Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu zdecydował o likwidacji Działu Higieny Szpitalnej i Transportu Wewnątrzszpitalnego Pacjentów. „Tutaj ludzie pracują po 18-19 lat, a potraktowali nas jak śmieci” - można usłyszeć od pracowników Działu.
Wrocławska „Gazeta Wyborcza” dotarła do informacji o likwidacji Działu Działu Higieny Szpitalnej i Transportu Wewnątrzszpitalnego Pacjentów i krytycznych komentarzy jego pracowników.
Zawiedzione zaufanie
Zwolnione będą salowe, noszowi i panowie, którzy wywożą śmieci, w sumie około 500 osób, bo nie tylko z ul. Borowskiej, ale też z klinik przy ul. Skłodowskiej-Curie i filii w Strzelinie
— powiedziała „GW” jedna z pracownic Działu.
Sprawę planowanego zamknięcia pracownicy poznali dopiero na początku lipca. W związku z tym miało się odbyć spotkanie z dyrektorem i wicedyrektor szpitala, którzy stwierdzili, że „szpital maszyny będą sprzątać, bo teraz jest brudno. Zajmie się tym zewnętrzna firma i to ona będzie nas zatrudniać, a nie szpital”.
Doszło do ostrej wymiany zdań. Tutaj ludzie pracują po 18-19 lat, a potraktowali nas jak śmieci
— wskazuje „Wyborczej” pracownica szpitala.
Nielogiczny rachunek
Wrocławski szpital nie zamierza zatrudniać personelu pomocniczego, ale zapewnia też, że na skutek likwidacji Działu nikt z dotychczasowych pracowników nie utraci swojej pracy i nie będzie żadnych zwolnień grupowych.
Cały proces odbędzie się w oparciu o art. 23 Kodeksu pracy. Oznacza to, że wszyscy pracownicy zostaną formalnie przeniesieni do nowego pracodawcy z zachowaniem dotychczasowych warunków pracy i płacy. Gwarancja ta, obejmująca takie składniki jak wysługa lat, nagrody jubileuszowe czy benefity socjalne, jest prawnie zapewniona przez 12 miesięcy
— oznajmił rzecznik szpitala Tomasz Król.
Pracownicy USK twierdzą jednak, że placówka nie zyska niczego w wyniku przeprowadzonych zmian strukturalnych, podkreślając, że przedstawiony plan jest nielogiczny i pozbawiony sensu ekonomicznego. Z niepokojem patrzą w przyszłość.
Skoro przez rok mamy być chronieni i zarabiać tyle samo, gdzie tu sens zatrudniać firmę? Będą musieli pokryć koszty naszych pensji, a dodatkowo płacić firmie. To przecież nie jest korzystne dla szpitala. Poza tym, co stanie się z nami po tym roku? Boimy się obniżenia wynagrodzeń, pogorszenia warunków pracy i braku stabilności
— mówi pracownica Działu.
To z kolei powoduje, że pracownicy Działu nie chcą przejść do nowej firmy, co może odbić się na czystości i porządku w placówce. Podkreślają też, że sytuacja ta nie jest we Wrocławiu precedensem, gdyż w żadnym innym szpitalu w mieście nie zaangażowano do zadań porządkowych i higienicznych firmy zewnętrznej, choć próby takie podejmowano i zakończyły się one fiaskiem.
Nie obrażając nikogo, wiadomo, jakie osoby są w takich firmach zatrudniane. Po pierwsze, z ulicy, po drugie, niepełnosprawne, a w szpitalu są hektary do ogarnięcia. Poza tym choćby na bloku operacyjnym musi być stały zespół, który wie, co to reżim sanitarny, a nie przypadkowe osoby bez przeszkolenia
— podkreśla pracownica likwidowanego Działu, dodając, że zmiany odbiją się negatywnie także na pacjentach placówki.
„Outsourcing odchodzi w przeszłość”
Pracownicy Działu Higieny Szpitalnej i Transportu Wewnątrzszpitalnego Pacjentów USK we Wrocławiu nie są w swoich opiniach odosobnieni. Po ich stronie stanęli szpitalni związkowcy z „Solidarności”, którzy wystosowali pismo do dyrekcji szpitala, gdzie wymieniają zagrożenia płynące z planowanej reorganizacji placówki.
To m.in. utrata bezpośredniej kontroli nad częścią działalności szpitala, obniżenie jakości usług, obniżenie standardów, pogorszenie warunków pracy, trudności w kontroli jakości, ryzyko związane z odpowiedzialnością oraz wzrost kosztów
— punktują związkowcy.
Ich troską jest też to, że eksperci obeznani z badaniem outsourcingu w ochronie zdrowia mają negatywnie oceniać jakość usług podwykonawców. Wskazują, że zmiany tego typu ne zawsze skutkują oszczędnościami dla szpitali. Więcej, okazuje się, że szpitale płaca nawet więcej niż uprzednio.
Związkowcy z „Solidarności” podkreślają więc jakie zagrożenia mogą wyniknąć dla działalności wrocławskiego szpitala.
Działy epidemiologiczne szpitali nie bardzo mogą ingerować w pracę zewnętrznych podmiotów, stąd coraz więcej szpitali decyduje się na zatrudnianie własnego personelu, między innymi ze względu na większą możliwość egzekwowania odpowiedniej jakości usług. Czas pandemii uwidocznił mankamenty usług outsourcingowych. Dlatego też outsourcing w zakresie usług sprzątania w szpitalach odchodzi już w przeszłość
— zaznaczyli związkowcy w piśmie.
Zewnętrzna firma przejmie pracowników USK we Wrocławiu. Wkrótce przetarg Zdaniem komisji zakładowej outsourcing w zakresie usług sprzątania szpitala „będzie nieefektywny i wpłynie na obniżenie jakości usług medycznych”.
„Prywatyzacja szpitali”
Do niepokojących informacji z wrocławskiego USK odniósł się w mediach społecznościowych europoseł PiS Bogdan Rzońca.
Po cichu, bez czarodziejskiej różdżki minister Leszczyny prywatyzuje się szpitale w Polsce. Wrocław - 500 osób do zwolnienia ❗️: „salowa, noszowy, sprzątanie”. Cała „higiena” tak ważna i krytyczna dla funkcjonowania szpitala i pacjentów dla „prywaciarza”⁉️ To już robią
— napisał na X Bogdan Rzońca.
CZYTAJ TEŻ:
maz/”Gazeta Wyborcza”/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/738134-szpital-we-wroclawiu-likwiduje-dzial-rzonca-prywatyzacja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.