Donald Tusk na rozpoczęciu posiedzenia rządu ponownie starał się całą winę za aferę KPO przerzucać na PiS. Jednocześnie, znów sam sobie przecząc, nakazał minister funduszy i polityki regionalnej Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz tłumaczyć się z całej sprawy i zapowiedział, że później poda, jakie postanowił wyciągnąć konsekwencje w związku z aferą. Tusk przyznał też, że to jego rząd wprowadził uproszczenie procedur, które umożliwiły nieprawidłowości i marnowanie środków z KPO.
Poproszę także w drugiej części po rozpatrzeniu punktów porządku obrad panię Katarzynę Pełczyńską-Nałecz o wyjaśnienie zamieszania wokół KPO. Nie muszę tutaj mówić, sprawa zyskała rozgłos. Po wyjaśnieniach poinformuje o konsekwencjach całej tej sytuacji. Chciałbym żebyście Państwo mieli wiadomość o czym tak naprawdę mówimy. Mówimy o działaniach, które rząd podjął z determinacją i wielkim pośpiechu, które miały umożliwić wydanie środków europejskich tu w Polsce. Dylemat, przed którym staliśmy, był prosty logicznie – co zrobić i czy zrobić wszystko, aby tak uprościć procedury, aby maksymalna ilość pieniędzy, które zablokował PiS. (…) Cały wysiłek poszedł w takie działania, które mogły zagwarantować, że te pieniądze zostaną w Polsce
— starał się tłumaczyć nieudolność swojego rządu Donald Tusk. Najwyraźniej „zapomniał” dodać, że to politycy obecnej Koalicji 13 grudnia naciskali na Komisję Europejską, by blokowała Polsce KPO za czasów PiS-u. Po zmianie władzy odblokowała te środki, mimo że kompletnie nic się nie zmieniło w sprawie tzw. praworządności, nie została uchwalona czy zmieniona żadna ustawa dotyczącą wymiaru sprawiedliwości.
Winny temu zamieszaniu jest jeden, które wynikało z pośpiechu, a on był niezbędny. (…) To nie podlega dyskusji
— mówił Tusk, starając się przekonać Polaków do swojej narracji.
Nie ze względów politycznych, tylko ze względu na elementarną uczciwość dzisiaj jeszcze raz to powtórzę – 100 proc. odpowiedzialności za kłopoty z wydatkowaniem pieniędzy europejskich ponosi PiS i jego idiotyczna, agresywna antyeuropejska polityka i kradzież czasu, kradną Polsce nie tylko pieniądze, ale i czas, jesteśmy jako Polacy tego do dzisiaj ofiarami
— skarżył się lider PO i premier. Warto mu przypomnieć, że w przypadku wydawania środków w ramach Tarcz Finansowych PFR także występowała presja czasu, skala wsparcia przedsiębiorców była gigantyczna, a mimo to nie wybuchła afera podobna do tej, jak obecna ze środkami z KPO
W końcu jednak Tusk zaczął dopatrywać się błędów ze strony swoich ludzi.
To w żaden sposób nie może wytłumaczyć bezczynności, niechlujstwa, albo złej woli urzędników, którzy odpowiadali za dystrybucję tych środków. O tym będziemy chcieli dzisiaj porozmawiać i na ten temat wysłuchać też relacji pani minister odpowiedzialnej za ten resort
— mówił Tusk.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737544-zalosne-tusk-znow-probuje-zwalic-wine-za-afere-kpo-na-pis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.