„Po prostu odbyła się - w moim przekonaniu - pierwsza tura. Nie wiem kiedy i w jakiej formule odbędą się kolejne tury akurat na tym odcinku kontaktów pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą, ale z całą pewnością wczoraj żadne decyzje jeszcze nie zapadły” - mówił w Telewizji wPolsce24 szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, komentując szczyt Trump-Putin na Alasce. „Naszym zadaniem, z kolei europejskich liderów, pana prezydenta Nawrockiego, także innych, jest wyposażanie pana prezydenta Trumpa w informacje, które są prawdziwe, bo nam zależy rzeczywiście na tym, aby jeśli te negocjacje mają finalnie do czegoś doprowadzić, aby ten pokój był po prostu sprawiedliwy” - podkreślał minister.
Pierwsza tura?
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz był świadkiem rozmowy prezydenta Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem, z innymi europejskimi przywódcami, w której uczestniczył również przywódca Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Kulisy tej rozmowy minister ujawnił w rozmowie z red. Marcinem Wikłą w programie „Minęła 20:15” na antenie Telewizji wPolsce24
Nastrój był bardzo poważny, jednocześnie profesjonalny. Mówimy tutaj o rozmowach, które mają dotyczyć kluczowego dzisiaj wyzwania w zakresie bezpieczeństwa europejskiego, czyli mówimy o sytuacji wokół Ukrainy. Każde więc słowo, które tam padało, było rzeczywiście analizowane przez słuchaczy. To nie była sobie zwykła pogawędka, tylko pan prezydent Trump, w jakiś sposób podtrzymując te dobre relacje transatlantyckie, referował w jakimś sensie przebieg rozmów z Władimirem Putinem. I mówię tutaj o przebiegu rozmów, a nie ustaleń, bo takich finalnych ustaleń w tym zakresie oczywiście jeszcze nie m
— opowiedział Marcin Przydacz.
Po prostu odbyła się - w moim przekonaniu - pierwsza tura. Nie wiem kiedy i w jakiej formule odbędą się kolejne tury akurat na tym odcinku kontaktów pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą, ale z całą pewnością wczoraj żadne decyzje jeszcze nie zapadły
— dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co powiedział Karol Nawrocki w rozmowie z Trumpem? Leśkiewicz: Podkreślił, że z Putinem należy zachować ostrożność
Czerwony dywan dla Putina
Red. Marcin Wikło zapytał swojego gościa o ocenę przyjęcia Putina na Alasce, czego symbolem był m.in. czerwony dywan rozłożony na powitanie rosyjskiego dyktatora i zbrodniarza.
Jak rozumiem, prezydent Trump chciał też zastosować pewne elementy rozmiękczające swojego rozmówcę (…). Władimir Putin jest zbrodniarzem, to jest jasne. Wywołał wojnę i rzeczywiście odpowiada za śmierć tysięcy, tysięcy niewinnych ludzi i to trzeba sobie jasno powiedzieć. Natomiast z drugiej strony, na rozmowy negocjacyjne jasnym jest, że trzeba pozwolić mu przyjechać, mimo chociażby np. listów gończych, które przecież za nim tak naprawdę są. Kwestia przywitania go, kwestia takiej estetyki, która tam się odbywała, jest oczywiście w jakimś sensie dyskusyjna, ale też są elementy ewidentnie mające mieć wpływ na psychikę rozmówcy. Te przelatujące samoloty i bombowiec, który chyba robi na każdym wrażenie, myślę, że o to chodziło (…) Natomiast czy kwestia czerwonych dywanów rzeczywiście w dzisiejszym świecie jest takim naprawdę wielkim wyróżnieniem? Najważniejsze jednak chyba było to, co podczas tych rozmów [padło]. Natomiast kwestia estetyki jakby do dyskusji
— odpowiedział minister z Kancelarii Prezydenta.
To jest po prostu człowiek [Putin], który dał się poznać jako zawodowy wręcz kłamca, człowiek, który po prostu kłamie po to, aby osiągać swoje cele. A naszym zadaniem, z kolei europejskich liderów, pana prezydenta Nawrockiego, także innych, jest wyposażanie pana prezydenta Trumpa w informacje, które są prawdziwe, bo nam zależy rzeczywiście na tym, aby jeśli te negocjacje mają finalnie do czegoś doprowadzić, aby ten pokój był po prostu sprawiedliwy
— wskazał.
