Na spotkaniu z MSZ 10 września przedstawię oczekiwania prezydenta ws. zakończenia paraliżu w służbie zagranicznej - powiedział prezydencki minister ds. międzynarodowych Marcin Przydacz. Wskazał, że w wizycie prezydenta w Wilnie i Helsinkach bierze udział Wojciech Zajączkowski z MSZ.
Prezydent Karol Nawrocki rozpoczął dziś wizytę na Litwie; podczas briefingu prasowego w Wilnie szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej został zapytany o obecne relacje na linii Kancelaria Prezydenta-MSZ.
Przydacz wskazał w rozmowie z dziennikarzami, że na środę 10 września zaplanowane jest jego spotkanie z wiceszefem MSZ Marcinem Bosackim. Jak powiedział, na spotkaniu przekaże oczekiwania prezydenta Nawrockiego ws. uregulowania sytuacji w ambasadach i „zakończenie paraliżu” służby zagranicznej. W obliczu ostatnich napięć na linii KPRP-MSZ rozmowa ma też dotyczyć - jak mówił Przydacz - szerszego kontekstu relacji prezydenta i rządu w domenie polityki zagranicznej.
Będę podchodził do tego spotkania z otwartą dłonią, choć rozmówca po drugiej stronie nie jest znany ze specjalnie konstruktywnej postawy
— powiedział Przydacz o Bosackim, zapewniając jednocześnie o chęci prowadzenia konstruktywnego dialogu.
Wymiana notatek ze spotkań
Jak zaznaczył Przydacz - chodzi m.in. o kwestię wymiany notatek ze spotkań z zagranicznymi przywódcami. Zauważył, że od początku roku do KPRP wpłynęły jedynie dwie niejawne notatki sporządzone po spotkaniach premiera Donalda Tuska z zagranicznymi przywódcami. Przydacz powoływał się przy tym na wyrok TK z 2008 roku, który wskazuje - jak mówił - „na konieczność współdziałania prezydenta z rządem, ale też rządu z prezydentem”.
Zachęcam pana premiera do wykonywania obowiązków, jakie nakłada na niego konstytucja
— mówił.
Pytany, czy w trwającej wizycie prezydenta w Wilnie i wtorkowej w Helsinkach towarzyszy mu przedstawiciel MSZ, Przydacz wskazał, że w delegacji obecny jest wiceszef MSZ Wojciech Zajączkowski.
To jest zupełnie naturalne, jeżeli ktoś chce współpracować i jego obecność przysłuży się interesowi Polski, to będziemy go oczywiście zabierać. A jeżeli nie - to prezydent będzie decydował
— powiedział Przydacz, dodając, że w przeszłości bywało już tak, że prezydent w swoje zagraniczne wizyty nie zabierał przedstawiciela resortu dyplomacji.
Będą takie wizyty, na które będziemy zapraszać przedstawicieli MSZ, jeżeli będzie to służyło interesowi państwa polskiego. A jeżeli nie - tak jak w przypadku Waszyngtonu - to po prostu nie mógł (w nim) brać udziału minister spraw zagranicznych
— stwierdził Przydacz, oceniając, że obecność np. szefa MSZ w Gabinecie Owalnym nie tworzyłoby konstruktywnej atmosfery w rozmowach z prezydentem USA Donaldem Trumpem - jak mówił - „po wszystkim, co zostało przez ministra Sikorskiego wobec Trumpa powiedziane”.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/739918-przelom-w-relacjach-msz-z-kprp-przydacz-zapowiada-spotkanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.