„Jeżeli chcemy zwyciężyć, to musimy wiedzieć, dlaczego chcemy zwyciężyć. Jakie mamy oczekiwania? W szczególności chodzi o to, jakie niebezpieczeństwa zawisły dzisiaj nad naszym krajem i jakie niebezpieczeństwa dzisiaj trzeba uchylić. A nie da się ich uchylić, jeżeli my nie zwyciężymy, jeżeli nie dojdzie do kolejnego zwycięstwa obozu patriotycznego” - podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Bydgoszczy.
Prezes PiS swoje przemówienie rozpoczął od podziękowań wszystkim tym, którzy zaangażowali się w kampanię prezydencką Karola Nawrockiego.
Dziękuję wszystkim, którzy ciężko pracowali, ale także tym, którzy w inny sposób przyczynili się do tego zwycięstwa. To było coś, co naszym przeciwnikom wydawało się niemożliwe, że wobec takiej siły, faktu, że oni dysponują wszystkim, a my tylko bardzo niewielką częścią mediów i własną wiarą, siłą, formacją polityczną, że my możemy wygrać. Tym bardziej, że ich kandydat w poprzednich wyborach uzyskał rzeczywiście bardzo dobry wynik. Mimo wszystko wygraliśmy i to jest nasza wspólna zasługa. Bardzo dziękuję!
— podkreślił Kaczyński.
Następnie prezes PiS wskazał, że walcząc o przyszłe zwycięstwo w wyborach parlamentarnych należy sobie odpowiedzieć na pytanie: „dlaczego chcemy zwyciężyć?”.
Jeżeli chcemy zwyciężyć, to musimy wiedzieć, dlaczego chcemy zwyciężyć. Jakie mamy oczekiwania? W szczególności chodzi o to, jakie niebezpieczeństwa zawisły dzisiaj nad naszym krajem i jakie niebezpieczeństwa dzisiaj trzeba uchylić. A nie da się ich uchylić, jeżeli my nie zwyciężymy, jeżeli nie dojdzie do kolejnego zwycięstwa obozu patriotycznego
— zaznaczył.
Pierwszym niebezpieczeństwem wymienionym przez prezesa PiS jest widmo wojny.
Pierwsze niebezpieczeństwo jest naoczne i dla ogromnej większości pokoleń, które żyją dzisiaj w Polsce, (…) to niebezpieczeństwo występuje po raz pierwszy w ich życiu. To niebezpieczeństw wojny. Musicie państwo pamiętać, że niektórzy amerykańscy generałowie mówią, że to może być nawet za 1,5-2 lata, więc zupełnie niedługo. Inni mówią raczej o 5 latach, ale to też nie jest termin odległy
— podkreślił.
W jaki sposób można temu niebezpieczeństwu zapobiec? Jest tylko jeden sposób – odstraszenie. A co może odstraszyć? Tylko i wyłącznie siła. (…) Musimy się zbroić, zbroić i jeszcze raz zbroić. W czasie naszych rządów całkowicie zmieniliśmy sposób podejścia do sił zbrojnych. Przed długi czas uznawano, że jeżeli wydamy te 2 proc. PKB, to już będzie dobrze, że jeżeli kupimy kilka nowoczesnych helikopterów, to już jest coś ważnego dla naszej obrony. Myśmy zmienili ten sposób myślenia. Wydatki muszą być wielokrotne, zakupy wielkie, armia bardzo rozbudowana
— zaznaczył.
Kaczyński podkreślił, że to rząd Zjednoczonej Prawicy odrzucił plan obrony Polski na linii Wisły. A dokładniej, była to jego osobista decyzja.
Odrzuciliśmy to. To była moja decyzja. I dlatego wszedłem do rządu, jako wicepremier ds. bezpieczeństwa, aby to przeprowadzić, bo to nie było łatwe do przeprowadzenia, szczególnie od tej strony finansowej, ale także z wielu innych stron
— wyjaśnił.
Zamówiliśmy razem z ministrem Błaszczakiem w Sztabie Generalnym dwa projekty skutecznej obrony na granicach Polski. „Powiedźcie nam, czego potrzebujemy, żebyśmy byli w stanie się obronić na długą metę, a nie liczyć, że przyjdzie pomoc, bo na pewno pomoc od razu nie przyjdzie” - i dostaliśmy dwa projekty. Jeden – więcej ludzi, mniej broni, a drugi więcej broni, mniej ludzi. Wybraliśmy ten drugi
— wskazał.
Prezes PiS wyjaśnił, że wybrano ten drugi z powodu braku braku chętnych do służby w armii.
Potrzebna jest pełna zmiana pedagogiki społecznej. Zasada, którą rzucał Owsiak „róbta, co chceta” nie może być przyjęta. Co dzieje się dziś w tej sprawie? Mamy do czynienia z deklaracją kontynuacji, ale tylko z deklaracją, bo tak naprawdę wszystko jest na różne sposoby obcinane. Mieliśmy kupić tysiąc kilkaset czołgów i teraz zamówiono 180. To jest przykład tego, co się dzieje
— powiedział.
Kaczyński zwrócił uwagę na to, że wojna na Ukrainie pokazała, że „dzisiaj front wygląda zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażano”.
Minister finansów stwierdził, że wszystkie wydatki muszą być z budżetu, czyli pozabudżetowy fundusz wspierania sił zbrojnych ma nie funkcjonować albo przynajmniej zawiesić funkcjonowanie. To oznacza, że praktycznie te wydatki planowane na blisko 6 proc. PKB, a przynajmniej koło 5 proc. PKB, mają spaść do 3. To jest za mało, aby można było ten plan wykonać. (…) Wojna na Ukrainie pokazała, że dzisiaj front wygląda zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażano. Żadna koncepcja, która była formułowana wcześniej się nie sprawdziła. (…) Nikt nie przewidywał, że będzie tak ogromna rola dronów
— zaznaczył Kaczyński.
W tym momencie prezes PiS nawiązał do ostatniej sytuacji, która miała miejsce w Osinach, gdzie spadł rosyjski dron.
To jest dowód na to, że w pewnych w sprawach się nawet cofamy, bo instalacja antydronowa kupiona za dosyć duże pieniądze została zamontowana, miała być zdjęta na chwilę, aby zostać zmodernizowana, ale niestety zdjęto ją i zostawiono, modernizacji nie ma, nie została przywrócona, a dron nie został zauważony
— powiedział.
To jest pierwsze wielkie niebezpieczeństwo. To zagrożenie wojną sensu stricto. Taką normalną wojną z użyciem siły, z dążeniem do zniszczenia sił przeciwnika, i zajęcia naszego kraju
— powiedział.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/738676-prezes-kaczynski-nad-polska-zawislo-niebezpieczenstwo-wojny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.