Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odbył dziś spotkania z mieszkańcami Bydgoszczy i Gdańska. Będąc na Pomorzu lider PiS mówił o potencjalnej koalicji z Konfederacją. Kaczyński podkreślił, że „nie odrzuca tego partnerstwa”, ale zaznaczył, że z obozu Krzysztofa Bosaka i Sławomira Mentzena słychać słowa o możliwym sojuszu z Donaldem Tuskiem. Podczas swojego wystąpienia w Gdańsku podkreślił, że przyszły rząd musi być złożony z kompetentnych ludzi i w tym kontekście wspomniał o byłym premierze Mateuszu Morawieckim.
Koalicja z Konfederacją? Tak, ale…
Podczas dwóch swoich wystąpień prezes PiS mówił o niebezpieczeństwach zagrażających Polsce. Podkreślił, że remedium na nie jest „dobry rząd”. W tym kontekście poruszył kwestię potencjalnych wspólnych rządów z Konfederacją.
Jest kwestia, która zakłóca świadomość, a o której postanowiłem po długim zastanowieniu się, powiedzieć, bo już za dużo tego jest ze strony naszych potencjalnych partnerów, ja tego partnerstwa nie odrzucam, ale za dużo jest różnego rodzaju ataków. Pal diabli ataki, nawet te obraźliwe, jednocześnie idiotyczne, m.in. taki, że „kolegę Ziobrę zaraziłem jego ciężką chorobą”. Otóż, to jest sfera absurdu, ale z absurdem można sobie dać radę. Ale jest coś, co wygląda nieporównanie poważniej. To są padające z ust przywódców Konfederacji deklaracje, że oni są gotowi z Platformą Obywatelską tworzyć rząd. I Mentzen to mówi i Bosak to mówi. Nie słyszałem, żeby to mówił Braun, ale Braun jednak jednocześnie mówi rzeczy, które odcinają nas od Zachodu. Musicie sobie zdawać sprawę, że z jego retoryką nie moglibyśmy być na Zachodzie, w sojuszu z USA, co dla naszego bezpieczeństwa jest fundamentalne
— zaznaczył.
Trzeba tę sprawę postawić. Jeżeli ktoś zdaje sobie sprawę z tych niebezpieczeństw, a wydaje się, że ci ludzie zdają sobie z tego sprawę. (…) To jak można chcieć współrządzić z Platformą? Przecież Platforma, pewnie ze swoimi przystawkami, będzie jednak silniejsza od Konfederacji. To ona będzie dyktować warunki. Ma poparcie z zewnątrz, bardzo dużej większości mediów. Nie ma wątpliwości, kto będzie miał przewagę. Do czego to może doprowadzić? Będą musieli się wpisać w plan wojen z Polską
— mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński przypomniał, że jego partia przedstawiła „Deklarację polską” do której podpisania zaprosiła Konfederację, ale ta się na to nie zgodziła. Przypomniał również, że Karol Nawrocki podpisał „deklrację Mentzena” i słowa dotrzymał.
Myśmy przedstawili naszą „Deklarację polską” i poprosiliśmy o jej podpisanie. Nasz kandydat na prezydenta podpisał panu Mentzenowi te jego, niekiedy dość dyskusyjne, punkty. Podpisał i się z tego wywiązuje. Bo czy sprawa 5 proc. więcej od alkoholu, to jest taka strasznie ważna? Przynajmniej jednak nie, a nie należę do ludzi niepijących. Poza sierpniem. Podpisał, że żadnej podwyżki podatków nie podpisze i dzisiaj wszyscy usłyszeliśmy, że nie podpisał odpowiedniej ustawy. Dotrzymuje słowa. Jest naprawdę demokratą. Jeżeli ktoś nie dotrzymuje słowa, odpowiada, a później nie robi, to na czym polega demokracja? Na manipulacji? Demokracja czy manipulacja? Demokracja czy oszustwo? Nasz prezydent jest demokratą, więc słowa dotrzymuje. (…) Chcielibyśmy żeby taka postawa w Polsce była po wszystkich stronach, a tutaj mamy do czynienia z daleko idącym rozdwojeniem. Oni być może chcą w ten sposób podbijać swoją pozycję wobec nas. Więc chcę z tego miejsca im powiedzieć, że nie podbiją. Jeżeli pójdą do Platformy i będą tworzyć z nią koalicją, to znaczy, że znajdą się po stronie antypolskiej, antypatriotycznej, po stronie czegoś, co można spokojnie nazwać zdradą narodową. Nie wiem, jak zareaguje na to ich elektorat. Mam nadzieję, mam tego pewność, że ich elektorat to są polscy patrioci
— powiedział.
Kto premierem?
Prezes PiS podkreślił, że przyszły rząd musi się składać z ludzi kompetentnych. W tym kontekście pojawiło się nazwisko byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Poza tym, że musi być odpowiednia większość, najlepiej konstytucyjna, trudna do zdobycia, ale trzeba o nią walczyć, to musi być dobry rząd. Rząd kompetentny, a my taki rząd potrafiliśmy stworzyć. Mamy ludzi bardzo sprawdzonych, bardzo zdolnych, którzy mają bardzo szerokie kontakty w Europe i na świecie. Mają doświadczenie w instytucjach europejskich, niekiedy bardzo zaawansowane relacje. Niekiedy tam nawet wykładali. Bywało tak, że na Radach Europejskich premier Morawiecki proszony był o to, żeby wyłożył, bo on naprawdę zna się na ekonomii, a nie wszyscy przywódcy europejscy tak dobrze mechanizmy bankowe rozumieli. On tam po prostu wykładał. I co, mamy go gdzieś odłożyć do szafy? I powiedzieć nie? Mentzen ma być premierem?
— pytał Kaczyński. W tym momencie z sali padło gromkie „nie”.
Pan Morawiecki
— powiedziała jedna z osób obecnych na sali.
No właśnie o nim powiedziałem przed chwilą
— odpowiedział prezes PiS.
Albo pani Szydło
— dało się słyszeć z sali.
Albo pani Szydło. Ona może ma nieco mniejsze kompetencje pod tym względem, ale też jej bardzo dobrze szło
— ocenił Kaczyński.
Mamy doświadczonych ministrów. Nie twierdzę, że rząd ma wrócić w starym składzie, ale naprawdę mamy bardzo wielu doświadczonych ludzi, którzy potrafili coś zdziałać. To można pokazać punkt po punkcie we wszystkich „ośmiu wielkich politykach”, które żeśmy prowadzili. To musi być dla przyszłości wykorzystane, bo Polska tego potrzebuje. Z tego dna, w którym jest w tej chwili, z tych rządu gangu Olsena i to jeszcze w dodatku takiego gangu, który działa na zewnętrzne zlecenie, to łatwo się nie wychodzi
— stwierdził.
kk/wPolityce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/738692-prezes-pis-morawiecki-wykladal-na-re-mamy-go-odlozyc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.