„Dziwi mnie trochę, że nie ma realnych rozmów między rządem Donalda Tuska a prezydentem Zełenskim, bo to by mogło realnie Ukrainie pomóc” – powiedział Paweł Jabłoński z PiS na antenie Polsat News, odnosząc się do kwestii możliwej deportacji zdolnych do służby obywateli Ukrainy, którzy przebywają na terytorium RP. Były wiceszef MSZ odniósł się do sprawy skandalicznych wydarzeń na PGE Narodowym, gdzie podczas koncertu białoruskiego rapera, jeden z uczestników wniósł i prezentował banderowską flagę.
Masa Ukraińców w wieku poborowym
Paweł Jabłoński zwrócił uwagę na fakt, że na ulicach polskich miast widzimy wielu młodych Ukraińców w wieku poborowym, którzy uciekli lub uchylają się od służby wojskowej i obrony własnego kraju.
Ukrainie brakuje po prostu żołnierzy. Widzimy to na ulicach naszych miast, że jest masa obywateli Ukrainy, którzy mogliby bronić swojej ojczyzny, a nie robią tego z jakiegoś powodu. I Ukraina nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Być może tutaj trzeba skupić się na udzieleniu rządowi Ukrainy pomocy, by obywateli Ukrainy w jakichś skuteczniejszy sposób zmobilizował, w tym tych, którzy są w Polsce
– mówił Jabłoński.
Nie jest tajemnicą, że wielu ludzi, którzy mieli wręcz zakaz wyjazdu z Ukrainy, za łapówki przekraczali granicę. (…) Wielu ludzi po prostu, w jakimś sensie zdezerterowali
– stwierdził.
Następnie dodał, że naszym zadaniem powinno być to, by w jakiś sposób pomóc w tej kwestii Ukrainie i „walczyć z tym banderyzmem”.
Pytany przez prowadzącego o słowa Marka Magierowskiego, który mówił o swojej wściekłości po tym, gdy zobaczył banderowską flagę na Stadionie Narodowym, Jabłoński odparł:
Też jestem wściekły, gdy coś takiego widzę. Ten człowiek, który tę flagę wniósł, który się wręcz tym chwalił w mediach społecznościowych, powinien usłyszeć zarzuty. To jest promowanie nienawiści. To gloryfikacja zbrodni banderowskich. (…) To budzi głębokie oburzenie (…) Ten człowiek powinien zostać odesłany na Ukrainę i wykazać się patriotyzmem broniąc swojej ojczyzny.
Następnie przekonywał, że Polska mogłaby podjąć działania związane z odsyłaniem zdolnych do walki obywateli Ukrainy, by bronili własnego kraju.
Część z obywateli Ukrainy w Polsce ma prawo pobytu czasowe, czasami próbuje je przedłużać. Gdy ktoś usiłuje z tego korzystać, to gdy zgłasza się do jakiegoś urzędu z dokumentami, wówczas powinien następować ten proces mobilizacji, rekrutacji, a nawet deportacji. Sądzę, że rząd Ukrainy też powinien być tym zainteresowany. Dziwi mnie trochę, że nie ma realnych rozmów między rządem Donalda Tuska a prezydentem Zełenskim, bo to by mogło realnie Ukrainie pomóc
– powiedział.
Skandaliczne ataki na miesięcznicy smoleńskiej
Paweł Jabłoński odniósł się do mocnych słów Jarosława Kaczyńskiego podczas miesięcznicy smoleńskiej. Prezes Prawa i Sprawiedliwości w dosadny sposób określił obecnych co miesiąc na pl. im. Marszałka Józefa Piłsudskiego prowokatorów.
Słowa, które padają z ust tych ludzi miesiąc w miesiąc, w zasadzie to nawet dzień w dzień (…) to jest coś, co budzi głębokie oburzenie. To, że w centrum Warszawy pod okiem policji, pod okiem służb, rządu Tuska, który tak naprawdę cieszy się z tego, że ta grupa tam jest, oni miesiąc w miesiąc obrażają ofiary katastrofy smoleńskiej, obrażają ludzi, którzy przychodzą tam się pomodlić, którzy przychodzą oddać hołd ofiarom. Nikt z tymi ludźmi nie jest w stanie nic zrobić i teraz nagle to oni są ofiarami? Stanowczo przeciwko takiemu podejściu protestuję, nie zgadzam się z tym
– mówił.
Proszę się nie dziwić, że jest reakcja na to. Ja nie użyję słowa „śmieci”, użyję słowa „bydło”, uważam, że ci ludzie, to, co oni tam robią (…) to jest bydło, to jest moje określenie tych ludzi
– dodał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737430-banderowska-flaga-w-warszawie-jablonski-jestem-wsciekly
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.