Opinię publiczną powszechnie zbulwersowała decyzja Krzysztofa Ruchniewicza, który postanowił odwołać Hannę Radziejowską ze stanowiska kierowniczki oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie! Wirtualna Polska ujawnia nowe wątki w tej aferze. Okazuje się, że decyzja Ruchniewicza to najpewniej zemsta za zasygnalizowanie nieprawidłowości w Instytucie Pileckiego ministerstwu kultury. Do mediów i samego Ruchniewicza wyciekł list Radziejowskiej do minister Cienkowskiej, chociaż zgodnie z ustawą o ochronie sygnalistów to złamanie prawa.
Wirtualna Polska przypomniała, że Hanna Radziejowska w kwietniu 2025 roku została oficjalnie uznana za sygnalistę. Wobec takiej osoby - zgodnie z ustawą o ochronie sygnalistów - nie można prowadzić działań odwetowych, nie można też ujawniać jej tożsamości.
Tymczasem do mediów wyciekł list Radziejowskiej do minister Cienkowskiej, dotarł też do Ruchniewicza. Radziejowska ujawniła, że Ruchniewicz chciał zorganizować seminarium o zwrocie dóbr kultury… Niemcom. Po fali oburzenia MSZ zlikwidowało stanowisko Ruchniewicza - nie jest już pełnomocnikiem MSZ do spraw polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej. Niestety pozostał dyrektorem Instytutu Pileckiego i dostał możliwość zemszczenia się na Radziejowskiej.
Według informacji WP Ruchniewicz miał dostęp do listu Radziejowskiej, mimo że zgodnie z ustawą o ochronie sygnalistów nie powinno tak być. Sam dyrektor Instytutu Pileckiego nie odpowiedział na pytanie WP w tej sprawie.
Sama redakcja WP w ciągu kilku godzin - przy wsparciu posła z obecnej koalicji rządzącej - uzyskała treść wspomnianego listu.
Według informacji WP to może nie być koniec represji Ruchniewicza wobec Radziejowskiej. Odwołana ze stanowiska kierownika Instytutu Pileckiego w Berlinie Radziejowska nadal pracuje w instytucie, a Ruchniewicz ma próbować zwolnić ją dyscyplinarnie.
„Nie rozumiem przyczyn odwołania”
Radziejowska wyznała WP, że mail o tym, że Ruchniewicz ją odwołuje, dostała zaledwie… 30 minut przed jego konferencją w tej sprawie.
Nie rozumiem przyczyn odwołania, ale rozumiem, że instytut jest w trakcie procesu zwolnienia mnie z pracy. Jestem zatrudniona na niemieckim prawie i będę dochodzić swoich praw przed niemieckim sądem. Nie powiem, że jest mi przykro. Jestem państwowcem i dbam o to, by nasze dobro wspólne dobrze funkcjonowało. Tak było i w tym przypadku, gdy informowałam odpowiednie władze o problematycznych sytuacjach w Instytucie Pileckiego
— podkreśliła Radziejowska.
Warto zaznaczyć, że za odwet wobec sygnalisty grozi nawet 2 lata więzienia.
Artykuł 55 par. 1 ustawy wskazuje, że kto podejmuje działania odwetowe wobec sygnalisty, osoby pomagającej w dokonaniu zgłoszenia lub osoby powiązanej z sygnalistą, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
— zaznaczyła WP, przytaczając kluczowy artykuł ustawy o ochronie sygnalistów.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737818-ruchniewicz-zemscil-sie-na-radziejowskiej-szokujace-kulisy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.