Najpierw rzecznik, potem sam minister zaatakował szefa BBN prof. Sławomira Cenckiewicza! Krótki wpis Tomasza Siemoniaka o sprawie dostępu do informacji niejawnych wywołał lawinę mocnych komentarzy.
Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński napisał na X, że „szef BBN pan Sławomir Cenckiewicz nie posiada dostępu do informacji niejawnych, czy to się komuś podoba czy nie”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dobrzyński wprost przyznał, że nie interesują go wyroki sądów ws. Cenckiewicza. Komentarze: „Służby nie mają nieograniczonej władzy”
Ten fragment podał później sam minister koordynator Tomasz Siemoniak.
„Jak ABW i SKW ci mówią, że nie masz dostępu, to go nie masz. Koniec i kropka.”
— napisał polityk PO w serwisie X.
„Siemoniak postanowił brnąć”
I podobnie jak w przypadku Dobrzyńskiego, tak i pod wpisem Siemoniaka pojawiła się fala mocnych komentarzy, w których zmiażdżono pseudoargumentację rządzących.
W demokratycznym państwie prawa decyzje organów władzy wykonawczej podlegają zaskarżeniu do sądu. W tej konkretnej sprawie Sławomir Cenckiewicz z tego prawa skorzystał – i ze służbami Tuska wygrał. Zgodnie z art. 152 § 1 ustawy – prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, w razie uwzględnienia skargi na akt lub czynność, NIE WYWOŁUJĄ ONE SKUTKÓW PRAWNYCH do chwili uprawomocnienia się wyroku. Cieszę się, że mogłem pomóc
— odpowiedział poseł PiS, prawnik i były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Chociaż w komentarzach pod wpisem rzecznika ustawiła się już kolejka prawników tłumaczących, że w krajach demokratycznych (a takim wciąż jest Polska, mimo wysiłków Tuska i jego pomagierów) nie rządzą służby, a od każdej decyzji administracyjnej przysługuje odwołanie, to minister Siemoniak postanowił brnąć. No i wypadałoby, żeby minister koordynator wiedział, że krajową władzą bezpieczeństwa jest szef ABW (art. 11 ust. 1 ustawy o oin)
— wypunktował poseł PiS Radosław Fogiel.
Okoliczności mamy takie, że ABW i SKW stały się polityczną policją, która wykorzystuje materiały do uderzania w kandydatów na prezydenta albo pisze na zlecenie rządu nie mające nic wspólnego z rzeczywistością akty oskarżenia wobec konkurentów politycznych obecnej władzy. Nie ma w tej chwili prawdziwej ABW i SKW. W pierwszym zdaniu powinen Pan wpisać „Jak Tusk ci mówi…”
— stwierdził wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski, były wicedyrektor Centrum Operacyjnego MON.
Gdyby to była prawda na gruncie przepisów, to ustawodawca jasno by napisał, że decyzje ABW i SKW są niezaskarżalne. Tak po prostu nie jest. Co ważne, SKW nie jest nawet stroną postępowania przed sądami administracyjnymi. Stroną jest Premier RP
— skomentował adwokat Piotr Leonarski.
Jeśli to jest świadomość prawna polskiego rządu, to jesteśmy, jako państwo, w szalenie ciekawym miejscu…
— skwitowała Klara Spurgjasz.
Pan to serio napisał? Przecież to jest jawne przyznanie się do tego, że łamiecie prawo. Coś niebywałego. Robię screena, bo może się przydać w waszych przyszłych procesach karnych, a na miejscu Sławomira Cenckiewicza użyłabym tego jako dowodu w sprawie
— skomentowała Magdalena Trzaskowska.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/740549-wpis-siemoniaka-zmiazdzony-chodzi-o-cenckiewicza-i-sluzby
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.