Gwarancje bezpieczeństwa
W rozmowie poruszono także temat najnowszych doniesień medialnych nt. gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Odnoszę się do dywagacji medialnych, bo nie chcę tutaj się odnosić do realnych rozmów, ale w mediach rzeczywiście przebijała się taka koncepcja, także już wcześniej, przecież Ukraińcy zabiegają o to, aby mieć gwarancje bezpieczeństwa. Mają pochodzić od najsilniejszych państw Europy, także i Stanów Zjednoczonych, gwarantujące Ukrainie brak możliwości bycia zaatakowanym po raz kolejny ze strony Rosji. Bo dziś jakiekolwiek negocjacje, które miałyby wstrzymać ogień, bez tych gwarancji, powstrzymania Rosji na przyszłość, są kompletnie puste. Bo jeśli Rosja ma mieć za miesiąc, dwa, trzy, pół roku, czy dwa lata, znowu możliwość ataku, to cóż te negocjacje dzisiaj mogłyby dobrego przynieść? Więc jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa są kluczowe, prawda, aby można było mówić o pokoju, ale nie tylko takie gwarancje, które będą na papierze
— mówił szef BPM.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Żurawski vel Grajewski: Prezydent USA jest zainteresowany tym, co Karol Nawrocki ma do powiedzenia
„Tusk chciał się wbić nie na swoje miejsce”
Marcin Wikło powrócił w programie „Minęła 20:15” do kwestii pierwszej wideokonferencji z Donaldem Trumpem, przed szczytem na Alasce, w kontekście… „falstartu” Donalda Tuska.
Oczywiście, że znam bardzo dobrze kulisy tych ustaleń i dziwiłem się rzeczywiście stronie rządowej, że komunikuje cały dzień rzeczy zupełnie niesprawdzone i zupełnie jakby nieadekwatne [informacje]. To tylko pokazuje, że strona rządowa nie ma żadnych relacji bezpośrednich z Amerykanami. Ale nie do tego stopnia, żeby cokolwiek załatwić, tylko żeby się czegokolwiek dowiedzieć
— skomentował Marcin Przydacz.
Jeżeli nie byli w stanie dowiedzieć się, kto uczestniczy w rozmowie z prezydentem Trumpem w szerszej koalicji europejskiej, to to pokazuje, że ani poprzez swoje kanały bezpośrednie, ani o zgrozo przez polską ambasadę, bo wydawać by się mogło, że chyba to jest jednym z głównych zadań kierownika placówki, żeby takie informacje premierowi na przykład przekazywać: „Panie premierze, pan bierze udział w rozmowie, albo pan nie bierze udziału w rozmowie, bo bierze w niej udział ktokolwiek inny”
— dodał.
Myślę więc, że po tej całej sytuacji dojrzała myśl - mam nadzieję, tak bym sobie to wyobrażał - w kancelarii premiera, że pan Bogdan Klich w waszyngtońskiej placówce jest kompletnie bezużyteczny. Nawet już nie mówię dla Polski, bo to dla Polski wiadomo, że nic to nie załatwia, nawet dla rządzących
— powiedział minister.
Jak wyglądała sytuacja? Rzeczywiście było planowane spotkanie, telekonferencja pomiędzy prezydentem Trumpem, który był organizatorem tego w tym sensie, że to on zapraszał i w sensie technicznym Amerykanie prowadzili te łączenia i to oni dobierali oczywiście rozmówców i zawsze dla prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce partnerem jest prezydent. To raczej premier, jak rozumiem z ust pana ministra rzecznika, chciałby się troszkę wbić nie na swoje miejsce. Amerykanie chyba w sposób dość jednoznaczny powiedzieli: „My zawsze rozmawiamy z prezydentem, a już tym bardziej z tym prezydentem, którego szanujemy”
— mówił dalej.
Myślę, że to jest kombinacja dwóch elementów. Z jednej strony dla prezydenta Trumpa zawsze partnerem był prezydent Rzeczypospolitej, a z drugiej strony (…) jest ewidentna sympatia pomiędzy panami prezydentami i jest też w moim przekonaniu ewidentna antypatia pomiędzy Donaldem Tuskiem a Donaldem Trumpem
— podkreślił szef BPM na antenie Telewizji wPolsce24.
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737930-byl-swiadkiem-rozmowy-z-trumpem-szef-bpm-opowiada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.