komisji bezpieczeństwa Rady Warszawy, co nie spodobało się stołecznym politykom Koalicji Obywatelskiej. Komendant tłumaczył, że wielokrotnie policja musi zajmować się w nocy rozrabiającymi pijanymi.
Tymczasem nie jest żadną tajemnicą, że obecny szef resortu spraw wewnętrznych, któremu policja podlega, jest jednocześnie szefem warszawskich struktur Platformy Obywatelskiej.
Efekcie komendant Walichnowski nie dostał generalskiej nominacji w czasie tegorocznego święta policji, czego wszyscy się spodziewali.
Dla mnie to było ogromne zaskoczenie. Generała dostali m.in. komendanci z Gdańska i Opola. Dlaczego zatem on nie?
— cytuje „GW” zdziwionego funkcjonariusza z KSP.
Największe pretensje minister Marcin Kierwiński miał ponoć mieć do komendanta Walichnowskiego za to, że liczba wakatów w stołecznej policji jest ciągle wysoka i nie maleje. Kłopot w tym, że ta sytuacja nie zależy od Walichnowskiego. Brak chętnych do pracy w stołecznej komendzie, która jest niezwykle obciążona nie tylko dochodzeniami, ale także zabezpieczeniem różnego rodzaju wydarzeń, bierze się z niskich uposażeń funkcjonariuszy. Kompletnie nieadekwatnych do średnich kosztów utrzymania w Warszawie.
CZYTAJ TAKŻE: Szkolny kolega Trzaskowskiego i tragiczna śmierć 16-latki. Wiceprezydent Warszawy Tomasz Mencina ma zarzuty prokuratorskie
koal/GW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740845-odejdzie-komendant-stolecznej-policji-zmuszono-go
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.