Posłowie PiS Bartosz Kownacki i Andrzej Śliwka udali się z kontrolą poselską do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Tam dowiedzieli się, że sytuacja zakładów jest dramatyczna, a największym problemem jest obstrukcja Ministerstwa Obrony Narodowej i Agencji Uzbrojenia, które paraliżują pracę nad dronami Orlik. „Projekt nie idzie do przodu, bo jest blokowany przez przez polityczną decyzję pana premiera Kosiniaka-Kamysza”- wskazał Śliwka podczas konferencji prasowej.
Kontrolę zapowiedział w mediach społecznościowych poseł Bartosz Kownacki.
W WZL 2 dzieją się niepokojące rzeczy… Dlatego domagamy się pełnej transparentności i natychmiastowych wyjaśnień!
1) Sprawa dot. lotnictwa cywilnego - prezes Dariusz Sokólski podjął współpracę w 2024 roku z podmiotami MeeTechnic, Marathon, 4AVIATION TOOLS. I jaki był efekt ekonomiczny tej współpracy Głosy pracowników spółki wskazują, WZL2 notorycznie nie dostawała pieniędzy za wykonane usługi poprzez zaniżoną liczbę godzin na fakturze lub pominięcie wystawiania faktur, co doprowadziło do celowej straty przez osoby zarządzające obszarem oraz byłego prezesa.
2) Kwestia bezzałogowca Wizjer - po dostawach sprzętu do Sił Zbrojnych - jak przekazują pracownicy - miało wystąpić wiele katastrof sprzętu. Pracownicy mówią o wadach Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, a chronią to osoby obecnie zasiadające w organach spółki oraz władzach ITWL.
3) Stan zaawansowania BSP Orlik - resort obrony hamuje produkcję Orlika! Domagamy się wskazania, w jakim terminie od podpisania Aneksu mogłyby nastąpić dostawy sprzętu do Sił Zbrojnych RP
— napisał Kownacki w w mediach społecznościowych.
Potencjał do rozwoju
Posłowie po zakończeniu kontroli poselskiej podzielili się swoimi ustaleniami na konferencji prasowej. Bartosz Kownacki podkreślił, że kontrola ta ma związek z prowokacjami dronowymi, do których doszło w nocy z 9 na 10 września.
Potrzebna jest polska odpowiedź zarówno w zakresie rozpoznania, jak i nie daj Boże kiedykolwiek w przyszłości zwalczania przeciwnika. I do tego są potrzebne wojska dronowe, o których tak wiele mówi pan minister Kosiniak-Kamysz
— wskazał.
Polityk podkreślił, że zakład ten powinien być jednym z kluczowych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Przypomniał, że przez lata serwisował on technikę postsowiecka, która już wyszła z użytku.
W związku z tym trzeba było szukać następstwa. Następstwa w postaci samolotów F-16, samolotów FA-50, czy co też było założeniem jeszcze z czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości - zupełnie nowej nogi, nogi bezzałogowców w tych zakładach
— mówił.
Wojska dronowe i ten sprzęt dronowy może być w Polsce potencjałem do rozwoju i szansą na rozwój, co pokazała Ukraina, która w ciągu trzech lat wojny przeskoczyła Polskę w tym zakresi
— wyjaśnił.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Błaszczak ma pomysł na spożytkowanie unijnej pożyczki na obronność: Powinna być wydana na fabrykę dronów w Polsce
Wyniki kontroli
Polityk ujawnił, że uzyskane podczas kontroli informacje nie dają jednak powodów do zadowolenia.
Przychodząc na kontrolę, niestety uzyskaliśmy informacje bardzo niepokojące. Wiemy, że są postępowania w prokuraturze związane z pewnymi nieprawidłowościami, które dotyczyły w tym wypadku, chociażby lotnictwa cywilnego. Są podejrzenia o niegospodarność, są podejrzenia o to, że firma została narażona na straty. Jest to odpowiedzialność prawdopodobnie osób związanych z poprzednim zarządem. Będziemy dopytywali w prokuraturze, na jakim etapie jest ta sprawa
— powiedział.
Kownacki wskazał, że to nie pierwszy raz, kiedy w tym zakładzie mamy do czynienia z taką sytuacją.
