„To jest sposób na zemstę. Te działania mają wywołać efekt mrożący. Minister chce zastraszyć sędziów. Sędziowie pracują, orzekają na podstawie przyznanych uprawnień przez pana prezydenta. Oni nie popełniają w tym momencie żadnych czynów o charakterze bezprawnym” - powiedziała Kamila Borszowska-Moszowska na antenie Telewizji wPolsce24. Odniosła się w ten sposób do słów Dominiki Wielowieyskiej, która twierdzi, że minister sprawiedliwości Waldemar Żurek chce „głodzić” finansowo i szantażować sędziów, których rząd uważa za neo-sędziów.
Plan ministra Żurka na pozbycie się sędziów
Sędzia odniosła się do słów Dominiki Wielowieyskiej, która stwierdziła, że minister sprawiedliwości Waldemar Żurek będzie chciał ukarać finansowo sędziów, których rząd uważa za neo-sędziów.
Pomysł takiego działania wobec sędziów, to jest oczywisty zamach na niezawisłość sędziowską. Tego typu postępowanie prędzej czy później skończy się dla pana ministra Żurka odpowiedzialnością karną. Co najmniej z artykułu 231 kodeksu karnego, o ile on rzeczywiście będzie chciał to zrealizować. Wydaje mi się, że to jest tak absurdalne i abstrakcyjne, że żadna osoba, która posiada jakąkolwiek wiedzę prawniczą, zakładam, że pan minister po tylu latach bycia sędzią posiada ją, nie podejmie tego rodzaju kroków
— oceniła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Borszowska-Moszowska stwierdziła, że takie działania mają na celu wprowadzić element strachu. Ale też chodzi o zemstę.
To jest sposób na zemstę. Te działania mają wywołać efekt mrożący. Minister chce zastraszyć sędziów. Sędziowie pracują, orzekają na podstawie przyznanych uprawnień przez pana prezydenta. Oni nie popełniają w tym momencie żadnych czynów o charakterze bezprawnym. Zresztą ta narracja o nielegalności KRS, która się przeniosła na arenę trybunałów międzynarodowych, wiemy, że jest oczywiście narracją fałszywą. Mam takie wrażenie, że to ma na początku dotyczyć Sądu Najwyższego. W prosty sposób stowarzyszenia sędziowskie, w szczególności Iustitia czy Temis, są tam kandydaci do Sądu Najwyższego, który którzy po prostu chcą zająć miejsce obecnych sędziów
— powiedziała.
Następnie dodała:
Jeżeli chodzi o pozywanie sędziów, tak jak powiedziałam, jest szereg uwarunkowań. Nie sądzę, żeby minister podjął się takich działań. Jeżeli chodzi o KRS, to byłby zamach na konstytucyjny organ państwa. To bardzo poważne przestępstwo z artykułu 127 i 128 kodeksu karnego, zagrożone bodajże karą do 20 lat pozbawienia wolności. To jest raczej działanie PR-owe.
TSUE miesza się w polskie sądownictwo
Sędzia wypowiedziała się również na temat ostatniego orzeczenia TSUE, które stwierdziło, że może ingerować w pracę polskich sądów.
To działanie i godzenie w niezależność sędziowską, o którym się mówiło w poprzednich latach, takich sytuacji nigdy nie było. Mam nadzieję, że nigdy nie będzie w przyszłości. To są podstawy demokratycznego państwa. Rozdział władzy, a władza sądownicza ma swoją niezawisłość. Wiemy jaka jest sytuacja, podwójne standardy. Fakt, że trybunał niemiecki może wydać orzeczenie, w którym stwierdza, że orzeczenia TSUE nie respektuje i nic się nie dzieje. Natomiast kiedy takie orzeczenie wydaje Trybunał Konstytucyjny naszego kraju, to mówi się o tym, że to jest bandyterka w wykonaniu TK. Taka takie stwierdzenie padło w opinii rzecznika TSUE. Także tutaj bym nie liczyła na sprawiedliwość. To są zachowania o charakterze politycznym. Narracja, która jest uskuteczniana przez ministra Żurka, była narracją wcześniej forowaną przez dzisiejszy obóz rządzący
— powiedziała.
CZYTAJ TAKŻE:
Borszowska-Moszowska została zapytana o sprzeciw środowiska sędziowskiego przeciwko działaniom ministra Żurka.
Sędziowie zrzeszeni w stowarzyszeniu VOTUM, czyli młodych sędziów, absolwentów. Oni negatywnie wypowiadają się na temat działań pana ministra. Stowarzyszenie Sędziowie RP. Jest też stowarzyszenie Prawnicy dla Polski, którzy bardzo zdecydowanie wypowiadają się w środkach masowego przekazu na ten temat
— dodała.
Następnie odniosła się do sposobu działania ministra sprawiedliwości.
Moim zdaniem wyspecjalizował się w tak zwanym pieniactwie sądowym. Tak nazywa się składanie ciągle różnego rodzaju zawiadomień. Wiemy, że to on składał zawiadomienia dotyczące członków KRS czy też pani sędzi Marii Szczepaniec, która wydała orzeczenie będące dla niego niekorzystne. Minister stwierdził, że ona w tym momencie uzurpuje sobie prawo bycia sędzią. Sędzia również powołany, nawet tego samego dnia, przez pana prezydenta, ale który miał inne zdanie w tym rozstrzygnięciu, już nie został objęty zawiadomieniem
— stwierdziła.
Skandal w Trybunale Stanu
Na koniec poruszony został temat skandalu w Trybunale Stanu, gdzie część sędziów, która była przesłuchiwana w roli świadka, następnie chciała orzekać w sprawie.
Orzekam 20 lat, nigdy mi się nie zdarzyło, żeby sędzia, który był wyłączony z orzekania w sprawie, przyszedł na salę i chciał orzekać. Zaryzykuję stwierdzenie, że taka sytuacja nie miała miejsce nigdy w historii naszego wymiaru sprawiedliwości. Dlatego działanie pana mecenasa, który przewodniczył Trybunałowi Stanu o zarządzeniu przerwy było jedynym możliwym rozstrzygnięciem
— powiedziała
Borszowska-Moszowska odniosła się do sytuacji, w której sędzia Piotr Andrzejewski wychodząc z sali, odsunął krzesło Marcina Radwan-Rohrenschefa, który chwilę wcześniej przesunął je, żeby uniemożliwić wyjście.
To jest zamówienie polityczne. Innego uzasadnienia nie ma. Tak jak mówię, sam ten wniosek jest totalną kompromitacją rzecznika dyscyplinarnego rady. Powinien mieć świadomość tego, że niezależnie od tego jak oceniamy zachowanie pana mecenasa, to ono nie mieści się w granicach obowiązującego prawa. Pan mecenas korzysta z niezawisłości sędziowskiej, odpowiada tylko przed Trybunałem Stanu
— skonkludowała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
xyz/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/739818-borszowska-moszowska-zurek-chce-zastraszyc-i-ukarac-sedziow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.