„Jako minister obrony narodowej miałem pełne prawo do tego, żeby dokumenty to pokazujące odtajnić. Przyznaje to nawet prokuratura. Odtajniłem dokumenty archiwalne” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Były minister obrony nazwał akt oskarżenia przeciwko niemu w związku z odtajnieniem planu „Warta” czystą zemstą. Na pytanie, dlaczego zdecydował się to zrobić, odpowiada jasno: „Chodziło o to, żeby nigdy więcej do takiego draństwa nie doszło. Żeby nie powtórzyło się kolejny raz to, co zrobili w 2011 roku”.
Neo-prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko byłemu szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi. Byłemu wicepremierowi zarzuca przekroczenie uprawnień, których powodem miało być uzyskanie korzyści osobistych dla Prawa i Sprawiedliwości. Kuriozalne zarzuty dotyczą odtajnienia archiwalnych dokumentów planu „Warta”, który po drastycznej redukcji jednostek wojskowych na Wschodzie Polski przesuwał obronę kraju do linii Wisły. W przypadku wojny z Rosją oznaczało to oddanie niemal połowy Polski pod okupację.
To jest polityczny bezpośredni atak na moją osobę. Tu nie ma żadnego innego motywu i innego przesłania. Czysta polityczna zemsta
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl były szef MON poseł Mariusz Błaszczak. Akt oskarżenia dotyczy także prof. Sławomira Cenckiewicza, obecnego szefa BBN oraz Agnieszki Glapiak, aktualnej szefowej KRRiT oraz Piotr Z. (b. dyrektor departamentu strategii i planowania MON).
Wszystko, co teraz się dzieje, oceniam, jako zemstę polityczną, gdyż decyzje podjęte za rządów Donalda Tuska w 2011 roku są skrajnie kompromitujące dla koalicji PO-PSL. Te decyzje były związane z likwidacją jednostek wojskowych, łącznie z likwidacją 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki, która miała bronić Bramy Brzeskiej. To odcinek naszego terytorium, który bardzo często był wykorzystywany przez Rosję, czy to carską, czy to czerwoną, do ataku na Polskę. Chodzi o równinę prowadzącą ze wschodu wprost do Warszawy. Dywizję, która miała bronić tego terenu rząd PO-PSL zlikwidował
— przypomina polityk Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE: Jest akt oskarżenia przeciwko Błaszczakowi ws. ujawnienia planu „Warta”. „To akt zemsty Donalda Tuska wobec mnie”
„W sposób oczywisty ten prokurator nie może być bezstronny”
Za aktem oskarżenia stoi ppłk Marcin Maksjan, który w czasie pamiętnej konferencji dotyczącej zarzutów jakie prokuratura postawiła Mariuszowi Błaszczakowi przyznał kompromitując się całkowicie, że były szef MON miał prawo odtajnić dokumenty.
Prokurator, który stawia zarzuty, a którego dziś nie było na konferencji prasowej, powinien wyłączyć się z tej sprawy. Dlaczego? Ponieważ jest aktywistą stowarzyszenia Lex Super Omnia i w internecie można znaleźć jego teksty, w których to stwierdzał, że miał być niby prześladowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, a ja byłem w tym rządzie ministrem. W sposób oczywisty ten prokurator nie może być bezstronny. A jeżeli dodamy do tego jeszcze fakt, że na podstawie opinii prof. Sławomira Cenckiewicza, ojciec tego prokuratora został uznany za kłamcę lustracyjnego, to też mamy tu kolejny jednoznaczny motyw zemsty. Wszystko na to wskazuje, że tym motywem się kierował
— ocenia działanie prok. ppłk Maksjana były szef MON.
Mariusz Błaszczak podkreśla, że wiedza, którą dzięki jego decyzji zdobyli Polacy jest bezcenna. Uświadamia wszystkim, jak niebezpieczne mogą być decyzje polityków, niemyślących kategoriami polskiej racji stanu, a realizujących jedynie partyjne interesy, które mogą się wiązać z płynącym z zewnątrz polityczny zapotrzebowaniem.
Dziś próbują stawiać tezy, wbrew temu, co ujawniłem, że Polska miała się bronić od granicy. Przypominam zatem jeszcze raz i temu nie można zaprzeczyć, że na Wschód od Wisły nie było w tamtym czasie jednostek Wojska Polskiego, a więc nie miał kto tam bronić Polski. Jako minister obrony narodowej miałem pełne prawo do tego, żeby dokumenty to pokazujące odtajnić. Przyznaje to nawet prokuratura. Odtajniłem dokumenty archiwalne, będące w Wojskowym Biurze Historycznym, a zatem dokumenty całkowicie nieaktualne
— mówi portalowi wPolityce.pl szef klubu PiS.
Jaki przyświecał mi cel? To był jeden podstawowy i niezwykle ważny dla Polaków cel. Chodziło o to, żeby nigdy więcej do takiego draństwa nie doszło. Żeby nie powtórzyło się kolejny raz to, co zrobili w 2011 roku, kiedy ówczesny minister obrony w rządzie Donalda Tuska Bogdan Klich, zatwierdził tego rodzaju plany, które oznaczały faktycznie oddanie niemal połowy Polski pod rosyjską okupację
— podsumowuje sprawę były wicepremier Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/738426-blaszczak-to-jest-zemsta-odtajnilem-dokumenty-nieaktualne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.