Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Świdnicy sprawdza, czy wystąpienia sędzi Kamili Borszowskiej-Moszowskiej w mediach rzekomo nie osłabiają zaufania co do jej bezstronności. „Nie mam sobie nic do zarzucenia, moje wypowiedzi są merytoryczne i mają charakter edukacyjny, bo trzeba prostować ten fałsz dotyczący chociażby KRS” - podkreśla sędzia Kamila Borszowska-Moszowska w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Mec. Skwarzyński staje w obronie niepokornej sędzi: To rzecz skandaliczna i to jest tak naprawdę forma cenzury
Jak mówi nam sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, trudne kontakty z obecnym prezesem SO w Świdnicy Jackiem Szererem zaczęły się jeszcze w 2005 r., kiedy robiono jej problemy z objęciem etatu asesora sądowego w Sądzie Rejonowym w Walbrzychu.
Po prostu zajęłam etat „przeznaczony” dla kogoś innego. Jako jedynej postawiono mi warunek przeprowadzki, żaden z asesorów nie został do tego zobowiązany. Chciano mnie zniechęcić do objęcia urzędu. Orzekałam w Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, a później w Wydziale Cywilnym i Wydziale Pracy
— mówi portalowi wPolityce.pl sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, która była przewodniczącą tego ostatniego wydziału. W 2018 r. została powołana do pełnienia funkcji zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Świdnicy. Nie zajęłam nikomu miejsca poprzedni rzecznik zrezygnował.
Przez 7 lat pełnienia funkcji zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Świdnicy, nikt mnie nigdy nie kwestionował, bo jestem bardzo rozsądna. Nie ścigałam sędziów za przysłowiowe koszulki z konstytucją, czy też wygłaszane apele. Uważam, że każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie
— mówi nam sędzia Borszowska-Moszowska, która obecnie jest sędzią orzekającym w Sądzie Okręgowym w Świdnicy.
Do okręgu awansowałam po 16 latach pracy, a miałam wielu współkandydatów. W 2021 r. były rozpisane konkursy do Sądu Najwyższego. Z różnych przyczyn zdecydowałam się wystartować. Nie dostałam wtedy poparcia Krajowej Rady Sądownictwa. Śmieszy mnie zatem to, że próbują mi wytykać to, że w tym konkursie startowałam. To jest okoliczność, która potwierdza, że jestem całkowicie niezależna
— podkreśla sędzia Sądu Okręgowego w Świdnicy.
CZYTAJ TAKŻE: Sędzia ze Świdnicy obnaża skalę bezprawnych działań Bodnara! „Czy Minister podżega do popełnienia przestępstwa?”
„Strasznie się wkurzyłam”
Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska to sędzia jakich w Polsce większość. W środowisku jest znana jest z tego, że pracy się nie boi.
Zawsze byłam przeciwna temu, żeby sędzia wypowiadał się publicznie, ale w momencie, kiedy nagle się okazało, że nowa władza zamierza nas wszystkich wrzucić do jednego worka i de facto wyrzucić, zdegradować, to stwierdziłam, że ten moment nadszedł i założyłam konto na Twitterze. Jestem przykładem sędziego, który od wielu lat na swój awans ciężko pracował, od 2005 r. Nigdy to nie budziło u nikogo żadnych wątpliwości i takich sędziów jest zdecydowana większość, tylko sędziowie boją się o tym mówić, nie wypowiadają się, bo to wynika ze specyfiki ich pracy
— powiedziała portalowi wPolityce.pl.
Strasznie się wkurzyłam, kiedy okazało się, że będzie jakiś czynny żal. Stwierdziłam, że granice zostały przekroczone. Powiedziałam wówczas publicznie na antenie wPolsce24, że już wolę otworzyć gastronomię, niż złożyć czynny żal. Sędzia, który się w takiej sytuacji ugnie nie jest już sędzią
— mówi nam sędzia Borszowska-Moszowska, która jest także wykładowcą KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusaa.
Totalny absurd
Obecnie sędzia jest prześladowana za obronę praworządności. W lutym z wniosku prezesa SO w Świdnicy Jacka Szerera rozpoczęto postępowanie wyjaśniające wobec sędzi Kamili Borszowskiej‑Moszowskiej. Warto podkreślić, że nie jest to postępowanie dyscyplinarne i żadne zarzuty przez tyle miesięcy nie zostały jej przedstawione.
Od listopada zaczęłam uczestniczyć w takich programach na X. Prowadziły je generalnie inne osoby, a ja byłam uczestnikiem. Jeden z takich programów nosił tytuł „Ręce precz od Temidy”. Uważam, że wszyscy, w szczególności politycy, powinni się odczepić od sądów i powinniśmy wrócić do normalności, bo taka jest prawda. Wtedy prezes SO Szerer powiedział do mnie, że nie mam pani racji, bo trzeba porozliczać tych „ziobrowych”
— podkreśla w rozmowie z nami sędzia SO.
Później, także w listopadzie mając dzień wolny od wokandy, pojechałam do Wrocławia na konferencję. Spotkałam tam prezesa Szerera który zażądał ode mnie usprawiedliwienia, ponieważ nie wzięłam delegacji. Uznałam, że nie ma prawa żądać ode mnie wyjaśnień, bo na konferencję pojechałam za swoje pieniądze i w wolnym czasie. Po powrocie bez podstawy zażądał ode mnie wyjaśnień w tym zakresie
— wyjaśnia nam sędzia Borszowska-Moszowska i opisuje sytuację z grudnia, kiedy mimo trwającego wielodniowego urlopu została włączona do listy sędziów, którym losowano sprawy.
Zgodnie z rozporządzeniem nie można losować spraw podczas nieobecności sędziego trwającej dłużej niż 4 dni. Napisałam oficjalne pismo i akta zwróciłam. Napisałam do prezesa, żeby po prostu się określił, czy to jest polecenie. Odpisał, że to jest odmowa sprawowania wymiaru sprawiedliwości i mam te sprawy rozpoznać. W tej sytuacji napisałam oświadczenie do wszystkich akt, że to jest wadliwie wybrany sąd, ale w trosce o dobro obywateli wszystkie te sprawy rozpoznam i tak zrobiłam. Zwróciłam uwagę, że to przecież TSUE w wyroku z listopada 2024 stwierdził, że nieprawidłowości w losowaniu powodują, że sad jest niewłaściwe obsadzony. Zaraz po tym prezes wysłał wniosek o dyscyplinarkę, a jest ustawa o sygnalistach, która weszła w życie w tamtym roku i ja byłam typowym sygnalistą, bo sygnalizowałam działania bezprawne
— ocenia nasz rozmówca.
Uznałam, że trzeba to ujawnić i wkrótce pojawiło się kilka publikacji. W konsekwencji rzecznik w lipcu, wezwał mnie do złożenia wyjaśnień, dlaczego to upubliczniłam. To tak jakby stawiać komuś zarzut, że upublicznił fakt wezwania na przesłuchanie. Absurd! Istotne jest również to, że rzecznik i prezes pomijają mojego pełnomocnika dr Michała Skwarzyńskiego. Nie mam sobie nic do zarzucenia, moje wypowiedzi są merytoryczne i mają charakter edukacyjny, bo trzeba prostować ten fałsz dotyczący chociażby KRS
— podsumowuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl sędzia Kamila Borszowska-Moszowska.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Sędzia Borszowska-Moszowska o Żurku: Zagłębiamy się w otchłań bezprawia, które będzie potęgowało z dnia na dzień
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/738850-sedzia-borszowska-moszowska-nie-mam-sobie-nic-do-zarzucenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.