Co ma zrobić sędzia, jeśli otrzyma z prokuratury wezwanie do zapłaty z własnej kieszeni odszkodowania za wydany wyrok? „Trzeba złożyć zawiadomienie do prokuratury w takiej sytuacji” - mówi portalowi wPolityce.pl sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka. Szefowa Krajowej Rady Sądownictwa nie ma wątpliwości, że groźby ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka to kompletny absurd, za który odpowiedniość poniosą jego podwładni, jeśli wykonają jego polecenia. „Jeżeli poniży prokuratorów do tego stopnia, żeby mieli być gońcami, to będziemy bardzo zaskoczeni, że ktoś będzie dawał się tak poniżać. Na takie numery prokurator powinien domagać się polecenia na piśmie” - mówi nasz rozmówca.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek powołując się na TSUE, poinformował w mediach społecznościowych swojego resortu, że IKNiSP SN nie posiada statusu sądu. W związku z tym, zamierza domagać się od sędziów, którzy będą ją uznawać i orzekać zgodnie z wyrokami tej izby pieniędzy na wypłaty odszkodowań. Jak stwierdził, „będą musieli za to zapłacić z własnej kieszeni”. Do tych zapowiedzi odniosła się w rozmowie z portalem wPolityce.pl sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
Dla mnie to w zasadzie żadna nowina. Od lat słyszałam to od niego i jego kolegów, więc szczerze mówiąc, naprawdę już się uodporniłam. Nie mniej jestem pod wrażeniem tego, że jesteśmy tak wyjątkowym krajem, w którym minister sprawiedliwości będzie sędziom wysyłał wezwania do zapłaty za to, że pracują. Naprawdę gratulacje
— mówi portalowi wPolityce.pl przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa. A co ma zrobić sędzia, który takie pismo do zapłaty odszkodowania otrzyma?
Trzeba złożyć zawiadomienie do prokuratury w takiej sytuacji, albo zapytać szefa danej jednostki prokuratury, czy to na pewno prokurator pod czymś takim się podpisał
— radzi wszystkim sędziom szefowa KRS, który w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie zapowiedziała, że sama tak właśnie postąpi.
Dostanę wezwanie od Pana W.Ż. to złożę zawiadomienie do prokuratury. Na posłańca też i pomagierów. Zorg. grupa? Dość nękania
— czytamy we wpisie na X sędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiej.
Prokuratorzy-listonosze
Otwarte pozostaje pytanie, w jaki sposób Waldemar Żurek chce zrealizować swoje groźby wysyłane pod adresem nieuznawanych przez siebie sędziów, który prezydent powołał od 2018 roku. Choć scenariusz wysyłania prokuratorów z wezwaniami może się wydawać niepoważny, to przy demokracji walczącej, nie trudno sobie to wyobrazić.
Mam nadzieję, że do tego poziomu się jednak nie zniżą, żeby mieli być gońcami. Zakładam jednak, że minister Żurek będzie próbował to wysyłać pocztą. Natomiast jeżeli poniży prokuratorów do tego stopnia, to będziemy bardzo zaskoczeni, że ktoś będzie dawał się tak poniżać
— mówi nam sędzia Pawełczyk-Woicka, która radzi prokuratorom, aby nie ulegali takiej presji ze strony obecnej władzy, bo konsekwencje mogą być tego dotkliwe.
Uważam, że w takiej sytuacji prokurator powinien starać się o uzyskanie polecenia na piśmie, niech ktoś się pod czymś takim podpisze i domyślam się, że to nie będzie minister Żurek, a może powinien to podpisywać właśnie minister Żurek. Nie mniej na takie numery prokurator powinien domagać co najmniej polecenia na piśmie, bo to może oznaczać dla niego odpowiedzialność karną przeciwko niemu. Nie ma co ukrywać, to są zbyt poważne rzeczy
— oceniła szefowa KRS.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Sędzia Borszowska-Moszowska: Minister Żurek chce zastraszyć i ukarać. „To jest sposób na zemstę”
Trzeba wskazać i rozliczyć autorów niszczącej sądy akcji
Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa analizuje przyczyny i przebieg kilkuletniego ignorowania polskiego prawa, w tym podważania konstytucji i decyzji prezydenta w zakresie mianowania sędziów po 2018 r. Jak podkreśla, żadna unijna instytucja, także TSUE i ETPCz nie jest umocowana do tego, aby osądzać ustrój naszego wymiaru sprawiedliwości oraz sposób powoływania sędziów. Tę niebezpieczną dla ustroju naszego państwa ścieżkę do międzynarodowych trybunałów ktoś jednak wyznaczył i użył do celów politycznych.
