Katarzyna Królak, do tej pory nie znana powszechnie Polakom posłanka KO, wczoraj przykuła uwagę opinii publicznej tym, że próbując bagatelizować aferę KPO wypaliła, że „połowa albo i większość” jej znajomych i rodziny otrzymała dofinansowanie z KPO. Później zaczęła się na różne sposoby tłumaczyć, czym tylko zwiększyła swoją kompromitację.
Patrząc na region, w którym ja mieszkam, to połowa albo i większość moich znajomych, rodziny bliższej, dalszej, też dostała dofinansowania w ramach HoReCA. Przecież żyjemy w takim świecie, gdzie ludzie mają prawo pisać wnioski o dofinansowanie
— powiedziała wczoraj na antenie Polsat News Katarzyna Królak. Jej słowa wywołały burzę w sieci, a skomentował je m.in. poseł PiS Paweł Jabłoński.
Pani poseł Katarzyna Królak otwartym tekstem: kasę z #AferaKPO dostała połowa jej znajomych i rodziny.
Łyso wam?
— napisał na platformie X Paweł Jabłoński, poseł PiS.
Wróciłam ze studia i sprawdziłam - z rodziny jednak nikt no taka sytuacja
— zareagowała na powyższy wpis Królak, najwyraźniej uważając, dolewając w ten sposób tylko oliwy do ognia.
Królak zaczęła mówić o przejęzyczeniu
Dziś już tłumaczenie Królak jest nieco inne - dopiero teraz w nagraniu zamieszczonym w sieci podkreśliła, iż po prostu przejęzyczyła się w swojej wypowiedzi.
Dokładnie takie klasyczne przejęzyczenie trafiło mi się wczoraj w programie „Debata Gozdyry”. Zamiast powiedzieć, że mieszkam w takim regionie, że większość moich znajomych i bliskich mogłaby dostać dofinansowanie z HoReCa w ramach KPO, powiedziałam, że większość moich znajomych i bliskich dostało dofinansowanie w ramach HoReCa z KPO, co jest oczywiście klasycznym przejęzyczeniem
— powiedziała we wspomnianym nagraniu posłanka KO.
A teraz panie pośle Jabłoński i cała reszto tych ludzi, którzy mnie hejtują od wczoraj, zapraszam Was, szukajcie. Każdy projekt, każde dofinansowanie, nie ważne, czy to jest KPO, fundusze unijne, czy budżet państwa, jest kontrolowany i sprawdzany. Jeżeli są nieracjonalności, niegospodarności, niecelowości, to takie dofinansowanie podlega zwrotowi
— dodała Królak.
Reakcje na wpis Królak
Posłanka KO uniemożliwiła, by na jej nagrania na platformie X mógł odpowiedzieć każdy użytkownik internauta, najpewniej obawiając się nieprzychylnej reakcji Polaków na jej tłumaczenia. Po kilku wpisach, które mimo to pojawiły się w sieci w reakcji na jej nagranie, widać, że najpewniej wprowadzając w tym przypadku ceznurę prawidłowo przewidziała, jak zostanie to odebrane przez Polaków. Pytanie tylko, po co w takim razie brnąć dalej w jeszcze większe kompromitowanie się?
Ważna informacja: nie hejtujcie pani posłanki. Przejęzyczyła się, mówiąc, że jej znajomi i rodzina dostali dofinansowania z KPO. Chciała powiedzieć, że nie dostali, ale mogliby dostać
— napisał Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski.
Jedna przejęzyczyła się mówiąc o polskich nazistach, druga o znajomych ciągnących kasę z KPO… Koalicja Przejęzyczeń Obywatelskich
— ocenił Tomasz Wojtkowiak, użytkownik X.
Sorry, że się wtrącam ale to która połowa rodziny i jacy znajomi się załapali na KPO?
— zapytał użytkownik X o pseudonimie fordisenough.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/737339-poslanka-ko-z-rodziny-jednak-nikt-nie-dostal-srodkow-z-kpo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.