Marcin Bosacki, wiceszef MSZ, stwierdził w rozmowie z radiową Trójką, że dopiero wczoraj, z mediów, dowiedział się o tym, że za zniszczeniem domu w Wyrykach mogły stać pociski polskiego F-16. Wiceminister pokazał 12 września w siedzibie ONZ zdjęcie zniszczonego domu w Wyrykach jako przykład potwierdzający, że rosyjskie drony dwa dni wcześniej celowały w polskie domy. Pytany w radiowej Trójce, czy już wtedy, gdy reprezentował Polskę na nadzwyczajnym posiedzeniu RB ONZ, wiedział, że do zniszczenia domu doprowadziła raczej rakieta niż dron, odparł: „Oczywiście, że nie wiedziałem. Gdybym wiedział, to bym inaczej to sformułował”. „Chcę bardzo jasno powiedzieć, że za uszkodzenie domu w Wyrykach, tak jak za wszystkie szkody w nocy z 9 na 10 września odpowiadają Rosjanie, a nie ci, którzy się bronili” - zaznaczył. Zgoda. O czym jednak, w takim razie, rząd i wojsko „na bieżąco” informowały współpracowników prezydenta Karola Nawrockiego?
Sekretarz stanu w MSZ Marcin Bosacki próbował wybrnąć z kompromitacji dotyczącej zdjęcia domu w Wyrykach, które pokazał na forum ONZ. Kompromitacji nie tylko samego wiceministra, ale przede wszystkim Polski. Świeżego paliwa dla Rosji, która z całą pewnością będzie próbowała przedstawić nasz kraj jako niewiarygodny, a służby - jako nieprofesjonalne.
Co stało na przeszkodzie, żeby poinformować obywateli, że w Wyrykach na Lubelszczyźnie dom uszkodził pocisk wystrzelony przez polskiego F-16, a nie rosyjski dron?
— pytała na antenie radiowej Trójki Renata Grochal.
Nie wiem, czy to już jest stwierdzone na sto procent. Nie mam takiej wiedzy. Ja o tym, że taka wersja może być prawdziwa. Usłyszałem o tym wczoraj, z tej publikacji Rzeczpospolitej, która się na anonimowe źródła powołuje
— ocenił Marcin Bosacki.
CZYTAJ TAKŻE: Wiceminister Bosacki pokazał w ONZ dowód na winę Rosji ws. dronów. „Kolejne rażące naruszenie prawa międzynarodowego”
„Gdybym wiedział, sformułowałbym to inaczej”
Dziennikarka odpowiedziała, że z posiadanych przez nią informacji wynika, że gazeta nie pomyliła się w tej kwestii. Zapytała, czy Bosacki wiedział o tym w momencie, gdy na Radzie Bezpieczeństwa ONZ pokazywał zdjęcie domu w Wyrykach.
Oczywiście, że nie wiedziałem. Gdybym wiedział, to bym inaczej to sformułował, ale chcę bardzo jasno powiedzieć, że za uszkodzenie domu w Wyrykach, tak jak za wszystkie szkody w nocy z 9 na 10 września odpowiadają Rosjanie, a nie ci, którzy się bronili, czyli ewentualnie piloci polskich czy sojuszniczych F-16 i 35. Podobnie jak za wszystkie zniszczenia w Ukrainie odpowiadają Rosjanie, którzy napadli na Ukrainę, a nie Ukraińcy, którzy się bronią
— podkreślił.
Grochal raz jeszcze zapytała, „co stało na przeszkodzie, żeby wojsko czy politycy informowali o tym, jak było rzeczywiście”. Zwróciła uwagę, że otoczenie prezydenta zarzuca rządowi dezinformowanie społeczeństwa. KPRP i BBN zarzucają rządowi dezinformowanie społeczeństwa.
To jest nieprawda. Tak jak napisał wicepremier, minister obrony, wysocy rangą dowódcy informowali BBN, najbliższych współpracowników prezydenta na bieżąco o wszystkim
— odparł wiceminister.
Kiedy poinformowali o szczegółach uszkodzenia tego domu w Wyrykach? Tego nie wiem, bo jak podkreślam, ja o tym, że taka wersja w ogóle jest, że uszkodziły go nie nie szczątki dronu rosyjskiego, jak cały czas myśleliśmy, tylko szczątki naszego pocisku powietrze- powietrze, bo tak to powinniśmy mówić, to ja się dowiedziałem wczoraj. Natomiast być może - tutaj już mówię coś, co domniemywam, a nie mam taką wiedzę - wysocy rangą dowódcy, żeby ogłosić to publicznie, czekali na zakończenie czynności śledczych, czynności ekspertów wojskowych, którzy między innymi ten wypadek, tak jak wszystkie wypadki 19 dronów, które naruszyły naszą przestrzeń powietrzną tydzień temu badają
— podkreślił.
Chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć wszystkim państwu, którzy nas słuchają. Nikt by nie używał jakichkolwiek pocisków, na pewno nie nad terami terenami zabudowanymi, gdyby nie to, że Rosja w nocy z 9 na 10 września przeprowadziła - z całą pewnością zamierzoną - prowokację z udziałem co najmniej 19 dronów wysłanych w polską przestrzeń powietrzną. (…) Wszelkie uszkodzenia także tego domu spadają więc na tych, którzy zorganizowali ten atak dronowy na Polskę, czyli Rosjan
— dodał.
Bosacki tłumaczy się również na X
Swoje tłumaczenia próbował uwiarygodnić także wpisem na portalu X.
Cała odpowiedzialność za straty w wyniku rosyjskiej prowokacji z wysłaniem do Polski 19 wojskowych dronów spada na Rosję - czy uszkodzenia spowodowały drony, czy pociski je przechwytujące, użyte W OBRONIE przez polskie i sojusznicze siły zbrojne. Podobnie odpowiedzialność za wszystkie ofiary wojny w Ukrainie obciąża Rosję, bo to ona zaatakowała suwerenny kraj. To banalna prawda w każdym kraju. Niestety, u nas mamy silną propagandową V kolumnę rosyjską. I sporo użytecznych idiotów ją wspierających
— napisał.
Cały problem w tym, że nikt przy zdrowych zmysłach nie neguje odpowiedzialności Rosji. Chodzi o to, że okłamano prezydenta - czyli Zwierzchnika Sił Zbrojnych, ale również ONZ i opinię publiczną.
jj/PR3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740774-dron-czy-rakieta-bosacki-dowiedzialem-sie-wczoraj-z-gazety
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.