To całe orzecznictwo, te pomysły z lat 2018-2020, nie są żadną obowiązująca od lat zasadą prawną, której myśmy nie przestrzegali. Oni sobie po prostu to wszystko wymyślili na potrzeby Polski. Uważam, że powinni być objęci śledztwem i ścigani ludzie, którzy to wymyślili, żeby w końcu Polacy się dowiedzieli, kto tę całą awanturę wywołał. To nam przecież tak strasznie destabilizuje sądownictwo i tak źle wpływa na funkcjonowanie tego ważnego obszaru
— stwierdza nasz rozmówca.
Chodzi o to, kto się kontaktował w tym zakresie z TSUE oraz ETPC i tu powinno być od dawna prowadzone śledztwo, dotyczące także pracowników tych instytucji. Od tego zależy przecież dalsza egzystencja naszego państwa. Nie trudno sobie wyobrazić, że znów coś takiego wymyślą w innym obszarze, a to przecież jest bardzo niebezpieczne. Jeżeli Polska chce się liczyć w Europie, to powinna dawno to zrobić
— mówi portalowi wPolityce.pl sędzia Pawełczyk-Woicka, która nie ma wątpliwości, że restytucja wymiary sprawiedliwości będzie wymagać od polskich władz ogromnej determinacji.
Zastanawiacie się dlaczego sędziowie z Iustitii i Themis czują się całkowicie bezkarni? Otóż jedno jest pewne. Jeśli Ktoś zechce przeprowadzić reformę sądownictwa w Polsce – nawet mając większość konstytucyjną, będzie musiał się być gotowy na zwarcie z TSUE i UE.
— uważa przewodnicząca KRS, która w mediach społecznościowych dokonała analizy decyzji TSUE.
TSUE i ETPCz też muszą respektować prawo
Minister Żurek grożąc sędziom, że będą z własnej kieszeni płacić odszkodowania za wydawane wyroki powołał się na wyrok TSUE z minionego tygodnia. Polski sąd cywilny zwrócił się do TSUE o ocenę skutków orzeczeń wydanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Choć dotyczyło to konkretnej sprawy - obrót niektórymi czasopismami z krzyżówkami - to trybunał stwierdził, że sąd krajowy jest zobowiązany uznać za niebyły wyrok sądu wyższej instancji, jeśli ten nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem. Wśród zwolenników demokracji walczącej natychmiast podniósł się krzyk, że TSUE zakwestionował całą Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
W szczegółowym wpisie szefowa KRS wykazuje absurdalność takich twierdzeń oraz bezprawność działań podejmowanych względem polskiego sądownictwa przez międzynarodowe trybunały.
Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) w wyroku z 3 lipca 2025 r. w połączonych sprawach P.B. (C-646/23) i R.S. (C-661/23) przeciwko Polsce posunął się do bezprecedensowej ingerencji. Pod płaszczykiem ochrony niezawisłości sędziowskiej (art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE), TSUE :
1) narzuca sądom polskim i innym organom pomijanie regulacji krajowych i przywrócenie sędziego wojskowego do urzędu, mimo jego obiektywnej niezdolności do służby wojskowej
2) wskazuje na obowiązek ustawodawcy krajowego należytego uzasadnienia ustawy – TSUE uzurpuje sobie prawo do oceny, czy polskie przepisy odpowiednio „wyjaśniają powody uzasadniające ich wprowadzenie ani nie wskazują interesu publicznego, któremu miałyby służyć”, co stanowi frontalny atak na suwerenność legislacyjną Polski.
3) dopuszcza sytuację, w której sędzia, którego sprawa dotyczy, zasiada w składzie sądu zadającego pytanie prejudycjalne.
Trybunał nie tylko podważa autonomię legislacyjną i proceduralną Polski, ale także ingeruje w działania organów RP wydając im polecenia, w tym wytyczne do parlamentu. Pod tym wyrokiem podpisał się między innymi Aleksandyr Stojanow Arabadżiew-sędzia z czasów, gdy Bułgaria znajdowała się w okowach komunizmu. Mam nadzieję, że wszystko jasne
— czytamy we wpisie przewodniczącej KRS sędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/739843-szefowa-krs-zloze-zawiadomienie-jesli-otrzymam-wezwanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.