Rzecznik Dyscyplinarny Adwokatury polecił Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Izby Adwokackiej w Warszawie przeprowadzenie czynności sprawdzających wobec sędziego Piotra Andrzejewskiego. Sprawa dotyczy jego zachowania podczas posiedzenia Trybunału Stanu, kiedy to doszło do awantury w związku z kwestią składu orzekającego. Sędziego Andrzejewskiego w swojej wypowiedzi zaatakował minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. „Jeśli bohater walki o wolność, współtwórca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, obrońca działaczy ‘Solidarności’, człowiek o nieskazitelnej karcie, po 40 latach od upadku komuny znowu musi tłumaczyć się przed organami dyscyplinarnymi to znaczy, że historia zatoczyła dramatyczne koło” - oceniła z kolei całą sytuację sędzia Kamila Borszowska-Moszowska.
Poinformowała o tym Naczelna Rada Adwokacka. Jak podano, w ramach przepisów o postępowaniu dyscyplinarnym, Rzecznik Dyscyplinarny Adwokatury, adw. Ewa Krasowska, zdecydowała o skierowaniu do Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie polecenia przeprowadzenia czynności sprawdzających wobec adw. Piotra Andrzejewskiego - sprawa dotyczy jego zachowania podczas posiedzenia Trybunału Stanu 3 września.
Do pisma załączono nagranie z posiedzenia TS, które stanowi materiał dowodowy wstępnie analizowany przez organy dyscyplinarne. Jako właściwa do rozpoznania sprawy została wskazana Warszawska Izba Adwokacka.
Zaznaczono, że postępowanie sprawdzające jest pierwszym etapem postępowania dyscyplinarnego. Jego celem jest ustalenie, czy istnieją podstawy do wszczęcia dalszego dochodzenia dyscyplinarnego.
Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej oceni, czy zachowanie adw. Piotra Andrzejewskiego podczas posiedzenia mogło stanowić naruszenie zasad etyki adwokackiej
— przekazano.
Przypomniano też, że zgodnie z Kodeksem Etyki Adwokackiej, adwokat odpowiada dyscyplinarnie za uchybienia etyce adwokackiej lub naruszenie godności zawodu nie tylko w działalności zawodowej, ale również w życiu publicznym i prywatnym. Naruszeniem godności zawodu jest każde zachowanie, które może poniżyć adwokata w opinii publicznej lub podważyć zaufanie do zawodu.
Podczas posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej tego Trybunału, I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, doszło do awantury, u źródeł której była kwestia sędziów TS mogących orzekać. Do posiedzenia wyznaczono skład trzech sędziów pod przewodnictwem wiceszefa TS Piotra Andrzejewskiego, z udziałem Józefa Zycha i Piotra Saka. Wcześniej, na wniosek obrony Manowskiej, wyłączono 12 sędziów z orzekania (orzekać ws. immunitetu członka TS może co najmniej o najmniej 2/3 składu Trybunału, czyli minimum 13 osób). Obrona argumentowała, że 12 sędziów TS przesłuchanych przez prokuraturę w charakterze świadków nie może uczestniczyć w rozpoznaniu sprawy.
Na środowe posiedzenie TS przybyli wyłączeni z orzekania sędziowie, którzy zażądali wpuszczenia na salę. W efekcie za stołem sędziowskim w togach pojawiło się 16 sędziów TS.
Otwieram posiedzenie trzyosobowego składu TS i witam kolegów wyłączonych w sprawie
— powiedział wtedy sędzia Andrzejewski. Następnie doszło do słownych utarczek. M.in. po tym, gdy Sak powiedział, że tego dnia do orzekania jest uprawniona tylko i wyłącznie trójka sędziów, a pozostali choć mają togi, to w tym dniu nie są sędziami.
— zabrał głos wiceprzewodniczący TS Jacek Dubois, ale przerwał mu Andrzejewski mówiąc: „Proszę nie przeszkadzać, obowiązuje kultura na tej sali, do cholery”.
Kultura nie polega na tym, aby nie dopuszczano członków organu do organu
— odparł Dubois.
Andrzejewski finalnie ogłosił przerwę i opuścił salę. Pozostała na niej część sędziów oraz strony - dwóch prokuratorów i obrońca Manowskiej, mec. Bartosz Lewandowski. Po kolejnych burzliwych obradach i przerwach, ostatecznie za stołem zasiadło 11 sędziów, a przewodniczący im sędzia Zych ogłosił odroczenie posiedzenia do 22 września. Sędzia Andrzejewski już nie pojawił się na sali rozpraw.