Dość traktowania wojskowych zakładów przemysłu zbrojeniowego jako dojnej kury. Wszystkie nieprawidłowości powinny być ścigane przez prokuraturę i to niezwłocznie, a nie w perspektywie kilku czy kilkunastu lat. Ten zakład ma ogromny potencjał
— wskazał.
CZYTAJ TAKŻE: Mariusz Błaszczak: „Żądamy budowy fabryki dronów z funduszu SAFE”. Bartosz Kownacki: „W Polsce istnieje potencjał dronowy”
Ogromna szansa
Poseł PiS zauważył, że Polska i inne kraje UE otrzymają środki w formie kredytów z programu SAFE na obronność.
Produkty tego zakładu zostały zgłoszone do programu SAFE. Jest szansa, żeby projekty: Wizjer czy Orlik, które były za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości zaczęte, miały nie tylko zastosowanie w polskiej armii, ale także innych armiach sojuszniczych. To są miliardy złotych, które mogłyby trafić do mieszkańców Bydgoszczy, do tego zakładu. Jest gotowość tego zakładu, żeby wyprodukować drony typu Wizjer, których już pierwsze zestawy zostały dostarczone do polskiej armii, ale także kolejnych kilkadziesiąt zestawów, około 40 w perspektywie roku. 40 zestawów to jest około 160 dronów, które może trafić do polskiej armii, jeżeli tylko Ministerstwo Obrony Narodowej zechce podpisać kontrakt
— mówił.
160 dronów rozpoznawczych. Ktoś powie niedużo. To w skali polskiej armii dość duży potencjał. To jest też zastrzyk finansowy dla zakładu
— powiedział.
Kondycja finansowa tego zakładu jest niezwykle trudna i jeżeli nie dojdzie do poważnych decyzji, to może się zakończyć tak, że państwo następną naszą konferencję będziecie oglądali przy zamkniętych drzwiach tego zakładu
— przestrzegł.
CZYTAJ TAKŻE: Przypadek? Dzień po rosyjskim ataku dronowym na Polskę, Onet „reklamuje”… niemiecki system obrony przeciwlotniczej!
Działania MON
Andrzej Śliwka zwrócił natomiast uwagę, że sytuacja finansowa w spółce jest trudna. Wskazał, że według planu spółka miała w pierwszym półroczu wygenerować stratę na poziomie 17 milionów złotych, a ostatecznie jest to blisko 40 milionów złotych.
Rozmawialiśmy merytorycznie prawie dwie godziny z zarządem spółki. W wielu kwestiach filozofia związana z planami jest zasadniczo rozbieżna od tego, co deklarował, chociażby pan wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który wielokrotnie mówił o tym, że 50% zakupów w Polsce powinno być realizowane w polskich zakładach obrony, w polskich zakładach przemysłowych, w polskiej zbrojeniówce
— przypomniał.
Dziś widzimy wyraźnie, że WZL-e mogą mieć problem przez decyzję ministra obrony narodowej i podległej mu Agencji Uzbrojenia, bo już blisko dwa lata czekamy na podpisanie aneksu numer 6 na właśnie Orlika. To jest coś, bez czego ta spółka i ten projekt nie ruszy do przodu
— wyjaśnił.
Dziś dostaliśmy informację, że właśnie ta strata jest głównie spowodowana obsługą finansową kontraktu Orlika. Czyli z jednej strony projekt nie idzie do przodu, bo jest blokowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, przez polityczną decyzję pana premiera Kosiniaka-Kamysza, a z drugiej strony zakład nie może zrobić kroku do przodu z tego względu, że jest zablokowany obowiązującymi umowami z Agencją Uzbrojenia
— wyjaśnił.
Śliwka zaznaczył, że Agencja Uzbrojenia powinna natychmiast podpisać aneks numer 6.
Trzeba sobie zadać pytanie, w czyim jest to interesie? W czyim interesie jest to, że jest taka obstrukcja w Agencji Uzbrojenia, a głównie w Ministerstwie Obrony Narodowej na podpisanie tego aneksu, który uratuje funkcjonowanie bydgoskich zakładów. Trzeba sobie zadać to pytanie i te pytanie za pośrednictwem mediów zadajemy ministrowi obrony narodowej
— podkreślił i wskazał, że podobnie sprawa wygląda w przypadku Wizjera.
as/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740595-mon-paralizuje-prace-nad-dronem-interwencja-poselska-pis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.