Premier Donald Tusk powiedział, że jest średnio usatysfakcjonowany tłumaczeniem minister funduszy i polityki regionalnej Pełczyńskiej-Nałęcz w sprawie afery KPO. Podkreślił jednocześnie, że jego oczekiwania w tej kwestii są wyższe, ale ma jeszcze „trochę cierpliwości”.
Chodzi aferę związaną z dotacjami na dywersyfikację działalności dla przedsiębiorstw z sektorów HoReCa (hotelarstwo, gastronomia), które ucierpiały wskutek pandemii. Okazało się, że fundusze z Krajowego Planu Odbudowy zostały przyznane na m.in. firmowe jachty, sauny, solaria, wymianę mebli, zakup wirtualnej strzelnicy, czy…. klub dla swingersów. Co jeszcze bardziej bulwersujące, część środków miało trafić do rodzin działaczy polityków Platformy Obywatelskiej oraz ludzi, którzy finansowo wspierają tę partię.
Tusk atakuje
Premier Donald Tusk zapytany na konferencji prasowej o to czy „jest usatysfakcjonowany tłumaczeniami i działaniami minister Pełczyńskiej-Nałęcz w sprawie Krajowego Planu Odbudowy” odparł, że „średnio”.
Jeśli mówię, że średnio mnie przekonały argumenty pani minister, to dlatego, że ja potrzebuję pilnie jednoznacznej informacji, czego nie zrobiono, albo właściwie co trzeba zrobić i to natychmiast, żeby środki europejskie nie były tak łatwo dostępne dla tych, którzy kombinują
— powiedział.
Tak, że moje oczekiwania wobec działań i słów pani minister są wyższe niż do tej pory usłyszałem, ale jeszcze trochę cierpliwości mam
— podkreślił premier.
To nie wszystko
Dodał, że chciałby, aby minister nadzorujący fundusze europejskie był „niezwykle czujny w takich sprawach”.
Skoro wiemy, że środki europejskie można otrzymać i zgodnie z prawem i procedurami, chociaż gołym okiem widać, że one nie powinny trafiać w niektóre miejsca albo na niektóre cele, to moim zdaniem rolą ministra jest nie kontrola post factum, (…) tylko taki nadzór codzienny i ewentualnie szybkie i pilne zmiany
- dodał premier.
Tusk podkreślił, że sprawa „jest rzeczywiście skomplikowana”.
Problem polega na tym, że na tym etapie sprawy ja mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że wykluczam jakiekolwiek insynuacje o łamaniu prawa czy korupcji, czy łamaniu procedur. Nie ma takich sytuacji, a my i tak na wszelki wypadek przeprowadzamy i kontrole i w PARP-ie, prokuratura także jak wiecie zajmuje się tymi sprawami
— zauważył szef rządu.
„Obrzydliwy typek, każdy takich zna z pracy”
Podczas konferencji padło również pytanie o zachowanie Tuska względem minister, które zarejestrowały kamery Telewizji Trwam. Po tym, jak premier przywitał się z Pełczyńską-Nałęcz powiedział z przekąsem: „Wszystkie aparaty na panią minister”. Tusk na konferencji pytany był o tę sytuację. Padło nawet stwierdzenie, że miało to znamiona mobbingu.
Jeżeli to jest mobbing, to wyście w życiu mobbingu nie widzieli
— tłumaczył się Tusk.
Na jego słowa odpowiedział m.in. były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Obrzydliwy typek, każdy takich zna z pracy. Poniżył podwładną na oczach kamer, a teraz pali frana i relatywizuje, że to jak najbardziej OK. Najgorzej, że to nie filmik na tiktoku Don-Pol-Texu tylko premier Polski
— napisał.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737673-tusk-niezadowolony-z-tlumaczen-pelczynskiej-nalecz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.