Janusz Sejmej - rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej - próbował tłumaczyć swój resort z indolencji w sprawie niewykrycia kolejnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dron. Nie obyło się bez wpadek. Stwierdził on m.in. ze samomolot FA50 to „lekki śmigłowiec”. Przyznał ponadto, że Polska musi improwizować w sprawie ochrony naszej granicy.
Rzecznik ministerstwa obrony narodowej wprost przyznał, że Polska musi… improwizować w sprawie przekraczania granic Polski przez drony.
To nie jest tak, że my mamy duży monitor na którym wszystko widać. (…) Tu go widać, tu się gdzieś chowa. Musimy improwizować, analizować i antycypować
— mówił.
Sprawę skomentował w mediach społecznościowych były pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej
Nie ma co pudrować rzeczywistości, czy „malować trawy na zielono”, ale taka wypowiedź? Rzecznik MON o rosyjskich dronach: „To nie jest tak, że my mamy duży monitor na którym wszystko widać. (…) Tu go widać, tu się gdzieś chowa. Musimy improwizować, analizować i antycypować”
— wskazał Stanisław Żaryn.
„MON wycofał SkyControl z granicy”
Podczas konferencji prasowej rzecznik MON potwierdził to, o czym mówi się od dawna - ze wschodniej granicy zabrane zostały systemy SkyControl
Słów krytyki w tej sprawie nie szczędzi wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Kurzejewski.
No to mamy czarno na białym - MON wycofał SkyControl z granicy i nie przywrócił tam systemu pomimo upadku drona w Osinach kilka tygodni temu. Rzecznik resortu wprost przyznał, że SkyControl wykorzystywany jest do innych celów
— napisał.
FA-50
To nie jedyne „błyskotliwe” wypowiedzi, jakie padły z ust rzecznika MON.
Co jest niezwykle ważne do tych działań na granicy? Apache są niezwykle ważne. To są świetne śmigłowce, które potrafią swoimi karabinami zniszczyć każdy dron. FA50, które były kupione gołe, które były kupione bez amunicji, w tej chwili są doposażane, bo mają świetne rakiety do zwalczania dronów - jest to lekki śmigłowiec - i ma świetne działka. To są działania, które podejmuje minister Kosiniak-Kamysz
— mówił.
Problem polega na tym, że FA50 to nie są śmigłowce.
Janusz Sejmej błysnął „profesjonalizmem”. Panie Rzeczniku, FA-50 to nie śmigłowiec, ani nawet lekki śmigłowiec – to lekki samolot bojowy. Warto się dokształcić, jeśli pełni się taką funkcję. Jak mamy ufać MON, jeśli rządzą nim i reprezentują amatorzy?
— pytał Michał Cichy, działacz Konfederacji
CZYTAJ TAKŻE:
— Rządzący nie radzą sobie z bezpieczeństwem? Błaszczak: Nie używają systemu SkyControl, który mógłby skutecznie wykrywać drony as/X/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/739954-kuriozalne-tlumaczenia-rzecznika-mon-ws-incydentu-z-dronem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.