Donald Tusk na konferencji prasowej przy zakładach Nitro-Chem kreował się na osobę, która rzekomo już od dawna ostrzegała przed imperializmem Rosji. Tymczasem to właśnie rząd Tuska od 2007 roku prowadził reset w stosunkach z Rosją. Z tego roku pochodzi słynna wypowiedź z expose Tuska, że chce „dialogu z Rosją, taką jaką ona jest”. W 2009 roku miała miejsce słynna rozmowa Donalda Tuska i Władimira Putina na molo w Sopocie, co stało się symbolem próby budowy przyjaznych stosunków z Rosją przez rząd Tuska.
Ciągle pamiętam moje słowa, to wtedy było trochę rzucanie grochem o ścianę, to był 2014 albo 2015 rok, kiedy do naszych partnerów europejskich, NATO-owskich powiedziałem, żeby przestali łudzić się, że Rosja będzie naszym strategicznym partnerem, bo taka wtedy obowiązywała teoria w niektórych stolicach europejskich. Powiedziałem wtedy – pamiętajcie, Rosja będzie zawsze strategicznym problemem, a nie partnerem dla Europy i z gorzką satysfakcją muszę powiedzieć, że to Polska miała, także inne państwa regionu, rację z tymi ostrzeżeniami
— podkreślił Donald Tusk. Zupełnie przemilczał, jak jego rząd prezentował entuzjastyczny stosunek do Rosji przed 2014 rokiem, czyli przed pierwszym atakiem Rosji na Ukrainę, ale już po wielu innych bulwersujących działaniach Rosji, w tym ataku na Gruzję w 2008 roku, który według wielu został zakończony m.in. w wyniku wizyty w Tbilisi po wizycie prezydentów kilku państw pod przywództwem prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego.
Warto przypomnieć, że gdy w 2010 roku Jarosław Kaczyński w swoim artykule ostrzegał przed odbudowującą swoje wpływy imperialną Rosją, to
Neoimperialna polityka zagraniczna Moskwy nie budzi kontrreakcji ze strony największych politycznych rozgrywających w Europie i Ameryce. Zacieśnianie bilateralnej współpracy największych państw europejskich z Rosją, podyktowane względami ekonomicznymi, niesie ze sobą poważne konsekwencje polityczne i zmniejsza znaczenie Unii Europejskiej
— pisał wówczas Jarosław Kaczyński.
Jeśli chodzi o kolejne wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, to wybaczą Państwo, ale zadaję sobie zawsze pytanie, czy tym razem prezes jest na proszkach, czy nie
—w tak bulwersujący sposób ówczesny i także obecny minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska Radosław Sikorski komentował słowa prezesa PiS, w których ten ostrzegał przed Rosją.
Teraz jednak narracja Donalda Tuska jest już zupełnie inna i konsekwentnie nie wspomina o swoich działaniach wobec Rosji przed 2014 rokiem.
Niezależnie od scenariusza ukraińskiego, Polska, NATO i UE, musimy być wspólnie gotowi na ewentualne zagrożenia czy akty agresji ze wschodniej strony i akurat Polska tutaj jest państwem, które i w Europie i w NATO było jednym z tych, które od wielu, wielu lat ostrzegało przed Rosją
— mówił Donald Tusk na dzisiejszej konferencji prasowej.
„Warunki pokoju muszą być uzgadniane z udziałem Ukrainy”
Tusk odniósł się do planowanego spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce 15 sierpnia. O tym, że podczas spotkania 15 sierpnia z Władimirem Putinem omówiona ma być kwestia „wymiany terytoriów”, mówił prezydent USA Donald Trump. Nie jest jednak jasne, co miał na myśli - spekuluje się m.in. o zamrożeniu obecnych linii frontu. Rosja mogłaby też zgodzić się na zawieszenie broni w zamian za wycofanie wojsk ukraińskich z obwodów ługańskiego i donieckiego, choć w odpowiedzi na to ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Ukraina „nie podaruje własnej ziemi rosyjskiemu okupantowi”.
Stanowisko państw europejskich wypracowane przez nas w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin pokazuje wyraźnie, że Europa pozostaje zjednoczona w jej stosunku do tych negocjacji (…) Dla Polski i dla naszych europejskich partnerów - i mam nadzieję, że dla całego NATO - musi być oczywiste, że granic państwowych nie można zmieniać przy pomocy siły
— powiedział Tusk na konferencji w Bydgoszczy.
Podkreślił, że absolutnie kluczowe jest, aby Rosja wiedziała, że Zachód nie zaakceptuje warunków rosyjskich, które miałyby polegać na zajęciu terytoriów Ukrainy.
Stoimy też na stanowisku, że decyzje na temat tej ewentualnej wymiany terytoriów (…) i inne warunki pokoju muszą być uzgadniane z udziałem Ukrainy
— podkreślił premier. Ocenił jednocześnie, że na razie propozycja w tej sprawie wygląda na propozycję Putina, „która ma polegać na tym, że to, co Rosja ma, to ma, to co zajęła, tego nie odda, a Ukraina powinna się z tym zgodzić”.
Trudno się dziwić, że dla Ukrainy (…) to jest nie do zaakceptowania. Czy ta wymiana terytoriów miałaby stać się kluczem do osiągnięcia trwałego pokoju? Na razie niewiele na to wskazuje, ale poczekajmy, to jest już w piątek
— powiedział premier.
CZYTAJ TAKŻE:
— Dlaczego stracił kontakt? Czy Donald Tusk powinien otwarcie informować o stanie swojego zdrowia?
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737446-tusk-kreuje-sie-na-polityka-ktory-ostrzegal-przed-rosja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.