„Znam wiele sytuacji, w których pomimo decyzji odbierającej dostęp do materiałów niejawnych, sąd zajął inne stanowisko niż organy państwa i przyznał ten dostęp. Wpis Jacka Dobrzyńskiego wydaje się niedorzeczny” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS Maciej Wąsik. Były wiceminister spraw wewnętrznych nie ma wątpliwości, że rządzący, mierząc w szefa BBN prof. Sławomira Cenckiewicza, mają w rzeczywistości na celowniku prezydenta Karola Nawrockiego. „Oni co innego wypisują w mediach społecznościowych, a co innego robią w praktyce” - dodaje nasz rozmówca, przypominając naradę w BBN.
Minister koordynator służb Tomasz Siemoniak i jego rzecznik Jacek Dobrzyński upierają się, że to nie sąd, ale służby mają ostateczny głos ws. cofnięcia dostępu do informacji niejawnych szefowi BBN ministrowi prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi. Użyte przez nich sformułowanie, „jak ABW i SKW ci mówią, że nie masz dostępu, to go nie masz, koniec i kropka”, ma w ich ocenie więcej znaczyć niż czerwcowy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. Czyżby służby będące pod ręką Donalda Tuska nie podlegały już nawet kontroli sądu?
Decyzje służb ABW i SKW w zakresie przydzielenia dostępu do informacji niejawnych podlegają sądowej kontroli. Jak każda decyzja o charakterze administracyjnym, te sprawy ocenia sąd administracyjny. Znam wiele sytuacji, w których pomimo decyzji odbierającej dostęp do materiałów niejawnych, sąd zajął inne stanowisko niż odpowiednie organy państwa i przyznał ten dostęp. Dlatego wpis Jacka Dobrzyńskiego wydaje się niedorzeczny.
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Maciej Wąsik.
Decyzja sądu jest ponad decyzją organu, który daje bądź nie taką zgodę. To sąd w sposób obiektywny ocenia wszystkie materiały takiej sprawy i w mojej ocenie prof. Cenckiewicz ten proces wygrał. To oczywiście jest pierwsza instancja, natomiast nie ma powodów uważać, że prof. Cenckiewicz nie ma dostępu do informacji niejawnych, bo to wynika przepisów prawa w tego typu sprawach
— dodaje były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
CZYTAJ TAKŻE: Wpis Siemoniaka zmiażdżony! Chodzi o Cenckiewicza i służby. „Wypadałoby, żeby minister koordynator wiedział…”
„Co innego wypisują, a co innego robią w praktyce”
Ignorowanie wyroku sądu przez Siemoniaka i Dobrzyńskiego szokuje, tym bardziej że z ich wpisów można wysnuć wniosek, że zamierzają ignorować nie tylko orzeczenie nieprawomocne, ale także ostateczne, czyli kasacyjne rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
To jest jakaś dziwna sytuacja. Wydaje mi się, że jednak przedstawiciele obecnego rządu honorują dostęp prof. Sławomira Cenckiewicza do informacji niejawnych. Po wtargnięciu rosyjskich dronów nad Polskę odbyła się niejawna narada w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, na której premier Donald Tusk, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz i minister Tomasz Siemoniak udzielali w obecności szefa BBN ministra Cenckiewicza informacji, które mają charakter niejawny. Przecież zdawali sobie sprawę z całej sytuacji i mimo to uznali, że minister Cenckiewicz posiada dostęp do tej informacji. Dlatego jestem zdumiony tą ich woltą i brakiem honorowania wyroków sądu. Zdumiony jestem tym, że z wypowiedzi Dobrzyńskiego wynika, że żaden wyrok sądu nie będzie honorowany w tym zakresie
— przypomina były wiceszef MSWiA. Polityk nie ma wątpliwości, że atakowanie szefa BBN prof. Cenckiewicza ma na celu zdyskredytowanie prezydenta Karola Nawrockiego.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli chce się uderzyć w prezydenta Karola Nawrockiego, to będzie się szukało różnego typu pretekstów. Tę sprawę właśnie tak traktuję. To jest pretekst do politycznego ataku na prezydenta RP i jeszcze raz przypomnę fakty. W obecności prezydenta i szefa BBN ministra prof. Cenckiewicza premier Donald Tusk przekazuje niejawne informacje dotyczące ataku dronowego na Polskę. Czy Tusk udostępniałby informacje osobie, która nie ma dostępu do takich informacji? Czy rząd inaczej traktuje tę sprawę niż Tomasz Siemoniak i Jacek Dobrzyński? Tymczasem oni co innego wypisują w mediach społecznościowych, a co innego robią w praktyce
— podkreśla nasz rozmówca i dodaje, że zarówno premier, jak i jego ministrowie mogli przecież zgłosić zastrzeżenia odnośnie do obecności Cenckiewicza na posiedzeniu BBN.
Uważam, że mogliby zakwestionować, a przynajmniej zgłosić zastrzeżenia, ale tego nie robią i udzielali także jemu informacji niejawnych
— dodaje były zastępca szefa CBA.
Deklaracje przeczą ich działaniom
Polityk Prawa i Sprawiedliwości zauważa, że bezpodstawne atakowanie prezydenta oraz szefa BBN dezinformuje społeczeństwo i wprowadza zamieszanie w sferze naszego bezpieczeństwa.
Prezydent Karol Nawrocki wielokrotnie i dobitnie mówił – podkreślał to podczas przemówienia 15 sierpnia - że pewna sfera życia publicznego musi być wyłączona ze sporu politycznego. Oczekujemy tego od rządu, jako prawica i pozycja. Niestety rząd składa tylko deklaracje, ale tam, gdzie może, atakuje prezydenta. To bez wątpienia obniża zaufanie Polaków do elit politycznych, ma też służyć obniżaniu prestiżu prezydenta. Zdaję sobie sprawę z tego, że oni wszystkimi dostępnymi metodami będą atakować prezydenta Nawrockiego. Choć robią to nieumiejętnie, to Polacy mogą się czuć zdezorientowani takimi działaniami
— podsumował europoseł PiS Maciej Wąsik.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740584-wasik-oni-co-innego-pisza-a-co-innego-robia-ws-szefa-bbn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.