Oświadczenie sędziego Andrzejewskiego
W wydanym później oświadczeniu Andrzejewski stwierdził m.in., że w czasie posiedzenia doszło do „próby siłowego przejęcia Trybunału, zastraszania i kierowania gróźb użycia wobec pracowników Sądu Najwyższego, policji, próby podejmowania czynności procesowych w trakcie przerwy posiedzenia”.
To działania rażąco sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym, podważające fundamenty państwa prawa oraz godzące w autorytet organów konstytucyjnych
— napisał. Dodał ponadto, że wyznaczenie posiedzenia TS na 22 września br. przez osobę niebędącą przewodniczącym posiedzenia było nieuprawnione.
Atak Żurka
Na konferencji prasowej w Rzeszowie sędziego Andrzejewskiego zaatakował minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Widzieliśmy człowieka, który zachowywał się w sposób niezrównoważony
— wypalił Żurek, obrażając sędziego Trybunału Stanu.
Jestem zawstydzony jak oglądam, że w Trybunale Stanu w sali, która mieści się w budynku Sądu Najwyższego – która zawsze była dla nas (…) świątynią wymiaru sprawiedliwości, bo tam zasiadali najlepsi prawnicy z najlepszych – mieliśmy gorszące obrazy, sceny, które mnie zawstydzały
— mówił minister sprawiedliwości, nie gorsząc się najwyraźniej łamaniem prawa przez Koalicję 13 grudnia, czego przykładem jest chociażby bezprawne zawłaszczenie stanowiska Prokuratora Krajowego przez Dariusza Korneluka.
Cały kraj, wszyscy obywatele patrzyli na człowieka, który się zachowywał w sposób niezrównoważony, który właściwie przewracał krzesło swojego kolegi z Trybunału Stanu. Więc ja jestem zbulwersowany. Apeluję, żeby do takich instytucji nie wybierać osób z klucza partyjnego, tylko dobrych, odpowiedzialnych prawników. (…) Ta osoba, która się tak źle zachowywała, blokowała możliwość rozprawy, która miała doprowadzić do uchyleniu immunitetu pani Manowskiej
— dodał.
Sędziowie stanęli w obronie Piotra Andrzejewskiego
W obronie sędziego Andrzejewskiego stanęła sędzia Kamila Borszowska-Moszowska.
Szanowni Państwo, mecenas Piotr Andrzejewski - legenda „Solidarności”, obrońca praw człowieka w czasach stanu wojennego, człowiek, który ryzykował karierę i wolność, by inni mogli mówić prawdę - dziś znowu ma mieć postępowanie dyscyplinarne. To wygląda jak ponury déjà vu. Wracamy do czasów, gdy niezależny adwokat był traktowany jak wróg systemu. Gdy władza używała „dyscyplinarek” jako pałki na tych, którzy mieli odwagę mówić głośno
— napisała na platformie X sędzia Kamila Borszowska-Moszowska.
Jeśli bohater walki o wolność, współtwórca Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, obrońca działaczy „Solidarności”, człowiek o nieskazitelnej karcie, po 40 latach od upadku komuny znowu musi tłumaczyć się przed organami dyscyplinarnymi to znaczy, że historia zatoczyła dramatyczne koło
— podkreśliła sędzia.
Dziś widać wyraźnie: niektórym marzy się powrót do PRL z cenzurą, kneblem i karami za „niewłaściwe” poglądy. To nie jest tylko atak na bohatera wolnej Polski. To uderzenie również w instytucję państwa, która z definicji musi pozostać niezależna. Czy ściganie sędziego Trybunału Stanu nie stanowi wprost zamachu na niezawisłość sędziowską? Mecenas Andrzejewski był i pozostanie symbolem wolności i odwagi
— dodała.
Biorąc pod rozwagę gorszące zachowanie zupełnie innego mecenasa, godzące w powagę oraz majestat Rzeczpospolitej i jej władzy sądowniczej, oczekujemy adekwatnych działań wobec prowodyra anarchistycznego rokoszu (którego nazwisko litościwie pominiemy)
— zaprezentowało swoje stanowisko w całej sprawie z kolei Ogólnopolskie Stowarzyszenie Sędziów „Sędziowie RP”.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/739681-bezczelnosc-adwokatura-ukarze-sedziego-andrzejewskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.